Jechaliśmy z Davidem już jakiś czas, wcale nie rozmawiając, w zasadzie pewnie nic byśmy nie słyszeli przez odgłosy motora, głośny wiatr oraz ulewę która nie dawno nas powitała.. Mężczyzna jeździł bardzo nie przepisowo przekraczając prędkość, nie stając na światłach i nawet czasem jeżdżąc pod prąd. Oczywiście bardzo mi się to nie podobało, ale będąc w obecnej sytuacji nie mogłam nic z tym zrobić..
Zaczęłam zastanawiać się dokąd jedziemy, wpadłam na parę pomysłów ale tylko dwa wydały mi się prawdziwe, ponieważ jedyne co David o mnie wie, a właściwie chyba sam się tego domyślił podczas naszej pierwszej rozmowy to, to że lubię samochody, od razu do głowy przyszedł mi wyścig, lub jakaś nielegalna licytacja.
Samochody pokochałam dzięki Tomasowi - mojemu zastępczemu tacie. Zanim zachorował posiadał całkiem szybki samochód, oczywiście wolałam trzymać się z nim niż z moją zastępcza mama - Tiffany, która jak już mówiłam ma mnie gdzieś..
Wszędzie jeździłam z Tomasem, ale najbardziej podobały mi się nasze nocne wyjazdy. Wszędzie była masa samochodów, Tata co chwilę rzucał jakąś ciekawostkę na ich temat, aż w końcu wszyscy ustawialiśmy się w linii i wyruszaliśmy w tym samym momencie. Pamiętam że Tiffany robiła o nasze wyjazdy sporo problemów, teraz już wiem dlaczego, bo były to nie legalne wyścigi. Oczywiście żadnego nie wygraliśmy, ale uczestniczenie w czymś takim było cudownym przeżyciem. Nasze "wycieczki" szybko sie skończyły gdy rodzice dowiedzieli się o Cole - moim bracie. Tomas musiał sprzedać samochód bo brakowało nam pieniędzy, po za tym nie miał by siły ciągle doświadczać takiej adrenaliny.
Wydaje mi się że właśnie teraz jedziemy na taki wyścig, jeśli jest nielegalny, a zapewne jest, wystarczy że poczekam chwilę na widowni aż się rozpocznie i zadzwonię "po wsparcie".
Troche już jechaliśmy a ja robiłam się coraz bardziej senna. Dzisiejszy dzień, mój patrol i cała ta akcja z Heidi dawały o sobie znak. David był ode mnie sporo wyższy ale na siedząco nie było aż takiej różnicy. Trzymałam głowę opartą o ramię chłopaka oglądając widoki, ale niestety niezbyt mogłam się wyluzować przez jego jazdę.. Muszę przyznać, że mężczyzna pachniał cudownie.. spojrzałam przed siebie widząc kontrolkę oznaczającą brak paliwa ale nie zdążyłam nawet nic powiedzieć bo chłopak również to zauważył i właśnie zjeżdżal ma stacje. Zsiedlismy z motora, David zaczął tankować, zwrócił się do mnie i powiedział:
- Już nie daleko, jak ci się podoba?
- A co mi się ma podobać? Jeździsz bardzo nie przepisowo i-
- Tak jest po prostu szybciej. - przerwał mi i przewrócił oczami. - Zrób coś szalonego. - dodał.
Spojrzałam na niego zdezorientowana i zapytałam:
- Co niby mam zrobić?
David wyjął węża z baku odkładając go na miejsce, wyciągnął z kieszeni duży plik banknotów który mi podał, rozejrzał się, spojrzał na stację, nachylił się do mnie i powiedział:
- Zapłać za paliwo, i zwiń coś z stamtąd. - oddalił się ode mnie z jego typowym uśmieszkiem.
- Jak to? Ale.. po co. - powiedziałam pokazując mu te same banknoty które przed chwilą mi dał. - Za to można kupić paliwo, i pewnie z połowę tego sklepu. Czy to w ogóle czysta forsa? - zapytałam.
Chłopak wzruszył ramionami siadając na motor, wyjął telefon i powiedział nie odwracając się do mnie:
- Czekam tu na ciebie.
Westchnęłam, odwróciłam się na pięcie i zdenerwowana weszłam na stację.
Nie, nie mogę przecież niczego stąd ukraść, to nie legalne, po za tym jestem policjantką. Może coś kupię za swoje i powiem mu że ukradłam? A.. no tak nie mam przy sobie nic. David na pewno przeliczy pieniądze i upewni się że kupiłam tylko paliwo. A gdybym ukradła jego forsę? To też się przecież liczy jako kradzież.. z resztą zaraz mu ją zwrócę. Po prostu muszę mu pokazać że też jestem wyluzowana. Boję się że już myśli że jestem policjantką, ciągle wypominam mu tą jazdę i kradzież.. Okej muszę się uspokoić.. może dogadam się z pracownikiem?
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...