Przejażdzka motorem

276 8 0
                                    

Pov Vincent:
Gdy wstałem I uszykowałem się. ubrałem się w sweter i niebieskie jeansy. Zszedłem na dół gdzie był Will. Przywitałem się. William kazał mi usiąść przy stole I poczekać wydało mi się to dziwne ale usiadłem i poczekałem zgodnie z rozkazem. Po chwili na stół przedemną została postawiona kawa orwz miska z jagodowym smoothie, z bananem, mango, marskują, nasionami chia, i innymi dodaktami. Podziękowałem i zacząłem jeść. Po śniadaniu porozmawiałem z Williamem o wyjeździe na wyspy kanaryjskie.
Ustaliliśmy że lecimy w piątek, czyli za 3 dni. Ogłosiłem na grupie rodzinnej "Domownicy" że w piątek o 6 lecimy na wyspy kanaryjskie do Ojca. A na 2 grupie gdzie są wszyscy Moneci. Ogłosiłem że w piątek przylatujemy do Cama. Gdy siedziałem z Williamem w Jadalni. Na dole zawitała pozostała 4. Przywitali się, chłopacy rzucili tylko przelotne cześć i Siema. A Hailie przyszła się przytulić. Najpierw podeszła do Willa i się przytuliła. Następnie przyszła do mnie objąłem ją 2 rękami i usiadła pomiędzy nami. Will podał każdemu śniadanie który jak się właśnie okazało zrobił dla wszystkich. Postawił na stole 4 porcje i zawołał chłopaków którzy rozsiedli się na kanapie. Bez sił przywlekli się do Jadalni I usiedli przy stole.
-życia trochę chłopcy-Powiedział Will
Coś tam tylko mrukneli pod nosem, i zaczęli jeść. Shane jak to Shane zjadł najszybciej z ich 4 a z kolei Hailie ostatnia. Zaczęło mi się już nudzić w domu a że była ładna pogoda to postanowiłem się przejść, oczywiście pistolet wsunąłem do spodni bez tego się nie ruszam. Gdy ubierałem buty postanowiłem ubrać jedyne nieelegancie bity czyli Nike blazery o których zapomniałem, akurat przez korytarz przechodziła Hailie.
-Gdzie idziesz?- zapytała
- na spacer
-sam?
-tak, sam
-mogę iść z tobą bo mi się nudzi?
-jasne że możesz. Tylko bluzę ubierz
-Dobrze Vince
Hailie poleciała do pokoju po bluzę i zabrała buty z swojej garderoby. Ubierając je na korytarzymu zobaczyłem jakie wzięła. Te co jej kupiłem nike blazery. Ubrała buty I gdy chcieliśmy Wychodzić pomyślałem czy wszystko mam. No jasne że nie mam, muszę zabrać klucze, portfel i telefon który gdzieś leżał jednak nie wiedziałem gdzie
-Hailie pomożesz znaleźć mój telefon?
-Jasne że pomogę. Zobaczę w salonie.
-Dziękuję
Udałem się do góry po portfel, klucze od domu i od samochodu. Rozejrzałem się po pokoju czy jest tu mój telefon. Nie ma ani w pokoju ani w mojej łazience. Zabrałem rzeczy I zszedłem na dół przy drzwiach stała Hailie I czekała na mnie aż wrócę.
-Znalazłaś telefon?- zapytałem
-Tak, proszę-powiedziała podając mi telefon.Gdy na niego spojrzałem przypomniałem sobie że się cały roztrzaskał, Hailie chyba nie widziała jak wygląda przód ani korpus telefonu bo miałem case'a i wlasnie po nim rozpoznala że to mój. Wyszliśmy z domu I byliśmy na spacerze przez jakąś godzinę. Po godzinę wróciliśmy na teraz willi. Pomyślałem że skoro jestem już ma dworze to pojadę odrazu do galerii po nowy telefon. A że w domu nikogo nie było bo Tony wyszedł gdzieś, to Hailie musiała jechać ze mną.
-Chodź do samochodu- powiedziałem
-Gdzie jedziemy?-zapytała
-do Galerii
-Po co? Jeśli mogę wiedzieć
-Na zakupy, a głównie po nowy telefon. I miałem w planach kupić też jakieś ubrania na wyjazd.
-Dla kogo telefon?-Zapytała
- dla mnie. Wczoraj mi spadł i się cały roztrzaskał.- powiedziałem wyjmując telefon z kieszeni i pokazując go siostrze.
-O Boże przecież tu nic nie widać. Tył też cały poszedł?
-Tak też zbity.
-Jak ci spadł?
-Jak byłem z tobą w Bibliotece to mi spadł i później go znalazłem pod kanapą.
-masakra, ja też mam zbity telefon ale działa normalnie.
- Nic nie mówiłaś
-Bo działa to po co?
- pokaż ten telefon- Powiedziałem stanowczym głosem. Hailie podała mi swój telefon
- tylko przód czy tył też?
- Nie wiem. Wydaje mi się że tył powinien być cały miałam case'a
-Ja też miałem a widzisz jak wygląda telefon.- powiedziałem po czym zdjąłem case'a z Hailie telefonu. Okazało się że tył ucierpiał bardziej niż przód.
- O cholera- powiedziała Hailie Gdy zobaczyła tył swojego telefonu
-Dziecko słownictwo. Nie będziemy naprawiać tego telefony a skoro kupuje sobie to tobie też kupię.
-Dziękuję Vince- Powiedziała szczęśliwa.
- Chłopakom bym nie kupił, masz u mnie taryfę ulgową ale nie korzystaj z tego za często. A bynajmniej nie przy chłopakach. Jasne?
- Tak jasne. Kocham cię Vince
- Ja ciebie też kocham Hailiepowiedziałem i dałem jej buziaka w czoło.
Po chwili wkońcu ruszyliśmy. Pozwoliłem Hailie puścić jakąś piosenkę   w samochodzie. Puściła tą którą nasza cała rodzina uwielbia i kocha to śpiewać. Chyba wiedziała że zacznę śpiewać. Najpierw sobie po cichu śpiewałem ale chwilę przed refrenem Hailie do mnie że mam śpiewać. Więc gdy był refren to zacząłem głośno śpiewać. Gdy dojechaliśmy do Galerii wyłączyliśmy piosenkę i wysiedliśmy z samochodu. Udaliśmy się do sklepu Apple'a który znajdował się w tej galerii. Kupiłem 2 najnowsze iPhony. Hailie wybrała sobie różowy a ja wziąłem srebrny. Zapłaciłem i wyszliśmy. Przeszliśmy cała galerię i w różnych sklepach kupiłem ubrania dla siebie jak i dla Hailie. Po ponad godzinie wróciliśmy do domu. Zaniosłem rzeczy Hailie do jej pokoju i swoje do siebie. Zabrałem nowy telefon i przerzuciłem wszystko co było mi potrzebne na nowy. Hailie zrobiła to samo. Gdy zeszliśmy na obiad. Brakowało tylko Shane
-Gdzie jest Shane?- zapytał William
-chuj wie - Powiedział Tony
- Tony słownictwo.- upomniałem brata.
Zjedliśmy obiad o jakoś 16 wrócił Shane. Wiec juz w komplecie byliśmy w domu. Rozsiedliśmy się wszyscy w salonie o oglądaliśmy jakąś bajkę ciesząc się wspólnie spędzonym czasem. W połowie bajki Shane zasnął co wydawało nam się trochę dziwne. Hailie przykryła brata kocem i tym razem usiadła koło mnie i się we mnie wtuliła. Korzystała z tego że mam wolne I spędzam z nimi czas, bo jak jestem w  pracy to wogóle nie spędzam z nimi czasu, jedyne co robimy wspólnie to jemy obiad ale to i tak nie zawsze.
Gdy skończyła się jedną bajka moje rodzeństwo wybrało kolejną. Ale nasze grono zmniejszyło się o Willa który poszedł na spacer bo jest ładna pogoda. Shane nadal spał, w połowie bajki już praktycznie nie oglądaliśmy, Shane się obudził więc coś tam spoglądał na bajkę, Hailie trochę siedziała w telefonie ale jednak oglądała, Tony rysował, Dylan I Ja siedzieliśmy w telefonach. Gdy skończyła się bajka postanowiłem wziąść przykład z młodszego brata ( rzadko się to zdarza) i iść na Świerze powietrze.
-Hailie idziesz ze mną na motor?-zapytałem po chwili namysłu -Jasne, z chęcią.
Wyszliśmy z salonu. Poszedłem się przebrać do pokoju. Dawno nie jeździłem na motorze i musiałem odszukać kombinezon. Akurat z znalezieniem kasku nie miałam probelmu, Był na samej górze na półce. Mimo że jestem wysoki mój wzrost nie wystarczył aby sięgnąć kask wziąłem więc drabinkę i bez problemu dosięgniąłem kask, zdjąłem go. Poszukałem wszyskie rzeczy na motor. Gdy już miałem wszystko przebrałem się w to i ubrałem buty oraz rękawice. Po drodze na dół wszedłem do Hailie wcześniej też pukając do drzwi. Wszedłem do środka
-Gotowa?-Zapytałem
-prawie. Znaczy jestem ubrana ale nie mogę dosięgnąć kasku.
-Kto ci go tam położył?- zapytałem patrząc na kask który znajdował się ba samej górze.
- Tony lub Dylan. Pomożesz?
- oczywiście że pomogę.-  zdjąłem kask z półki i podałem go siostrze. Ta podziękowała i razem poszliśmy na dół do garażu.
Odszukałem wzrokiem motory( troche ich było) u nas każdy ma swój motor jak nie po 2. Każdy ma crossa i ścigacza. Oprócz Hailie która ma crossa. Z racji tego że właśnie Hailie ma tylko Ktm'a to ja też go wziąłem. Sprawdziłem stan paliwa w obu motorach. Będziemy musieli pojechać na stację zatankować.
Wyprowadziłem 2 motory przed garaż. Odpaliłem swój który ostatni raz był odpalany chyba rok temu jak nie więcej. Hailie odpaliła bez probelmu i wsiadła na motor. Kazałem założyć jej słuchawki i zadzwonić do mnie żebyśmy się słyszeli. Założyłem słuchawki Odebrałem od Hailie. Następnie wsiadłem na motor i ubrałem kask, Hailie już na mnie czekała. Po chwili wyjechaliśmy. Byłem pod wrażeniem jak Hailie panuje nad motorem. Razem z Hailie najpierw pojechaliśmy do lodziarni bo Zarzyczyła  sobie lody. Zjedliśmy i pojechaliśmy na jakieś pola. Byliśmy na motorach jakies 2 godziny lub 3. Porobiliśmy różne zdjęcia i wróciliśmy do domu na kolację. Zaparkowaliśmy motory w garażu I weszliśmy do domu.
-Jestem pod wrażeniem Hailie naprawdę. Bardzo dobrze jeździsz. Chyba zapisze cie na prawo jazdy żebyś mogła jeździć też sama- Powiedziałem chwaląc Hailie
-Naprawdę? Przecież Mówiłeś że prawo jazdy jak narazie odpada.
-Zmieniłem zdanie, gdy zobaczyłem jak jeżdzisz.
Po krótkiej rozmowie z Hailie rozeszliśmy się po pokojach. Przebraliśmy się w normalnie cichy u zeszliśmy na kolację. Po kolacji leżąc już w łóżku wpadłem na pomysł aby w garażu postawić szafę w której będą wszystkie nasz stroje na motor, kaski, buty I inne akcesoria. O 23 zasnąłem szybko jak na mnie ale co ja poradzę.

Rodzina Monet IG oraz Ich ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz