25

297 18 0
                                    

Jechaliśmy windą w górę. Stresowałam się trochę, ale próbowałam tego nie okazywać. Niestety mi się nie udało.

- Stresujesz się? - zapytał Vox.

- Trochę - odpowiedziałam.

- Nie ma czym. Zobaczysz - odpowiedział, a w tym samym momencie winda się zatrzymała i otworzyły się drzwi.

Gdy tylko wyszliśmy, od razu zaatakowały mnie światła od rozbionych zdjęć, kamery, mikrofony i reportaży.

- Kim pan Vox jest dla ciebie?

- Co łączy cię z Vox'em?

- Spaliście już razem?

- Jesteś już w ciąży?

Cały czas demony zasypywały mnie mnóstwem pojebanych pytań, a ja nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć.

- Proszę o ciszę! Najpierw ogłoszenia do telewizji, a potem pytania - zawołał Vox, a tłum od razu ucichł.

Vox usiadł na krześle przy wielkim stole i zaczął się przygotować.

- Violet pozwól na chwilę - zawołał mnie moim fałszywym imieniem, a ja od razu podeszłam do niego.

- Tak?

- Przez cały czas gdy kamery będą włączone masz tu nie podchodzić, jasne?

- Tak.

- Cieszę się, że się rozumiemy, a teraz możesz iść - powiedział, a ja posłusznie odeszłam w kąt.

W tym samym czasie w hotelu:

- Chodźcie, zaraz zaczynają - zawołała Charlie.

- Czy naprawdę muszę oglądać ten głupi ryj na ekranie? W sumie to i tak jest ekranem. Ale chuj.

- Angel, wiesz przecież, że za często nie robi wiadomość, więc musiało coś się stać - powiedziała Vaggie.

- Od wiadomość to jest tych dwóch takich... jak im było...

- Tom i Katie.

- Nooo. Dzięki Vag.

- Nie jestem Vag! Mam ci przeliterować moje imię?

- Dobra, dobra. Nie musisz Vag.

- Angel! Jak ja cie zaraz jebne.

- Spokojnie, spokojnie Vaggie. Spokojnie - uspokajała ją Charlie.

- Co tu się dzieje? - zapytał Al, który schodził po schodach.

- Zaraz zaczynają się wiadomości!

- Czemu się tak cieszysz Charlie? Nie mów mi że zakochałaś się w Tomie.

- Po pierwsze to są wiadomości od Vox'a, a on je robi bardzooo rzadko, a po drugie nie zakochałam się kurwa w Tomie! - dziewczyna zaczela ruszać w stronę Al'a ale Husk ją powstrzymał.

- Chcesz? - powiedział dając jej alkohol, a ona przechyliła butelkę i wypiła całą zawartość.

Podała pustą butelkę kotu i poszła usiąść przed telewizorem.

- Eee... okej? - powiedział do siebie zdziwiony Husk.

- Zaczyna się! - zawołała Vaggie.

Wszyscy rozsiedli się wygodnie i czekali na rozwój zdarzeń. Po chwili na ekranie pojawił się telewizor.

- Witajcie moje drogie demony! Wiem, że nie robię często takich ważnych rzeczy jak ta, bo ich nie ma. Ale teraz mam coś ważnego do przekazania! Otóż wiecie, że pokonaliśmy już Adama i Lute. Myśleliśmy, że te pojebane stworzenia dadzą se spokój i spierdolą ze strachu, ale nie. Podobno chcą pomścić ich śmierć i kolejna eksterminacja będzie ze zdwojoną siłą...

Alastor x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz