8

163 16 9
                                    


Kończąc czytać papiery przyniesione przez Kakashiego, musiał aż posadzić tyłek na kanapie. Nie mógł przewidzieć takiego posunięcia ze strony Hokage, jego oświadczenie choć na razie nieoficjalne, zawierające jedynie propozycje, było czymś z czym realnie musiał się teraz zmierzyć.
Nie była to szokująca informacja, już wcześniej Kakashi mu o tym wspominał, ale nigdy na tyle poważnie. Ta decyzja z pewnością przyniesie wiele kłopotów w życiu prywatnym jego przyjaciół, ale czy dla wioski?
Może to wcale nie jest taki głupi pomysł?

- Jesteś pewny? - zapytał po raz pierwszy i z pewnością nie ostatni. Złożył wszystkie papiery w jeden stosik odkładając je na brzegu biurka Hokage.

- Nie, ale zbyt długo to rozważam. Chcę poznać jego zdanie. - Kakashi oparł się całym ciałem na swoim krześle, palcami stukając o blat swojego biurka. Nie jest to pochopna decyzja, chodzi mu to po głowie już blisko pół roku i dopóki nie pozna zdania najbliższych mu osób i tak nie wypowie się o tym oficjalnie, a tymbardziej nie publicznie.
W ciszy siedzieli przez kolejne minuty, które mijały zaskakująco wolno. Shikamaru nie dodał już żadnego słowa, sam nawet nie wiedział co powinien o tym myśleć. Rozumie punkt widzenia Hokage, po części jest w stanie nawet wyrazić na to zgodę, ale czy to konieczne?
Jest wiele innych opcji..

- Kakashi! - donośny głos uderzył wprost do jego głowy powodując, że poderwał się na swoim krześle stając na równych nogach. Tsunade wparowała do jego gabinetu jak do siebie, otwierając drzwi z hukiem, na szczęście zawiasy nie poszły.
Jeszcze jeden taki wybryk, a ekipa meblowa wpisze samego Hokage na czarną listę..

- Czy tobie już na starość palma strzeliła? - ściszyła swój ton głosu o ponad połowę zamykając za sobą drzwi. Kakashi opadł na swój fotel przewracając oczami, jakim cudem ta kobieta już o wszystkim wiedziała? Chyba, że chodzi o coś innego, ale co mogłoby ją aż tak zdenerwować?
Uderzyła dłońmi o jego biurku, nachylając się nad nim co było ostatnio ulubionym widokiem Kakashiego, ciężko było się skupić na rozmowie..

- No słucham wyjaśnień. - warknęła na niego, nie miała najmniejszej ochoty słuchać żadnych wymówek, ale to co usłyszała przed chwilą od Shizune, nie mogło czekać.
Jeśli to prawda to prędzej przejmie ponownie stołek Hokage.

- Tsuna, to nic pewnego, uspokój się. On jeszcze nawet o tym nie wie - Kakashi starał się ją uspokoić podczas gdy Shikamaru wiedział na jak bardzo straconej pozycji się znaleźli. Nie.ma.opcji aby Piąta na to przystała.

- Jestem spokojna. - uderzyła pięścią w blat przez co stworzyła na nim pęknięcie. Jej oczy były zmarszczone, brwi uniesione do góry, a dłonie ledwo powstrzymywała ponieważ one same miały ochotę uderzyć Kakashiego prosto w twarz. Hokage już nie mógł dłużej patrzeć na jej piersi ponieważ kobieta odwróciła się do niego plecami, chwytając dwoma palcami swoje skronie, od tego wszystkiego rozbolała ją głowa.
Hatake nie wiedział co ma powiedzieć, nie widział sensu w tłumaczeniu swojej decyzji dopóki rozmawiają o jego decyzji wyłącznie w tym gronie.
Ich milczenie przerwane zostało pojawieniem się jednego z ANBU w gabinecie, wyrósł od spod ziemi nie dziwiąc tym nikogo, taka jego praca.

- Przyniosłam raport o Uchiha Sasuke. - kobieta ze zwierzęcą maską zakrywającą jej twarz, klęczała jednym kolanem na podłodze, o drugie podpierając się ręką. Jej głowa zwrócona była ku ziemi, a długie różowe włosy spływały po jej ramionach, zakrywając sylwetkę. Była to klasyczna postawa każdego ANBU odwiedzającego gabinet Hokage.

- Mów. - rzucił krótko prostując się na swoim krześle. Kobieta również stanęła na równych nogach, z rękami ułożonymi wzdłuż ciała. Nie zdjęła maski ani na moment, mimo tego Kakashi doskonale znał dziewczynę, była obecnie jego jednym z najlepszych ANBU, mimo swojego krótkiego stażu.

Fallen Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz