"Znajdź ich"

29 3 2
                                    

Nagle zza jego pleców usłyszał syczenie. Obruciła się i zobaczył zombie. Razem z trupem wpadł w siano. Przyszło ich więcej. Najpierw zajęły się krzyczącym z bólu mężczyzną, a później pokierowały się na świecący dom. Odgłosy panikującego konia w zamkniętym boksie przyciągały zombie, ale znudzone czekaniem pokierowały się na coś ciekawszego.

- Nie boicie się być tu sami? - Zapytała Lexa pijąc wino razem z kobietą i staruszką

- Nie. Z pola mamy plony, które starczą na nas trzech. Zięć czasem jeździ do miasta po zapasy. Pusty teren wokół pozwala nam wypatrzyć czy coś się zbliża. - Mówiła kobieta. Podczas jej tłumaczeń Rachelle jeździła palcem po dłoni szatynki. Podpite patrzyły na siebie nie mogąc oderwać wzroku. - Oto mapa, zaznaczyłam naszą chatkę. - Mówiła pokazując jej mapę

- Mamo, pójdę położyć Lexę. - Powiedział Rachelle prowadząc starszą do pokoju.

Kiedy tylko drzwi się zamknęły, kobieta naparła swoimi ustami na usta tamtej przyszpilując ją do jednej z ścian. Całowała ją zachłannie. Ściągnęła swoją koszulkę.

- Czekaj... - Odepchnęła ją Lexa delikatnie

- Nie jestem odpowiednia? - Zapytała zdziwiona

- Mam dziewczynę...

- Nie widziałam chłopaka od roku. Chce zaszaleć... Nie mogę szaleć z Lucasem... Proszę Lexa... - Szeptała bardzo cicho

- Nie. - Odparła Lexa odchodząc w bok

- Dlaczego? - Zapytała oburzona kobieta

- Idź się połóż, jesteś pijana. - Powiedziała Lexa. Kobieta założyła koszulkę.

- Jak sobie życzysz...

Nagle strzał. Rachelle otworzyła drzwi

- Mamo? - Zawołała zdziwiona, ale zaraz wpadł na nią zombie. Lexa wyciągnęła pistolet i strzeliła mu w głowę. Zaraz zjawiło się ich więcej, a Rachelle zdążyła wstać. Wyciągnęła pistolet i strzelała w zombie - Mamo!

- Uciekamy oknem. - Powiedziała Lexa otwierając okno, Rachelle przez nie wyskoczyła, nic się jej nie stało. Wokół domu było pełno zombie.

Kobiety biegły, aż nie zobaczyły babci otoczonej przez zombie

- Mamo! - Wykrzyczała wystraszona kobieta próbując pomóc swojej mamie, ale było za późno. Zombie ją dopadły.

- Rachelle nie ma czasu. Musimy uciekać. - Mówiła Lexa, złapała ją za rękę i pobiegły w stronę boksu. Omijały pojedyńcze zombie. Strzelały tylko gdy musiały. Kiedy były blisko, kobieta o rudych włosach wyrwała się z jej uścisku.

- Idź! Znajdź dziewczynę i córkę. Dam ci czas. - Powiedziała stanowczo kobieta. Zaraz pobiegła w innym kierunku. Lexa ruszyła do boksu.

Zastrzeliła kilku zombie i wypuściła konia. Wsiadła na niego i wyjechała.

Obejrzała się ostatni raz na chatkę otoczoną przez trupy. Odjechała.

Ruszyła w stronę miasta.

~~~~~~~

Wrzucam kilka rozdziałów z uwagi na to, że są bardzo krótkie. Przez jakiś czas mnie nie będzie, więc macie czas na poczytanie

Miłego dnia ❤️

The last one /ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz