Nowy bunkier

27 3 2
                                    

Pov Camila

Szliśmy na obrzeżach miast. Bunkier do, którego mieliśmy dojść był w opłakanym stanie. Teraz idziemy bez celu. Szukamy nowego domu.

Ja, moja żona, Clarke, Marysia i Lexa. Lexa jest cichą, ale odważną kobietą. Dba o Clarke i ich córkę. Nas chyba też polubiła, jest milsza. Clarke często o niej mówi, jest jej najbliższa. Ich mała ma już prawie dwa latka i wymawia niektóre słowa, takie jak "mama", "moje" czy "nie", ale bardziej niewyraźnie.

Nie da się opisać radości tych dwóch kobiet kiedy opiekują się swoją małą dziewczynką. Ich uśmiechy można, by porównać do autostrady, która nigdy się nie kończy. Były tak szczęśliwe.

Doszliśmy do jakiegoś domku na odludziu. Był stary, ale nadawał się do zamieszkania jak na te czasy. Był z drewna i cegły. Miał mały ogródek za domem i z przodu ogrodzony drewnianym płotem. Ogródek był dobrze zadbany.

- Stać! - Krzyknął męski głos z tyłu - Odłóżcie broń!

Lexa się obruciła i w niego wycelowała. My odłożyliśmy broń. Facet był wysoki. Miał długie, ciemno brązowe włosy, zielone oczy, pełno blizn na odkrytych rękach i twarzy. W dłoniach trzymał kusze z bełtami, miał na sobie skórzaną kamizelkę survivalową, buty ocieplane i dresy.

- Nie szukamy kłopotów! - Odpowiedziała Lauren - Mamy ze sobą dziecko i...

Przerwał jej głos szczekania jakiegoś psa. Nagle do Clarke i Lexy podbiegł jakiś duży owczarek niemiecki.

- Pies! - Ucieszyła się Clarke i zaczęła go głaskać. Pies, aż piszczał z radości.

- To wasz pies? - Zapytał mężczyzna nadal celując w Lexę

- Tak. Zgubił się. - Odpowiedziała szatynka

- Czego chcecie? - Zapytał

- Szansy. - Odpowiedziała Lauren stając przy Lexie

- Prosicie o bardzo dużo. - Odparł mężczyzna patrząc za nami, a potem znowu na nas

- Wiemy. Ale nie mamy gdzie iść. - Odpowiedziała moja żona.

Byłam z niej dumna za bardzo ładne rozwiązanie tej niebezpiecznej sytuacji.

- Możecie u mnie przenocować, ale musicie oddać broń. - Odpowiedział po chwili namysłu i opuścił kusze kiedy Lexa opuściła broń

- Nazywam się Lauren. To Lexa, Camila, Clarke, Marysia i Pies. - Wyjaśniła wskazując na poszczególne osoby

- Daryl. Daryl Dixon.

The last one /ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz