Wymieniliśmy z Alastorem znaczące spojrzenia i już miałam mówić, gdy nagle Angel zmienił swoją minę z chytrym usmkeszkiem w przestraszoną, a kilka sekund potem usłyszałam koło siebie huk upadającego ciała. Popatrzyłam się od razu w tamtą stronę, a przez to co zobaczyłam nie mogłam oddychać.
- Alastor! - krzyknęłam pełna rozpaczy i podbiegłam do niego. Podniosłam jego głowę i przyłożyłam ucho, aby sprawdzić oddech. Oddychał - Angel! Co tak kurwa stoisz?! Zawołaj resztę, szybko!
- Ja... ten... no już... - zaczął biec po schodach w górę do pokoi pozostałych.
Próbowałam obudzić Alastora. Klepałam go kilka razy lekko w twarz, potrząsałam nim delikatnie lecz stanowaczo, ale na próżno. Minute potem zjawiła się reszta. Przyszedł nawet Husk, co mnie zdziwiło, ale nie narzekałam, ponieważ teraz liczyła się każda para rąk do pomocy.
- Alastor ja tylko żartowałem z tym pytaniem! Proszę obudź się! - wolał rozpaczony Angel.
- Co się stało (y/n)? - zapytała przestraszona Charlie.
- Nie wiem... nie wyglądał, żeby coś mu się działo - odpowiedziałam, a mój głos zaczął się załamywać.
- Charlie, Angel, Husk i (y/n) pomóżcie mi. Musimy go przenieść do jego pokoju - rozkazała Vaggie, a po chwili nieśliśmy Alastora po schodach i chociaż było trudno, to po około pięciu minutach wylądował w swoim łóżku.
- Co mu się stało? - spytała Niffty, którą rzadko kiedy widziałam, ale to zapewne przez to, że cały czas sprzątała, chodziła do klubów BDSM i czasem razem z Emily pomagała Rosie w mieście kanibali.
- Potem o tym porozmawiamy Niffty i chyba wiem co mu się stało - powiedziała Vaggie z poważną miną.
Husk został przy Alastorze, a my poszliśmy do salonu.
- Wiem, że to zabrzmi głupio ale... wiecie dobrze, że gdy Al stracił swój mikrofon w walce z Adamem, stał się słabszy. Skoro teraz jest aż tak źle, to znaczy, że od straty jej minął dokładny rok, a on zaczyna powoli umierać... sam mi powiedział, że tak może być, ale nie był pewien - gdy tylko Vaggie skończyła mówić, wszyscy patrzyliśmy się tępo przed siebie i nikt się nie odzywał dopóki nie przerwałam ciszy.
- Jak możemy go uratować?
- Musimy złączyć jego mikrofon w całość w ciągu tygodnia, a jak się nam nie uda... - nie dała rady dokończyć, bo zaczęły jej płynąć łzy. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie, ale nie dziwiłam się jej w końcu mi też chciało się płakać.
- Musimy znaleźć sposób jak go uratować, zaczynając od teraz. Vaggie, jeśli wiesz gdzie jest jego laska, przynieś ją. Szybko - pokiwała głową - Angel poszukaj jakiś informacji na ten temat w internecie, a ja...
- Przykro mi, ale nie mogę. Muszę dzisiaj iść do pracy, bo jak nie, to Val się wścieknie - przerwał mi pająk.
- Dobra... to w takim razie ty dziś odpadasz, a ja z Charlie idziemy do biblioteki poszukać informacji. Vaggie, jak ją znajdziesz to dołącz do nas - teraz to ja wydawałam rozkazy, ponieważ wiedziałam co mam robić, a inni się nie sprzeciwiali.
- A ja? - spojrzałam na Niffty, która zadała pytanie i przez chwilę zastanawiałam się co mam jej odpowiedzieć.
- Ty biegnij po Emily i Rosie. Byle szybko.
- Się robi - powiedziała i od razu wybiegła z hotelu.
- To do roboty - powiedziałam i każdy rozszedł się w swoim kierunku.
~skip time~
Szukałyśmy na ten temat informacji od rana w całej bibliotece, po południu doszła do nas jeszcze Vaggie, która znalazła jego mikrofon, ale zostawiła go Emily i Rosie, które zdążyła już przyprowadzić Niffty. Podobno zajęły się szukaniem informacji w jego pokoju.
- To nie ma sensu! Przepatrzyłyśmy już tyle książek, gdzie można było znaleźć jakieś informacje i dalej kurwa nic! - wybuchnęła Charlie.
- Spokonie kochanie. Na pewno uda nam się go uratować - zaczęła uspokajać ją Vaggie.
Przeszukiwałyśmy te same półki i książki po kilka razy z nadzieją, że jednak coś ominęłyśmy, ale na daremno, aż w końcu Charlie krzyknęła tak głośno, że bibliotekarka musiała ją uciszyć.
- Ejjj! Mam coś! Nie wiem czy się nada ale cho...
- Cicho tam!!
- Przepraszam.
- Co masz Charlie? - zapytałyśmy się jej w tym samym czasie.
- Wszystkie moce syren. Może (y/n) ma jakąś moc, która można będzie wykorzystać?
- W sumie to nie takie głupie - poparła ją Vaggie.
Wypożyczyłyśmy więc tą książkę i zaczęłyśmy iść w drogę powrotną do hotelu. Po drodze próbowałam znaleźć jeszcze jakieś informacje na ten temat w internecie, skoro Angel nie dał rady, ale nie udało mi się nic znaleźć, przez co się wkurwiłam, ponieważ przez gapienie się w ekran telefonu i iście przy drodze, kilka razy prawie wjebałam się pod samochód i gdyby nie było obok mnie Charlie i Vaggie to zapewne było by po mnie.
Gdy dotarliśmy do hotelu powitały nas Niffty, Emily i Rosie. Podczas gdy one zaczęły szukać jakiś przydatnych informacji w książce, ja w tym czasie poszłam zamienić się miejscem za Huska przy Alastorze.
Gdy weszłam do jego pokoju barman od razu popatrzył się na mnie smutnym wzrokiem, który odwzajemniłam i nic nie mówiąc wyszedł, a ja zostałam z nim sam na sam.
Nie chciało mi się siedzieć na telefonie l, więc najlepszym wyjściem w tej sytuacji było włączenie słuchawek i słuchanie piosenek. Gdy to zrobiłam, od razu poczułam się silniejsza i spojrzałam na twarz Al'a. Przedtem nie mogłam tego zrobić, ponieważ wiedziałam, że od razu bym się rozkleiła, a nie chciałam płakać.
Nawet się nie zorientowałam gdy zaczęłam śpiewać, ale nie przeszkadzało to nikomu, ponieważ nie używałam narazie swojej mocy. Myślałam nad tym, jak możemy uratować demona gdy nagle coś sobie przypomniałam. Przecież skoro "to" robiliśmy wczoraj, moje moce już nie działały na Johna, tylko na niego, więc skoro mogę sprawić, że stanie się silniejszy, to czemu mam nie spróbować?
Uwolniłam swoją syrenią stronę i zaczęłam śpiewać.
- Hell raising, hair raising
I'm ready for the worst
Soul frightening, face whitening
Fear that you can't reverse - zaczęłam śpiewać mając nadzieję na chociażby najmniejszą reakcję z jego strony.- My phone has no signal
It's makin' my skin crawl
The silence is so loud
The lights spark and flicker
With monsters much bigger
Than I can control now - nic go nie ruszało, a ja czułam, że moje oczy zaczynają mnie piec od powstrzymywanych łez.- Welcome to the panic room
Where all your darkest fears are gonna
Come for you, come for you
Welcome to the panic room
You'll know I wasn't joking
When you see them too, see them too...Nie mając już siły na nic, delikatnie weszłam na łóżko obok niego i zasnęłam przy nim, a moje łzy zaczęły spływać po moich policzkach przez sen.
CZYTASZ
Alastor x reader
RomanceZostałaś otruta i trafiłaś do piekła. Charlie z Vaggi przyniosły cie do hazbin hotelu gdzie planujesz zamieszkać. Poznajesz tam radiowego demona który zaczyna ci się coraz bardziej podobać. A jak Twoja historia dalej się potoczy to sama zobaczysz. U...