Obudziłam się w ramionach Alastora, który już nie spał tylko głaskał mnie po głowie.
- Hej Al - przywitałam go zaspanym głosem.
- Witaj sarenko.
Leżeliśmy tak jeszcze z kilka minut, gdy nagle przyszło mi jakieś powiadomienie na telefon. Wstałam z łóżka i wzięłam go, ale przez to, co zobaczyłam byłam w totalnym szoku. Dostałam wiadomość z kontaktu, który był podpisany "John". W wiadomości było zdjęcie moje i Alastora z dzisiejszej nocy gdy spaliśmy wtuleni w siebie. Była też treść, która brzmiała następująco:
Od: John
Twój chłopak musi postarać się bardziej cię chronić, a jak nie to chętnie mogę go zastąpić. Takie włamanie było naprawdę łatwe skarbie. Przepraszam za tamto. Poprostu chciałem czegoś więcej niż przyjaźni, a teraz skoro masz moje dziecko to możemy być parą.
--
- Co się stało (y/n)? Wyglądasz na przestraszoną - powiedział Al i do mnie podszedł.
- P-patrz - zaczęłam się jąkać i drżącymi rękami obróciłam telefon w jego stronę.
Alastor zaczął czytać wiadomość. Na początku się uśmiechnął i wiedziałam dlaczego. Ten głupek napisał, że Al jest moim chłopakiem. Zajebiście. Ale już po chwili uśmiech z jego twarzy zniknął całkowicie.
- Kurwa... - przeklnął, przez co się zdziwiłam, bo naprawdę rzadko mu się to zdarzało - (y/n) od dzisiaj śpisz tylko ze mną i nie ma mowy o tym abyś miała spać sama. Mów mi gdzie idziesz i ile czasu może cię nie być. Poinformuję o tym pozostałych.
- Ale...
- Żadnych ale, chodź - przerwał mi i pociągnął w stronę drzwi.
Zawołał wszystkich do salonu i już po chwili byliśmy w komplecie. Alastor podchodził do każdego i pokazywał wiadomość od Johna. Gdy wszyscy już ją przeczytali nastała cisza.
- Musimy wszyscy chronić (y/n) dopóki nie będziemy mieć pewności, że on już sobie odpuścił - odezwała się jako pierwsza Charlie.
- A nie możemy go zabić po raz drugi? Wtedy zniknie na zawsze - wtrąciła Vaggie.
- To nie taki zły pom... - miała powiedzieć Charlie, ale Husk jej przerwał.
- Nie da się. A przynajmniej nie tak łatwo.
- Co ty pierdolisz Husk? Przecież wystarczy jak Vaggie wjebie mu włócznie po raz drugi i po sprawie - stwierdził Angel.
- Nie. Właśnie w tym problem. Ta sama broń go już nie wykończy, może go jedynie trochę uszkodzić. Czytałem trochę o demonach tego typu. Kiedy mają dwa życia są nie groźne i mają mniejszą moc, ale kiedy stracą jedno ich moc się zwiększa o wiele bardziej niż myślimy.
- Eee... o co ci chodzi Husk i od kiedy ty czytasz książki? - spytał Angel.
- Kiedyś czytałem ale teraz to najmniej ważne, więc jeśli dobrze pamiętam, to w tej książce pisało tak, że jeśli taki demon wejdzie z kimś w interakcje fizyczną i dobrze wiecie o co mi chodzi...
- Czy tobie Husk chodzi o seks? - wyrwał się pająk.
- Taa... ale dobra dalej. To wtedy ten demon stanie się odporny na właściwości tego z kim to robił. Czyli muzyka (y/n)już go nie powstrzyma, a tylko doda sił no chyba że... - powiedział i popatrzył się na mnie, a ja ie wiedziałam o co mu zbytnio chodzi. Wiem, że jesteśmy w strasznej sytuacji, ale pozostali powinni sobie dać radę nawet beze mnie.
- Że co? - zapytałam.
- Że zrobisz to z kimś innym, a wtedy twoje moce będą już na niego działać - patrzyłam się na niego zszokowana. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie czegoś takiego.
- Nie ma opcji abym robiła to z kimś innym! - wykrzyczałam.
- Ale jeśli chcesz nam pomóc to raczej nie masz wyboru - powiedziała Vaggie - wiem, że to dla ciebie dużo informacji... Miałaś może jakiegoś chłopaka przed śmiercią czy coś? Kogoś z kim mogłabyś to zrobić beż wstydu?
Zastanawiając się nad odpowiedzią spojrzałam kątem oka na Alastora. Miał dziwny wyraz twarzy i wiedziałam o co mu chodzi.
- Nie miałam i nie mam - powiedziałam prawdę. Nie miałam nigdy żadnego chłopaka. No może jednego, ale rozstaliśmy się w niecały tydzień, ponieważ mnie zdradził.
Po moich słowach Al od razu stał się jakby weselszy.
- No to mamy problem... - powiedziała Charlie.
- Pomyślimy nad tym potem. Teraz idę do pokoju, bo jestem tym wszystkim zmęczona - powiedziałam i tak zrobiłam.
Weszłam do pokoju, a chwilę po mnie przyszedł Alastor. Zaczęłam cicho nucić, a potem coraz głośniej przez co nie zorientowałam się, że podszedł do mnie radiowy demon. Zwróciłam na niego uwagę dopiero wtedy, gdy położył mi palec na usta i uciszył mnie.
- Ciszej sarenko no chyba, że chcesz dać mu moc, która należy się mi.
- C-co? - nie za bardzo rozumiałam jego końcowe słowa.
Powoli zaczął pochylać swoją twarz do mojej. Dzieliło nas jedynie kilka centymetrów, gdy nagle ktoś wbił nam do pokoju, a my odskoczyliśmy od siebie.
- Chodźcie na obiad - powiedział Angel, który chyba nic nie zauważył, bo był wpatrzony w telefon.
Zeszliśmy do kuchni. Charlie zrobiła naleśniki. Nałożyłam sobie trzy sztuki i zjadłam prawie od razu.
- Pyszne Charlie - powiedziałam i wróciłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku. Nie wiedziałam co mam robić, więc wzięłam telefon i poszukałam trochę informacji o tych demonach z dwoma życiami, ale nie znalazłam nic nowego oprócz tego co mówił Husk. Miałam już dość siedzenia bezczynnie i poszłam na dół.
- Hej Husk. Dawaj najmocniejszy - powiedziałam do barmana.
- Pewna?
- Tak.
Husk wziął szklankę i nalał prawie do pełna po czym podał mi ją. Wypiłam wszystko duszkiem trochę się przy tym krzywiąc.
- Mi też nalej tego samego - powiedział Al, który tak o, znalazł się koło mnie.
Miałam skończyć na max dwóch dolewkach, ale po chwili straciłam rachubę w liczeniu i siedzieliśmy tam z godzinę, pijąc i rozmawiając o wszystkim. Husk jako jedyny się dobrze trzymał, ale ja i Al nie myśleliśmy już zbyt trzeźwo.
- J-ja idę d-do p-pokoju~ - wybełkotałam.
Wstałam i chwiejnym krokiem ruszyłam do schodów. Cud, że się nie wyjebałam. Chwyciłam się poręczy i zaczęłam wchodzić na górę. Po około trzech minutach byłam w pokoju, a po chwili przyszedł też Alastor.
Padłam na łóżko i już bym zasnęła gdyby nie Al. Chwycił moje nadgarstki i dał mi ręce nad głowę, a swoją twarz zaczął powoli przybliżać do mojej.
----------------‐--‐------------
Mam nadzieję, że się podoba♡♡Pytanie czy chcecie aby w następnym rozdziale pojawiła się scena 18+ tylko już z Alastorem?
To od was zależy teraz jak mam zacząć pisać dalszą część więc dajcie znać czy chcecie z 18+ czy bez.
CZYTASZ
Alastor x reader
RomanceZostałaś otruta i trafiłaś do piekła. Charlie z Vaggi przyniosły cie do hazbin hotelu gdzie planujesz zamieszkać. Poznajesz tam radiowego demona który zaczyna ci się coraz bardziej podobać. A jak Twoja historia dalej się potoczy to sama zobaczysz. U...