36

236 16 15
                                    

- Coś się stało kochana? - zapytał Al z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

- Nieee, wcale. A tak na serio, to czemu tu jest kurwa jedno łóżko?!

- No wiesz... to był ostatni wolny pokój, a że ciebie nie było, to musiałem podjąć decyzję sam. Gdybyś przy tym była, to poszlibyśmy do innego hotelu.

- Pierdol się - powiedziałam i weszłam w głąb pokoju.

Walizkę postanowiłam koło łóżka, na które następnie weszłam uprzednio zdejmując buty.

- Chyba nie zamierzasz zająć całego łóżka dla siebie? - zapytał Al podchodząc do mnie.

- Zamierzam. I właśnie idę spać.

Myślałam, że Al dał sobie spokój, dopóki nie poczułam jak coś owija się wokół mojej talii i podnosi mnie do góry. Otworzyłam oczy. Okazało się, że czarna macka Alastora przenosi mnie z łóżka na podłogę.  Popatrzyłam się morderczym wzrokiem na demona, który, jak się okazało, dzięki swoim czarom miał już na sobie piżamę i właśnie rozłożył się na łóżku zabierając w dodatku całą kołdrę.

- Masz dwa wyjścia (y/n). Albo śpisz ze mną, albo na podłodze. Wybieraj. I lepiej się pośpiesz, bo jest już późno.

- Jestem dziewczyną i... 

- A ja chłopakiem - wtrącił się Al.

- Pierdol się. Śpię dzięki tobie na podłodze - miałam się już poddać, ale nagle wpadłam na genialny pomysł.

- Co robisz? - zapytał demon, gdy zobaczył, że wychodziłam.

- Nie chce mi się spać, więc idę się przejść - powiedziałam i wyszłam na korytarz.

Teraz muszę tylko wcielić mój plan w życie.

Pov Alastora:

Wydawało mi się dziwne to, że (y/n) najpierw padała ze zmęczenia, a teraz nagle gdzieś sobie poszła.

Gdy miałem już iść spać, nagle drzwi do pokoju się otworzyły, a w nich stanęła...

- Evelyn - szepnąłem do siebie.

- Witaj misiaczku. Stęskniłeś się? Wiesz... trochę mi to zajęło, aby tutaj wrócić. Ale jestem. Haha - powiedziała powoli do mnie podchodząc.

Gdy myślałem, że już gorzej być nie może, w drzwiach stanęła druga taka sama postać.

- Co jest... - powiedziałem, tym razem głośniej.

Evelyn, która miała właśnie wchodzić do mnie na łóżko obróciła się i napodkała wzrokiem drugą, taką samą siebie. Wszyscy patrzyliśmy na siebie z takim samym zdziwieniem, aż nagle sobie coś uświadomiłem. Przecież (y/n) umiała zmieniać formę.

- Kim ty jesteś?! - wydarła się dziewczyna bliżej mnie.

- Ja? Raczej kim ty jesteś - powiedziała druga demonica i już wiedziałem, która to która.

Wykorzystałem moment, gdy dziewczyny mierzyły się wzrokiem i wysunąłem moje macki łapiąc Evelyn przy mnie.

- Teraz (y/n) - krzyknąłem.

Pov (y/n):

Nie wierzyłam w to, że ta szmata chciała się zbliżyć do Alastora. Mojego Alastora.

Chciałam się już na nią rzucić, ale wtedy usłyszałam głos demona.

- Teraz (y/n) - krzyknął, a jego macki oplotły ją uniemożliwiając tym samym poruszenie się.

Od razu zmieniłam swoją formę na normalną, a potem na syrenią. Doskoczyłam do niej, lecz wtedy dziewczyna po prostu rozpłynęła się w powietrzu.

- Co jest? - spytałam zaskoczona, a łuski, które pokrywały kawałki moich dłoni i szyi zatrzęsły się ze złości.

- Wygląda na to, że nam uciekła - powiedział Al i schował swoje macki.

- Aaa... jakim cudem mówisz to na takim wyjebaniu?! - wrzasnęłam. Miałam dość tej całej Evelyn.

Przybrałam jej postać tylko dlatego, żeby wykurzyć jakoś Alastora z łóżka.

Zacisnęłam dłonie w pięści. Miałam ochotę w coś walnąć, ale demon mi to uniemożliwił podchodząc do mnie i mnie przytulając. Zaskoczyła mnie jego nagła troska, ale nie odmówiłam małego przytulaska.

Nagle demon pstryknął palcami, a ja miałam na sobie piżamę taką samą jak on.

- Ej. Mam swoje piżamy.

- Przecież widzę, że gdybyś tylko poszła się przebrać, to zasnęłabyś w łazience - powiedział i podniósł mnie, na co cicho pisnęłam.

- Co ty robisz?

- Niosę cię do łóżka - stwierdził, a następnie położył mnie na miękkim materacu.

- Tą czynnoś mogłeś sobie darować.

- Nie marudź już tyle tylko idź spać. Jutro będzie długi dzień - powiedział wchodząc na łóżko z drugiej strony.

Swoimi czarami zgasił światło, które Evelyn przedtem zaświeciła.

- Wolisz żebym cię przytulił, czy może mam spać najdalej jak się da? - spytał.

Nie odpowiedziałam. Zamiast tego odwróciłam się do niego przodem i przysunęłam tym samym wtulając się w jego klatkę.

- Dobranoc - powiedziałam, no co Al mi odpowiedział i przytulił mnie do siebie mocniej.

***

Było mi niewygodnie. Otworzyłam jeszcze zaspane oczy i dopiero wtedy zobaczyłam jak byliśmy ułożeni. Alastor leżał na materacu, a ja w całości na nim. Podniosłam głowę wyżej i tym samym napotkałam się z jego wzrokiem.

- Wygodnie? - zapytał, a gdy mój umysł się rozbudził i zrozumiałam jak to wygląda, wstałam z niego w sekundę i usiadłam obok.

- N-nie... znaczy tak. Znaczy... nie że tak, ani tak, że nie.

- Co... - powiedział, a jego uszy lekko drgnęły.

- Nic - wypaliłam szybko.

- Gadałaś przez sen - stwierdził lekko rozbawiony.

- Aa, no czasem mi się zdarza. Co mówiłam?

- Że mam się rozbierać.

- Co?!

- Cytuję: Alastorze... rrrozbieraj się. Rrrozbieraj się. Powoli, elegancko - powiedział, a ja myślałam, że spalę się tam ze wstydu.

- Jesteś pewien? Heh. Może ci się śniło.

- Jestem pewien w stu procentach, że nic mi się nie śniło. Nawet sama próbowałaś to zrobić.

- Co zrobić?

- Próbowałaś mnie rozebrać - powiedział, a ja chciałam się zapaść pod ziemię i nigdy już się nie pokazać mu na oczy.

- J-ja... ja nie wiem co powiedzieć.

- Nic nie musisz mówić. Po prostu szykuj się do wyjścia. Jest przed ósmą, więc na dziewiątą, proszę, bądź gotowa.

- J-jasne - powiedziałam i zwlekłam się z łóżka.

Podeszłam do walizki i wyjęłam z niej czerwony top z płytkim dekoldem i czarne szerokie spodnie. Weszłam do łazienki i zaczęłam się ogarniać. Na szczęście moje włosy nie wyglądały źle, więc tylko je rozczesałam.

Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki, ale stanęłam w miejscu, kiedy zobaczyłam, to, co znajdowało się w pokoju.

- A-al... to dla mnie?

- Nie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Alastor x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz