27

332 21 10
                                    

Obudziłam się wcześnie rano i nie mając nic do roboty, ponieważ dzisiaj miałam dzień wolny, chciałam zaglądnąć do Al'a i opowiedzieć mu o wczorajszej sytuacji.
Gdy byłam gotowa wyszłam na korytarz i weszłam do pokoju obok, ale przez to co tam zobaczyłam zatrzymałam się w progu.
Alastor czytał książkę w fotelu, a przed nim na biurku siedziała Evelyn, która miała na sobie tylko sukienkę sięgająca jej do ud. Na szczęście mnie nie zobaczyła, ale Al już tak.

- Oo. Wreszcie przyszłaś kochanie. Czekałem na ciebie - powiedział i wstał z fotelu podchodząc do mnie.

- T-tak... chodźmy na śniadanie - powiedziałam, a mina dziewczyny była mieszanką złości i chęci zemsty.

- Dziękuję, że się zjawiłaś - powiedział Al kiedy byliśmy już poza jej zasięgiem.

- Spoko. Po prostu chciałam ci coś powiedzieć i gdyby nie to, to by mnie pewnie tam nie było.

~Skip time~

Było południe, a ja szłam do pokoju Evelyn, aby z nią porozmawiać. Powiedziałam o wszystkim Alastorowi i powiedział, że będzie czujny i nawet jeśli nie jesteśmy parą, to lepiej żeby się o tym nie dowiedziała, bo Al jej i tak nie zechce.

- Wejść - usłyszałam od razu po zapukaniu do jej drzwi.

- Hej Evelyn możemy pogadać?

- Byle szybko - powiedziała kiedy zobaczyła, że to jestem ja.

- Czemu się tak zachowujesz? Wiesz dobrze, że Alastor cię nie chce. Kto cię tu przysłał co?

- Zachowuje się normalnie, a to że teraz mnie nie chce to nie znaczy, że nie będzie mnie chcieć potem. Zrobię wszystko, żeby pogrążyć cię w oczach twoich przyjaciół - na jej słowa przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze - a teraz wybacz, ale muszę coś załatwić - powiedziała i wyszła.

- Suka - mówiąc to do siebie skierowałam się do drzwi i zeszłam ma dół.

- (y/n) dlaczego to zrobiłaś? - Od razu gdy weszłam do kuchni rzuciła się na mnie Charlie.

- C-co zrobiłam? - spytałam zdezorientowana, bo nie przypominałam sobie z dzisiaj żadnej ważnej sytuacji.

- Dlaczego powiedziałaś Evelyn, że jej zachowanie jest nieodpowiednie? Przecież ona chce się tylko nawrócić i pójść do nieba, a przez ciebie teraz płacze! - prawie wykrzyczała dziewczyna, a ja stałam po środku pomieszczenia całkowicie zdezorientowana.

- No sorry, ale to nie ja podrywam Alastora siedząc mu na biurku w sukience.

- Najpierw mówisz, że się źle zachowuje, a teraz jeszcze to? Jeszcze jedna taka sytuacja, a wylatujesz z hotelu i niech ci się nawet nie widzi tutaj wracać - powiedziała blondynka, a mi odebrało mowę.

Dolna warga zaczęła mi drgać, a chwilę potem po policzku spłynęła mi jedna łza. Pobiegłam do mojego pokoju po drodze mijając Al'a który próbował mnie zatrzymać, ale mu się wyrwałam.

Trzasnęłam drzwiami i padłam na łóżko. Dopiero w tym momencie pozwoliłam sobie na płacz. Nie mogłam pozwolić, aby ona zniszczyła mi życie. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, a od razu po tym do pokoju zerknął Al.

- Co się stało (y/n)? - zapytał i podszedł do mnie siadając na krawędzi łóżka.

Opowiedziałam mu wszystko, a on mnie przytulił i pogłaskał po głowie co wydawało mi się dość dziwne z jego strony, ale przynajmniej się uspokoiłam i mogłam normalnie myśleć.

- Może ty jej to powiedz.

- Co?

- No, opowiedz jej o tej sytuacji. Może ciebie wysłucha - powiedziałam.

Al mnie posłuchał i poszedł do nich, ale szybko wrócił.

- (y/n)... mamy poważny problem.

- Jaki? - zapytałam przestraszona.

- Oni wszyscy zachowują się tak, jakby byli... - przerwał.

- Jakby byli...?

- Zaczarowani.

- Co?! - krzyknęłam i popatrzyłam się na niego jak na jakiegoś pojeba.

- Nie patrz się tak na mnie. Widzisz przecież, że nie zachowują się normalnie. Nawet mi nie uwierzyli, a jak zmieniłem formę na demoniczną, to ich to nawet nie ruszyło.

- Musimy coś z tym zrobić! Da się ich jakoś oczarować czy coś? - spytałam.

- Możemy poszukać jakiś informacji.

Al przeteleportował nas do biblioteki i zaczęliśmy poszukiwania. Było dużo informacji o czarach i czarnej magi, ale nie mogliśmy znaleźć niczego przydatnego. W pewnym momencie sięgnęłam nawet po książkę z czarami Voodoo ale tam też nic nie było.

- Po chuja jest tutaj tą biblioteka skoro nawet takich informacji nie ma? - zaczęłam się denerwować.

- Spokojnie sarenko. Na pewno coś znajdziemy.

- Nie sarenkuj mi tutaj. Mam tego dość. Idę ją wygonić z naszego hotelu raz na zawsze.

- I jak to niby zrobisz? - zapytał zdziwiony.

- Śpiewem - powiedziałam i wyszłam z biblioteki.

Po kilkunastu minutach byłam przy hotelu. Zanim weszłam do środka przybrałam od razu moją syrenią formę. Szukałam ich wszędzie, ale wszyscy tak jakby zniknęli. W końcu zdecydowałam się zejść do piwnicy, której nikt nigdy nie używał więc trochę się bałam. Nie wiedziałam co tam mogę spotkać, a mój strach przed robakami różnego typu wcale mi nie pomagał. W końcu się przekonałam i otworzyłam drzwi. Było dosyć czysto. Popatrzyłam się na schody. Wydawały się nie mieć końca, ale nie miałam wyboru. Musiałam ich znaleźć.

- Gdzie się wybierasz - usłyszałam za sobą głos i momentalnie się wzdrygłam.

- Al! Nie strasz tak do diabła. Szukam przyjaciół.

- W piwnicy? Wiesz... jak bardzo by nie byli zaczarowani, to wątpię aby tam się udali.

- Nigdzie ich nie ma. Nigdzie! Przeszukałam caaały hotel dwa razy. Nie próbuj mnie nawet zatrzymywać. Schodzę - powiedziałam i zaczęłam ostrożnie kłaść stopy na schodach.

- Dobra... idę z tobą - stwierdził i zaczął schodzić za mną.

Po chwili weszliśmy w ciemność, a Al prawie się na mnie wjebał.

- Uważaj jak chodzisz. Czy tutaj na serio nie ma kurwa światła? - powiedziałam I zaczęłam macać ściany w poszukiwaniu jakiegoś włącznika.

-  Chyba u góry był.

- Nie no... zajebiście... - zaczęłam mówić, ale nie zdążyłam dokończyć, bo potknęłam się na tym tak zwanym "niewidzialnym schodzie" i poleciałam do przodu.

- Jak schody schodzą tak daleko, to zawsze uważaj na ich koniec Haha - zaśmiał się demon i pomógł mi jakoś wstać.

- Bardzo śmieszne - zaczęłam szukać włącznika światła, a kiedy poczułam jakiś przycisk, wcisnęłam go.

- (y/n)nie! - zawołał Alastor, ale było za późno - tu jest kilka takich przycisków. I nie wszystkie są od światła - powiedział i zaczął się cofać, a ja z nim.

Po chwili usłyszeliśmy dziwny dźwięk. Podobny do jakiegoś uruchamiającego się mechanizmu.

Alastor x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz