47

123 12 10
                                    


Zafascynowany tym jak łatwo wchodziła mu nauka, nie umiał oderwać się od książek. Nigdy by nie przypuszczał, że jest na coś chory, przecież Kurama powinien go leczyć, ale Hira jakoś próbował mu to wytłumaczyć, że to nie jest rana czy jakoś tak tylko wada wrodzona..
Sam nie jest pewny i chętnie by o tym poczytał gdyby nie to, że nikt tego jeszcze nie opisał w sumie jakby nie patrzeć nikt nigdy nie zwracał uwagi na psychikę Shinobi, dopiero po wojnie ludzie stali się bardziej zainteresowani na krzywde ludzką..

No nic, dosyć tej nauki na dzisiaj. Choć przyswoił sporo informacji, teraz trzeba przelać je na trening fizyczny. Zaczął zbierać wszystkie książki odkładając je na swoje miejsca i uwaga! Zapamiętał skąd je brał!
Był tym bardzo podekscytowany, ale nie skakał z radości tak jak kiedyś. Umiał to powstrzymać ciesząc się w ciszy co było kolejną widoczną zmianą, aż dziwne, że pierwsza próba i jak na razie żadnych efektów ubocznych!

- Nigdy bym nie pomyślał, że będę musiał cię szukać w bibliotece. - uslyszal za sobą znajomy głos, nawet nie musial patrzec na chłopaka aby wiedzieć kto za nim stoi. Odłożył książkę o naturze błyskawicy na swoje miejsce, a zaraz obok poradnik o naturze, która nie jest wrodzoną naturą, dopiero później odwrócił się uśmiechając do Shikamaru.

- Ja też nie, ale to mnie chyba trochę wycisza. Widzisz? Będę dobrym Hokage. - jego pewność siebie wróciła na swoje miejsce co było bardzo dobrym znakiem.

- Nie wątpię. Twoje projekty budowy kolei zostały zaakceptowane, pierwsza z nich powstanie między Wioską Liścia, a Wioską Piasku, Kazekage dotarł już do wioski i na pewno będzie chciał z tobą rozmawiać. - wytłumaczył dlaczego tutaj przyszedł, ostatnio jego relacje z Naruto idą w coraz to lepszą stronę, sam nie wie dlaczego tak bardzo się od siebie oddalili. To pewnie efekt ich pracy, mają ostatnio tyle na głowie, że rzadko kiedy jest czas żeby porozmawiać czy wyjść na wspólny posiłek.

- O, Gaara już jest? Wiesz gdzie go znajde? - odłożył resztę książek, które trzymał w rękach i podszedł do swojego stolika by zebrać wszystkie swoje notatki odkładając je do szafki, którą sobie wykupił.

- Dobre pytanie. Miał iść się z tobą spotkać, ale najwidoczniej cię nie znalazł. - Shikamaru był zdziwiony zachowaniem chłopaka, zwykle gdy mowa o Kazekage, Naruto zaczyna się rzucać, cieszyć, a teraz zachowuje spokój i jeszcze sprząta po sobie? Układając wszystko jak należy?

- Ah, byłem dzisiaj trochę zajęty. Rozmawiałem z Sasuke, później Hira mnie zaczepił, Tsukki i dopiero teraz znalazłem chwile spokoju. Zaraz go poszukam, idziesz ze mną? - Shikamaru był pod wrażeniem tego jak Naruto się wypowiadał i zaraz..

- Rozmawiałeś z Sasuke i Tsukki? - uniósl jedna brew, skoro z nimi rozmawiał to jak moze zachowywac taki spokoj? Sam był w szoku gdy dowiedział się o pozwie i to jeszcze z podpisem Naruto co wyglądało bardzo podejrzanie. Między innymi dlatego postanowił porozmawiać z nim osobiście, a raczej Kakashi go wysłał..

- Tak, ostatnio mamy trochę problemów na głowie. - wyjaśnił zdejmując swój uśmiech z twarzy, sytuacja z Tsukki nie jest zbyt ciekawa, jest pewny że dziewczyna zacznie kopać jeszcze głębszy dół do którego sama wpadnie..
Szkoda, bo była naprawde dobrą przyjaciółką, znaczy na początku..

- To prawda? To co zrobił Sasuke? - zadał dość ryzykowne pytanie na które jednak już nie potrzebował odpowiedzi, wkurzona mina Naruto mówiła sama za siebie..

- Zwariowałeś? Uderzył ją, ale gwarantuje ci, że to było ich najdłuższe zbliżenie, poza tym sam bym siebie uderzył za tamto..zresztą nie ważne. - westchnął bo zrozumiał, że nie ma mu się z czego nawet tłumaczyć. To dość delikatna sprawa, którą wolałby rozwiązać sam z tamtą dwójką o ile w ogóle dojdzie to jakiejś sprawy prawnej w co szczerze wątpi. Tsukki chyba nie zdaje sobie sprawy z tego jak ogromne Sasuke ma wpływy.
Naruto opuścił bibliotekę nie czekając nawet na Shikamaru, teraz to musi koniecznie znaleźć Gaare! I Sakure o, podobno jej narzeczony przybył razem z Kazekage, musi być kimś wysoko postawionym.
Znalezienie ich nie było łatwe, oczywiście nikt nikogo nie widział, nikt nic nie słyszał. Najbardziej plotkarska wioska a gdy faktycznie czegoś potrzeba to gęby otworzyć nie umieją, no coz
Musial jakos sam sobie poradzić.
Ostatecznie w szpitalu uzyskał jakiekolwiek rzetelne informacje, Sakura ponoć za dziesięć minut kończy swój dyżur więc zapewne od razu pójdzie na spotkanie ze swoim narzeczonym więc postanowił poczekać na nią w recepcji przez ten czas.
Sakura trochę się spóźniała co zaczynało być nużące, takie siedzenie na tyłku nawet po tych lekach nie należało do najciekawszych zadań, ale wysiedział! Czekał i wyczekał, Sakura wreszcie zeszła po schodach od razu zauważając te blond czuprynę wśród pacjentów. 

Fallen Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz