- A-alastor... co ty... - nie zdążyłam już nic więcej powiedzieć, bo szarpnął łańcuchem, a ja leżałam teraz przed nim.
- Mam dla ciebie propozycję - powiedział pochylając się nade mną.
- J-jaką? - zapytałam czując powoli coraz większą wściekłość, która nie wiedziałam skąd się brała.
- Mogłabyś odzyskać swoją duszę... ale musiałabyś robić wszystko co ja chcę. Umowa? - powiedział wyciągając w moją stronę dłoń, a ja już nie wytrzymałam.
- Nie jestem twoją laleczką! - krzyknęłam, a moje oczy momentalnie zrobiły się całe czarne.
Nie wiedziałam co się dzieje. Uniosłam się do góry, a łańcuchy rozprysnęły się dookoła tym samym popychając Al'a z taką mocą, że walnął w ścianę plecami.
- Co jest... - powiedział do siebie patrząc raz na odłamki jego łańcucha, a raz na mnie tym razem już stojącą na podłodze dalej z czarnymi oczami.
Staliśmy beż ruchu i tylko się na siebie patrzyliśmy. Przerwało nam pukanie do naszego pokoju, na co Al podszedł tyłem do drzwi wciąż utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Nie zdążył nawet chwycić za klamkę, bo ktoś otworzył je za niego.
- Gdzie ona jest? - zapytała postać.
- Vox?! Po chuja tu przychodzisz - zaczął Al, bo na sekundę oderwał ode mnie oczy, aby mógł zobaczyć kto raczył się nas odwiedzić.
- Sprawdzałem czy wszystko okej. U (y/n) jak coś - powiedział wskazując na mnie palcem.
- A co ma niby być u niej nie okej?
- No wiesz... została sama z tobą, więc no. Tak dla pewności. Ale z tego co widzę, to nie jest okej. Coś ci zrobił? - zaczął się pytać Vox powoli podchodząc do mnie.
- Chciał abym poszła z nim do łóżka - powiedziałam wskazując na Alastora.
- Co? Co ty odpierdalasz Al?
- Ty nie lepszy Vox - powiedziałam zanim telewizor miał szansę jeszcze coś dodać.
- Co? Czemu?
- Jesteście głupi. Naprawdę nie wiecie, że syreny mogą czytać w myślach? Słyszałam wszystkie wasze myśli - powiedziałam, a chłopcy pobledli i popatrzyli się na siebie.
- Dobra nie ważne... przyszedłem tylko zapytać, czemu nie przychodziłaś do pracy i czemu nie odpisywałaś.
- Po tym zjebanym incydencie? Kurwa Vox! Ja nawet z nim nie jestem, a nie odpisywałam dlatego, że cię blokłam zjebie - wybuchłam, a TV się tylko na mnie popatrzył, machnął ręka i wyszedł.
- Nie jesteś moja, ale to nie znaczy, że nie będziesz - powiedział Al podszedł nosem do siebie myśląc, że go nie usłyszę ale się mylił.
- Kolejny pojebany demon?!
- C-co? Znaczy no... ja już może pójdę - jak powiedział, tak zrobił.
Zostałam sama w pokoju, więc położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać coś w telefonie dla zabicia czasu. Nie zauważyłam nawet, kiedy moje oczy się zamknęły i zasnęłam.
****
Obudziłam się w dziwnie niewygodnej pozycji. Otworzyłam oczy i prawie krzyknęłam na widok tego, co zobaczyłam.
Ja przecież zasnęłam sama - pomyślałam wpatrzona w czerwono czarne włosy wystające z pod kołdry.
- Alastor! - zaczęłam go budzić i o dziwo od razu mi się to udało.
CZYTASZ
Alastor x reader
RomanceZostałaś otruta i trafiłaś do piekła. Charlie z Vaggi przyniosły cie do hazbin hotelu gdzie planujesz zamieszkać. Poznajesz tam radiowego demona który zaczyna ci się coraz bardziej podobać. A jak Twoja historia dalej się potoczy to sama zobaczysz. U...