Podwójne życie E10

125 3 4
                                    

Spojrzałam jeszcze raz na pęk kluczy w jego rękach, to faktycznie moje zgubione klucze.. rozejrzałam się  dookoła upewniając się że jesteśmy sami i podeszłam trochę bliżej. Byłam wściekła że go widzę bo nie powinnam się z nim teraz widywać, tym bardziej pod moimi drzwiami.. ale jednocześnie cieszyłam się, że przyszedł i najwyraźniej się nie gniewa. Zaczęłam spokojnie ale niestety emocje dały górę:

- David..? co ty zgłupiałeś? Przed chwilą był tutaj Alex! Wiesz co by było gdyby postanowił odprowadzić mnie do drzwi!?

- Niby co? - zapytał kręcąc moimi kluczykami na wskazującym palcu.

- Pomyślałby, że współpracujemy razem!

- A tak nie jest?

- No przecież wiesz że tak nie jest! - krzyczałam coraz bardziej wściekła bezczelnością Davida.

- Ja wiem, ale twoi sąsiedzi którzy słyszą twoje krzyki raczej mogą pomyśleć inaczej.

Momentalnie zamilkłam.

- Słuchaj.. nikt nie może nas razem zobaczyć.. już jestem zawieszona na cały jutrzejszy dzień. - odparłam dużo ciszej, mówiąc że skruchą.

- I co żałujesz?

- Czego?

- Nie udawaj głupiej Meagan.. - powiedział wyjmując z kieszeni skradzione przeze mnie gumy do żucia. - Za to cię zawiesili? Za kradzież motoru? Nie legalny wyścig? Czy za samą jazdę ze mną? Bo wiesz jeden dzień.. za tyle przestępstw..

- Dobra, przestań. - odparłam zirytowana. - Ciesz się, że nie wyspałam ciebie.

- Mnie? A niby za co? Przecież byłem z policjantką, która robiła to co ja. Jeśli wydasz mnie, sypniesz też siebie. - odparł z przebiegłym uśmieszkiem.

Westchnęłam tylko wiedząc że chłopak na całkowitą rację.

- A tak po za całą resztą, jak tam głowa? - zapytał wskazując na moją ranę.

- W porządku, czasem tylko czuję lekki ból. - odparłam zgodnie z prawdą.

- Wybacz, to był bardzo głupi pomysł. - powiedział szczerze.

- Nie da się nie zgodzić, ale mimo wszystko to ja skręciłam w ten głupi samochód.

- Ta.. bo cię namówiłem. - rzekł podchodząc do mnie, podał mi klucz i dodał. - Będę już spadać.

- Czekaj, nie jesteś zły?

- Za co?

- Za to, że skłamałam i to nie raz..

- Byłem, ale taka twoja praca. - powiedział wzruszając ramionami.

- No tak.. w zasadzie masz rację.

- Wiesz może nie powinni widzieć nas razem ale jutro i tak jesteś zawieszona nie?

Nie mam pojęcia do czego zmierza David, ale już mi się to nie podoba.

- No jestem, pojadę pozwiedzać miasto czy coś. - odparłam obojętnie.

- Wiesz jakim sposobem zobaczyć całe miasto i przy okazji zarobić?

- Nie David, nie wiem i nie chce wiedzieć. - powiedziałam odwracając się i wkładając klucz do zamka.

- To jest legalne Meagan, inni policjanci też biorą w tym udział.

Odwróciłam się z powrotem do chłopaka z zmieszaniem na twarzy.

- O czym mówisz? Jacy policjanci?

Podwójne Życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz