- Naruto odłóż to. - stanowczy głos Sasuke był wręcz przerażający, jak on może tak mówić? Co w niego wstąpiło, przecież..
Przecież są małżeństwem, nie powinien się ucieszyć?
Gdy zszedł na dół i zobaczył Naruto ze łzami w oczach..
Nie wiedział co ma robić, chwycenie ostrza było jego naturalną reakcja ponieważ to nie może być zwykłe...zwykły przypadek?- To ty odłóż ten Kunai. Spójrz. - podszedł do niego bliżej lecz Sasuke nadal wolał zachował całkowita ostrożność. Wychylił się na bok by wyjrzeć za drzwi...
Kurwa mać, co to ma do cholery być!? Jakiś bardzo nieśmieszny żart.- Czego ty się boisz? Podejdź no, nic ci nie zrobi. - Sasuke mimo jego zapewnień, nie miał aż takiego zaufania do…tego. Przeciez to najprostrzy sposób by kogoś zaatakować, uderzyć w cichy, czuły punkt, jeszcze pod tak niewinną maską.
Podszedł bliżej patrząc na dziecko, które Naruto trzymał w swoich rękach. Małe dziecko owinięte w niebieski kocyk, włosy miał czarne z granatowym połyskiem, a na policzkach identyczne lisie wąsy co u Naruto, lecz po dwa na każdą stronę. Kto do cholery zostawia dziecko pod drzwiami!? Jeszcze w takim miejscu, w takim czasie, to nie może być normalne dziecko bo o ile z trudem mógł uwierzyć, że włosy oraz blada skóra to tylko głupi, durny przypadek tak gdy zobaczył te wielkie niebieskie oczy, nie miał żadnych wątpliwości.
Co gorsza, okropnie sie w nich zatopił, jednak w przeciwieństwie do Naruto, nie mógł sobie pozwolić na głębsze uczucia względem tego…dziecka.
Eksperymentu raczej.
Lub eksperymentów.
Naruto trzymał w rękach jedną poczware, płacz który słyszeli z pewnością nie należał do niego. Wyminął Naruto podchodząc do drzwi, no kurwa pięknie.
Po prostu cudownie.
W koszyku gdzie leżał tamten dzieciak, leżał też drugi. I to w różowym kocyku.
Wyglądali podobnie lecz ten dzieciak..był inny. Czarne włosy z granatowym połyskiem były tylko ozdobą do uroczego blond pasma, a…
Nie. Wystarczy, że Naruto odpadł, nie może zrobić tego samego. Przyglądając się dokładnie, znalazł karteczkę zaczepioną na trytytkę, szybko zerwał ją czytając zawartość.- Pracowałem nad nimi ponad dwa lata, obecnie mają blisko dwa miesiące. Datę ich narodzin szacuje na dwudziestego drugiego maja tego roku, nie mają imion. Życzę szczęścia na nowej drodze życia, przyjmujcie ten prezent ślubny z uśmiechem. Orochimaru.
Ps. To w różowej to chyba dziewczynka, nie jestem pewny. - spojrzał na Naruto z mordem w oczach. Nienawidzi gdy ktoś mu gra na emocjach, jeszcze w ten sposób? Nie są to jego dzieci, tylko jakieś pieprzone, nieetyczne eksperymenty.
- Eh..dlaczego on nam to robi. Ale przyznaj, że wyglądają jak nasze dzieci, no spójrz na niego. Wykapany Minato. - zaśmiał się cicho przypominajac sobie zdjęcia ojca z dziecinstwa, no do dziadka to on był bardzo podobny.
Dobrze, że nie powiedział tego na głos, Sasuke miał rację..
Orochimaru maczał w tym palce więc będzie trzeba odsunąć od nich wszystkie swoje uczucia tak dla bezpieczeństwa.- Zabierzmy je do szpitala, niech tam je sprawdzą. Od razu trzeba będzie wezwać tutaj tego wężojada i Kakashiego. - westchnął głośno zwijając karteczkę, którą włożył sobie do kieszeni. Nawet nie zwrócił uwagi w którym momencie płacz dziecka ucichł. Spojrzał na dziewczynkę, która otworzyła swoje wielkie czarne oczy, uśmiechając się głupio.
Wygląda trochę jak..z twarzy wygląda jak Kushina, ten kształt oczu, ale z drugiej strony jakby przymrużyć oko, jest podobna do Kiyomi.
Westchnął głośno próbując wybić sobie z głowy te durne myśli. To nawet nie ludzie, tylko głupie klony.- Naruto. Rozumiesz co to znaczy? W którymś z nich musi być część chakry dziewięcioogoniastego, to one były odpowiedzialne za to jak się czułeś, za to że wyczułem twoją i moją chakre w bazie Orochimaru. - odstawienie swoich pragnień na bok było najlepszym co mógł zrobić, szybko doszedł do wniosków, które najprawdopodobniej wyjaśnią wiele rzeczy.
CZYTASZ
Fallen Leaf - Sasunaru
FanfictionDruga część opowiadania "Hidden Leaf" w której to Naruto musi zmierzyć się ze swoimi planami zostania Hokage oraz ponownie udowodnić wszystkim, że jest idealny do tej roli. I w międzyczasie uporać się z mrocznymi planami Orochimaru.