1

967 33 52
                                    

(y/n) - Twoje imię (your name)

On mnie otruł... Leżałam na podłodze nie zdolna do jakiegokolwiek ruchu. Patrzyłam na twarz mojego przyjaciela który stał nademną i się uśmiechał. Nie... On już nie byl moim przyjacielem.

Czułam jak trucizna dociera powoli do mojego mózgu. Dlaczego on mi to zrobił.

Po chwili odpłynęłam. Czułam jak spadam. Nie widziałam nic oprócz ciemnej pustki. Moje łzy spływały po moich policzkach. Nagle poczułam ogromny ból w plecach, tak jakbym na coś spadła. Otworzyłam na chwilę oczy. Zobaczyłam czerwone niebo. Chwila... czerwone? Nie zdążyłam nad tym się zastanowić, bo poczułam ostry ból w okolicach skroni. I znowu powitałam ciemność.

Obudziłam się w... pokoju? Powoli wstałam. Znowu poczułam ból ale już mniejszy.

- Gdzie ja jestem? - powiedziałam sama do siebie.

Podeszłam do pierwszych lepszych drzwi i je otworzyłam. Za nimi znajdowała się łazienka. Zaświeciłam światło i podeszłam do lustra. To co tam zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Miałam krótkie brązowe włosy a na nich... uszy. Ale nie zwykłe. Przypominały mi uszy sarny. Twarz miałam białą na której znajdowały się brązowe piegi i śliczne pełne usta. Przemylam szybko buzię wodą chcąc sprawdzić czy to nie makijaż ale jak się okazało nie. Popatrzyłam się na mój strój. Miałam białą koszulę na której znajdowała się marynarka koloru brązowego oraz szerokie spodnie tego samego koloru. (tak, jest to wygląd podobny do alastorka♡)
Na szyi mialam zawieszone słuchawki, a w prawej kieszeni marynarki wyczułam telefon. Gdy już miałam iść poczułam coś z tyłu... dotknęłam to ręką i od razu wiedziałam co to jest. Miałam ogon. Byłam sarną! Za życia kochałam obserwować sarny ale nie żebym od razu miała nią być. Wracając do życia to skoro umarłam to muszę być chyba w piekle bo na aniołka to ja nie wyglądam ani nie wyglądałam.

Wybiegłam z łazienki i podbiegłam do innych drzwi. Otworzyłam je. Byłam na korytarzu. Zaczęłam iść do schodów, które były po mojej prawej stronie. Gdy zaczęłam schodzić słyszałam jakieś głosy.

Zeszłam na dół i nagle wszystkie oczy zwróciły się na mnie, a do mnie podbiegła jąkać blondi.

- O boziuuuu haiii w końcu się obudziłaś!! Nie mogłam się doczekać! Witaj w Hazbin hotel! Jestem Charlotta ale mów mi Charli. - zaczęła nawijać.

- Miło mi cię poznać Charlie. Ja jestem (y/n).

- (y/n) powiadasz? Piękne imieeee. Chodz poznasz innych. To jest Vaggie - wskazała na dziewczynę z X na oku - jest moją dziewczyną. Ten pająk to Angel Dust gwiazda filmów porno. Ten kot za ladą to Husk i jest barmanem. A wąż to Sir Pentionus. Za tobą stoi Niffty. Jest tutaj sprzątaczką i proszę nie przestrasz się jej bo jest sadystką wiec czasami wymyślą różne pojebane rzeczy. Brakuje jeszcze Alastora ale pewnie zachwile się zjawi.

- Dzięki za zapoznanie. Hej wszystkim. Jestem (y/n) i miło was poznać.

Gdy miałam już do kogoś podejść żeby trh pogadać to nagle poczułam czyiś dotyk na ramieniu.

- Witaj my dear jestem Alastor. - powiedział głosem jakby mówił przez radio. Wydawało mi się to dziwne ale w sumie... w końcu to piekło.

- Hej Alastor ja jestem (y/n). Miło cie poznać.

- Ciebie też (y/n). A tak przy okazji fajne imię.

- Dzięki.

- Chwila... czemu wy wyglądacie tak podobnie? - Zapytał się Angel.

Popatrzyliśmy na siebie. Rzeczywiście wyglądaliśmy podobnie. Różniliśmy się tylko kolorami.

- Nie wiem - powiedziałam.

- Dobra nie ważne. (Y/n) słuchaj przez tydzień bedziesz mieć swój pokój ale później będziesz musiała się przenieść, ponieważ będzie remont wszystkich pokoi oprócz mojego i Alastora. - powiedziała Charlie - Będziesz mogła sobie wybrać z kim będziesz dzielić pokój a teraz pora iść spać. Dochodzi 00:00. (Y/n) Alastor cię odprowadzi to twojego pokoju bo mieszkacie koło siebie. To dobranoc!

- Dobranoc Charlie!

- Chodź (y/n). - mówiąc to dał rękę tak ze złapałam go pod ramię i poszliśmy.

Gdy byliśmy już pod pokojem zadał mi pytanie.

- Przepraszam że pytam, ale czy już wiesz jakim demonem jesteś?

- Mam słuchawki i telefon pełny muzycznych stron wiec pewnie jestem jakimś muzycznym demonem a co?

- Hmm ciekawe. Czytałem kiedyś o muzycznym demonie. Podobno nie zjawia się często. Takie demony mają silną moc. Mogą zabijać głosem a muzyka daje im do tego siłę.

- Jakto głosem?

- Takie demony jeśli zmienią się w swoją demoniczną wersję mają głos syreny który może zabić lub wywoła silne halucynacje. Ale to zależy od jego właściciela.

- Że ja aż tak potężna jestem?

- Na to wygląda. Dobra czas na mnie Dobranoc sarenko.

- Dobranoc... Jelonku.

Po tych słowach popatrzyliśmy się na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem a następnie poszliśmy do swoich pokoi. Zasnełam prawie od razu.

Alastor pov:

Kim ty jesteś (y/n) I dlaczego wyglądasz prawie tak samo jak ja. O co tu chodzi. - myślałem.
Ta sytuacja jeszcze nigdy mi się nie zdarzyła. Ale najgorsze jest to, że coś mnie do niej pociąga. Ona jest inna od pozostałych. Taka ładna... i ten jej śmiech. Alastor opanuj się kurwa.

Poszłem do łazienki, przebrałem się i poszłem spać. Właśnie... chciałem spać ale gdy tylko zamknąłem oczy widziałem ją. Nie mogłem spać przez jeszcze przynajmniej godzinę, ale wreszcie jakoś mi się udało.

Alastor x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz