Podwójne życie E32

92 13 4
                                    

Z zamyślenia wyrwał mnie David, który szybkim ruchem złapał za moje ramię, odciągając nas kawałek dalej.

- Co ty tutaj robisz Meagan? - zapytał szeptem.

-  Jestem policjantką, to chyba oczywiste, że przyjadę na napad, ale co ty tutaj robisz?

- To.. skomplikowane.

- Po co zaczęliście napad na budynek który nie jest otwarty? Przecież sejf jest pewnie pusty.

- Nie zaczęliśmy napadu, otworzyliśmy tylko tylne drzwi.

- Meagan, zgłoś się. Jakieś informacje? Co się dzieje w środku? Liczba napastników, zakładników? - odezwał się Alex na radiu.

- Myślałam, że Nelson ma być supervisorem. - odpowiedziałam zdziwiona.

- Jest chwilowo zajęty, to jak tam u was w środku?

- Ilu was jest? - zwróciłam się do Davida.

- Pięciu, i pięciu zakładników.

- Podstawionych, prawda? - zapytałam spoglądając w stronę wciąż niewzruszonych ludzi.

- Skąd ty..?

- Nie ważne i tak nie zamierzam mówić o tym Nelsonowi bo będzie chciał zrobić wjazd. - Kliknęłam guzik z boku radia odpowiadając Alexowi. - Pięć, pięć. W środku spokojnie, idę pogadać z zakładnikami.

- Informuj mnie na bieżąco.

Mijając Davida podeszłam do zakładników przy których stała reszta Zakszotu. Zapytałam każdej związanej osoby czy dobrze się czuje i niczego nie potrzebuje, ale jak przypuszczałam wszyscy czuli się znakomicie..

Przekazałam wiadomości Alexowi, wracając do negocjacji z Davidem.

- Jakie są wasze żądania? Chcecie się może poddać? - zadałam pytania które są nieodłączną częścią procedur i negocjacji, ale widząc rozbawioną minę Davida postanowiłam odpuścić sobie resztę.

- Macie dwa helikoptery?

- Chyba tak. - odparłam wzruszając ramionami.

- No to wolny odjazd, brak kolczatek i brak jednej helki.

- Myślisz, że dostaniecie to wszystko za pięciu zakładników?

- Tak. - powiedział pewny siebie.

- Po co to robicie? To jakiś napad dla zabawy? Nudzi wam się, czy co?

- Mówiłem ci, że otworzyliśmy tylko tylne drzwi. - westchnął.

- Idę przekazać wasze żądania superwizorowi. - powiedziałam odchodząc kawałek dalej.

Nie jestem zbytnio przekonana do słów Davida.. otworzyli drzwi kartą pracownika, co na pewno nie wywołało by alarmu i nie zawiadomiło by policji. Dlaczego kłamie? W końcu im pomogłam.. zdobyłam tą zieloną kartę, a on nie może mi nawet powiedzieć dlaczego rozpoczęli napad?

- 155 do supervisora. - powiedziałam na radiu.

- Czego chcą? - zapytał Nelson.

- Oo wow, może jakieś procedury? Kultura? Tak rozmawiacie ze sobą na radiu? - odparłam zaskoczona.

- Nie mamy czasu Meagan, mów czego chcą.

- Wolny odjazd, brak kolczatek i jednego helikoptera. - powiedziałam słysząc po chwili śmiech Nelsona.

- Mogą dostać co najwyżej brak kolczatek w kanałach. - parsknął. - To napad na kasyno, nie na jakąś kasetkę.

- Serio? Tylko tyle za pięciu zakładników?

Podwójne Życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz