Park

30 3 2
                                    

Pov Clarke

Usłyszeliśmy okropny hałas. Krzyk. Zgasiłyśmy świece. Trzymałam Mary na rękach, aby nie wydała żadnego hałasu.

Lexa podeszła do okna. Delikatnie przez nie spojrzała. Patrzyłam na nią z przerażeniem w oczach. Bałam się. Znowu to samo.

Nagle jak poparzona odskoczyła od okna i podeszła do mnie. Nożem podważyła kilka desek. Było tam wejście do piwnicy. Zaświeciła latarką. Weszła pierwsza. Wzięła na ręce Mary, później wszedł pies. Znowu krzyk. Na końcu weszłam ja i wzięłam córkę na ręce, a Lexa zamknęła wejście.

Przesiedziałyśmy tam całą noc w strachu. Co chwila jakieś krzyki.

Rankiem wyszliśmy. Opuściliśmy domek i poszliśmy w stronę schronu. Weszliśmy do parku kiedy usłyszałam czyjeś kroki. Nie należały do nas.

- Lexa... - Zawołałam cicho. Ta się zatrzymała i spojrzała na mnie. - Słuchaj... - Wyszeptałam łapiąc ją za rękę. Zaczęłam się rozglądać.

Nagle Lexa ukucnęła i pociągnęła mnie za sobą. Szybko schowaliśmy się za jednym z drzew. Czułam dreszcze. Nagle zombie. Przechodziło ich małe stadko.

Kiedy przeszło poczułam coś metalowego przy głowie.

The last one /ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz