4

446 31 9
                                    

- Kto to Rosie? - Zapytałam ciekawa, ponieważ gdy tylko powiedział to imię wszyscy się ucieszyli.

- Przyjaciółka Alastora - powiedział Angel - jest dla niego prawie jak siostra, znają się już z tamtego życia.

- Przyjaciółka? Mówiłeś, że Al nikomu nigdy nie pozwolił się zbliżyć blisko. - po tych słowach Alastor popatrzył się dziwnie na pająka.

- No tak ale... jakby to powiedzieć... no kurwaa. Musi dopiero zaufać danej osobie a to trwa przynajmniej miesiąc więc no...

- Miesiąc? Ja tu jestem dopiero drugi dzień! - po minach innych można było wywnioskować, że w ogóle nie rozumieją o co nam chodzi. Tylko radiowy demon patrzył coraz bardziej złowieszczo na Angela i trochę chciało mi się z tego śmiać.

- Angel chodź na słówko - powiedział słodkim tonem Al.

Miałam już iść do siebie, ale nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł.

- Zachwilę z tobą pójdzie ale najpierw muszę z nim pogadać na osobności. Obiecuję, nie zajmie to długo. No Angel chodź. - Mówiąc to zaczęłam ciągnąć chłopaka w stronę korytarza, w takie miejsce, żeby nas nikt nie widział.

- Co chcesz?

- Wiesz... chcę się odegrać trochę na Alastorze za to co zrobił wczoraj, dlatego zamiast ciebie pójdę ja.

Zanim pająk zdążył odpowiedzieć, zamknęłam oczy i już po chwili wyglądałam identycznie jak on.

- Tylko się gdzieś schowaj.

- Ej, zajebiste to będzie. Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jego minę.

- Ja też. Albo czekaj mam plan. Będziesz stać gdzieś aby nas słyszeć, tylko żebyś nie był widoczny i gdy zagwiżdżę ty wyjdziesz z kryjówki i do nas podejdziesz.

- Dobre. To powodzenia w rozmowie.

- Do zobaczenia.

Weszłam do kuchni. Nie było tam już nikogo oprócz demona.

- No wreszcie Angel. Gdzie (y/n)?

- Poszła do pokoju, co ty się o nią tak martwisz?

- Nie ważne. Ile widziałeś wczoraj?

- Widziałam tylko jak (y/n) wchodziła do ciebie do pokoju a reszte to mi powiedziała.

- Widziałam? Jesteś chłopakiem.

- Powiedziałem przecież, że widziałem. To futerko zaczyna ci chyba dzwięki zagłuszać. - Kurwa skup się (y/n).

- Dziwne ale okej. A co ci powiedziała?

- A co? Boisz się że za dużo wygadała? Bo jeśli tak to nie musisz się o to martwić. Powiedziała tylko, że ją podrywałeś. Powiedz, zakochałeś się? - po wypowiedzeniu ostatniego zdania gwizdnęłam. Al zdziwiony popatrzył się na mnie, ale nic sobie z tego nie robił.

- Możliwe, że... - nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu już prawdziwy Angel Dust.

- Witaj Al i witaj moja podobizno.

Nie mogłam z miny Alastora. Cały czas patrzył się to na mnie to na niego.

- Co do cholery?! - krzyknął - który z was to (y/n)?

Popatrzyłam na Angela a on tylko kiwnął na mnie głową z uśmiechem, więc zamknęłam oczy I znowu po chwili byłam w swojej własnej skórze. Alastor wpatrywał się we mnie osłupiały tak jakby zobaczył niewiadomo co.

- Przepraszam, że przerwałem ci w połowie twojej odpowiedzi, więc czy mógłbyś dokończyć? Z tego co słyszałem to zaczynała się od "możliwe, że.." i co dalej?

- Nie ważne Angel. Teraz to już nie ważne.

- Jak sobie chcesz. - ja już idę.

Po słowach Angela rozeszliśmy się. Każdy poszedł do swojego pokoju. Pozostało czekać już tylko na przyjście tej całej Rosie.

~skip time~

Była godzina 15:00 więc za niedługo miała zjawić się przyjaciółka Alastora. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do salonu. Okazało się, że wszyscy tam byli.

- Hej (y/n) Rosie zachwilę będzie, chodź rozgość się - zawołała Chrlie.

Usiadłam na krześle przy stoliku z różnymi przekąskami. Gdy tak im się przypatrywałam zobaczyłam coś, czego widzieć nie chciałam. Z niektórych babeczek wystawały ludzkie palce. Na sam ich widok zbladłam.

- Przyzwyczaisz się.

- C-co?

- Przyzwyczaisz się do tego widoku powtórzył Husk - Rosie pochodzi z wioski kanibali.

- To tutaj jest takie miejsce?

- No, w końcu to piekło.

- Taa.

Chwilę jeszcze tak siedzieliśmy. Charlie dała jeszcze kilka słodkości na stół. Vaggi z Angelem siedzieli w telefonach, a Al czytał książkę a Niffty krzątała się po kątach i zabijała robaki. Nigdy nie zrozumiem skąd ona ma tyle energi Po około 15 minutach nic nie robienia postanowiłam złożyć, po raz pierwszy od kąd tu jestem, słuchawki. Weszłam w playlistę i wybrałam piosenkę o nazwie "Addict,, Gdy tylko usłyszałam melodię zaczęło dziać się coś dziwnego. Czułam, tak jakby przybywało mi mocy.

Słuchałam piosenek, dopóki Chrlie nie wstała z krzesła jak poparzona i pobiegła w stronę drzwi.
Zdjęłam słuchawki i czekałam. Zobaczyłam, że Al się podnosi że swojego siedzenia i też idzie do drzwi.

- Oo witajcie moi drodzy - słysząc to podniosłam głowę i ją zobaczyłam. Miała sukienkę i kapelusz, które były w modzie w dawnych latach. Jej oczy były całe czarne i miała uśmiech podobny do uśmiechu Alastora - słyszałam od Alastora, że macie tu nową osóbkę i chciałam ją poznać.

- Hej Rosie jestem (y/n).

- Witaj (y/n) cieszę się, że mogę cię poznać chociaż i tak już dość sporo o tobie wiem od naszego kochanego Alastorka.

- Chwila.. Al ci o mnie mówił?

- Tak słonko. Wiesz.. myślę, że gdyby był ze mną cały dzień to by cały czas o tobie gadał. Co nie Al? - zapytała się, szturchając go łokciem w ramię.

- Wątpie.

- Ehh nasz cały Al. Ucieka przed emocjami. Zostawmy już ten temat w spokoju i chodźmy coś przekąsić.

Byłam tym zszokowana. Alastor o mnie mówił swojej przyjaciółce? Zakochał się? Trochę w to wątpię. Może poprostu opowiadał jej o moich mocach i takich tam.

Resztę dnia spędziliśmy na gadaniu i jedzeniu. Muszę przyznać, że nawet zaczęłam ją lubić.

Niestety już przyszedł czas rozstania. Pożegnałyśmy się. Było około 20:00 więc pomyślałam, że nie będę już jeść kolacji, bo się trochę za bardzo najadłam ciastkami. Poszłam do swojego pokoju i postanowiłam wziąść kąpiel.

~skip time~

Wysuszyłam włosy i już miałam się ubierać, gdy nagle usłyszałam w moim pokoju huk. Przestraszona owinęłam się szybko w ręcznik, który sięgał mi niestety tylko do połowy ud, no ale dłuższego nke miałam przy sobie akurat teraz. Otworzyłam powoli drzwi. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale po chwili zobaczyłam Alastora, który leżał na plecach, na podłodze.

- Al co ty odpierdalasz?

- Przyszedłem do ciebie i było by wszystko pięknie gdyby nie te wszystkie rzeczy porozrzucane na podłodze.

- Wiesz że jestem tu dopiero drugi dzień i muszę to wszystko sprzątnąć, a teraz chodź pomogę ci.

Podeszłam do niego i wyciągnęłam dłoń, żeby pomóc mu wstać, ale gdy tylko zobaczył w co byłam ubrana, albo i właśnie wcale nie byłam, od razu cofnął rękę i się trochę zarumienił.

- Może się ubierz najpierw?

- Uwierz chciałam, ale ktoś mi musiał w tym przeszkodzić a teraz daj tą rękę - mówiąc to znowu wyciągnęłam do niego rękę.

Złapał ją, ale zamiast się podnieść, zrobił ruch którego się w ogóle nie spodziewałam...

Alastor x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz