Pov Clarke
Usłyszeliśmy okropny hałas. Krzyk. Zgasiłyśmy świece. Trzymałam Mary na rękach, aby nie wydała żadnego hałasu.
Lexa podeszła do okna. Delikatnie przez nie spojrzała. Patrzyłam na nią z przerażeniem w oczach. Bałam się. Znowu to samo.
Nagle jak poparzona odskoczyła od okna i podeszła do mnie. Nożem podważyła kilka desek. Było tam wejście do piwnicy. Zaświeciła latarką. Weszła pierwsza. Wzięła na ręce Mary, później wszedł pies. Znowu krzyk. Na końcu weszłam ja i wzięłam córkę na ręce, a Lexa zamknęła wejście.
Przesiedziałyśmy tam całą noc w strachu. Co chwila jakieś krzyki.
Rankiem wyszliśmy. Opuściliśmy domek i poszliśmy w stronę schronu. Weszliśmy do parku kiedy usłyszałam czyjeś kroki. Nie należały do nas.
- Lexa... - Zawołałam cicho. Ta się zatrzymała i spojrzała na mnie. - Słuchaj... - Wyszeptałam łapiąc ją za rękę. Zaczęłam się rozglądać.
Nagle Lexa ukucnęła i pociągnęła mnie za sobą. Szybko schowaliśmy się za jednym z drzew. Czułam dreszcze. Nagle zombie. Przechodziło ich małe stadko.
Kiedy przeszło poczułam coś metalowego przy głowie.
CZYTASZ
The last one /Clexa
Ciencia FicciónPięć miesięcy po rozpoczęciu apokalipsy zombie Lexa musi podjąć trudne kroki związane z porodem jej kochanki, oraz brakiem jedzenia w schronie. Co zrobi gdy na powierzchni pojawią się nowi ludzie? Czy ochroni rodzinę?