Barcelona

264 8 0
                                    

Pov Hailie:

Jakoś pod koniec lipca Will wyprowadził się z Pensylwanii do Miami. Bardzo to przeżywałam bo to wkońcu mój ulubiony brat i nie będzie już tak blisko jak był. Sama wyprowadzałam się z domu rodzinnego do Barcelony na Studia. Vincent nalegała bym studiowała w Nowym Jorku ale chciałam spróbować Barcelony. Parę dni po Willu wyprowadziłam się ja. Dylan prawie nie mieszkam już w domu Monetów. Znaczy mieszkał ale coraz rzadziej tam mieszkał, Bliźniacy też bo podróżowali. Skończyli studia i zajęli się podróżowaniem po całym świecie.  Wiec w domu zostali tylko Vincent, Anija I córka w drodze. Oczywiście obiecałam Willowi że będę go odwiedzać, całe moje rodzeństwo zapowiedziało że będą mnie odwiedzać w Barcelonie. Vincent odrazu załatwił mi ekskluzywny apartament. Poleciał tam ze mną, pokazał mi apartament i oprowadził po Mieście.

-Vince skąd znasz Barcelonę?- zapytałam

-Pomieszkiwałem mu jakiś czas.

-Kiedy?

- Zanim się do nas wprowadziłaś.

-I ile tu mieszkałeś?

-Kilka miesięcy, było to po studiach.

-Ale z tego co wiem nie studiowałeś tutaj

-Owszem, Nie tutaj uczęszczałem na studia.

-To czemu tu mieszkałeś?

-Spotykałem się z pewną kobietą którą tu mieszkała. Byliśmy sobie bardzo blisko, a ja nie chciałem co chwilę latać z Pensylwanii.

-Rozumiem.

- Wydaję mi się że ta Kobieta już nie mieszka w Barcelonie i to bardzo dobrze

- Czemu?

- Po tym jak się rozstaliśmy stała się nieobliczalna. Nie zdziwię się jak zapragnie zemsty, a ta kobieta wie o twoim istnieniu.

- zemsty? Za co?

-Za to że ją zostawiłem. Musiałem wrócić do Pensylwanii I przejąć biznes od Taty ale ona tego nie rozumiała więc zerwałem i się od niej odciąłem.

- Trudna miłość.

-Dokładnie

Oprowadził mnie po mieście i wróciliśmy do apartamentu. Powoli rozpakowywałam swoje rzeczy, Vincent zapowiedział że zostaję ze mną do soboty. Byłam szczęśliwa z tego powodu że nie zostawi mnie samej w nowym miejscu. Na następny dzień zabrał mnie na zakupy do domu i po ubrania. Pojechaliśmy do Galerii zrobiliśmy wielkie zakupy. Ubrania, Rzeczy do domu, Jedzenie, Przekąski, napoje I itp.
Czas pobytu Vincenta zleciał bardzo szybko i chyba się zbliżyliśmy jeszcze bardziej do siebie. Przed wyjściem rozmawiałam z Vincem.

-Po pierwsze jakby coś się działo to dzwoń do któregoś z naszego rodzeństwa lub do Martiny I Aniji. Ja dla ciebie zawsze znajdę czas , dobrze już o tym wiesz że zawsze odbieram, Po 2 Zawsze odbieraj,
Po 3 będziemy wpadać. Dobrze wiesz że masze rodzeństwo słynie z niezapowiedzianych odwiedzin więc uważaj na to. Ja jak znajdę czas to będę wpadał wcześniej cię uprzedzając o odwiedzinach. Ty też do nas wpadaj.

-Dobrze Vince, Będę dzwonić, Pisać, odbierać, Wpadać do was jak tylko będę miała czas.

-Dobrze. Mam nadzieję bo się stęskinmy   za tobą.

-Słodko. Ja za wami też będę tęsknić. Masz dać znać gdy urodzi ci się córeczka, nie mogę się jej doczekać.

-Dobrze Hailie, zadzwonię odrazu do ciebie i załatwię Ci samolot.

-Dziękuję Vince. Nie będzie ci smutno w pustym domu. Zawsze coś się działo a teraz zostajesz tam sam z Aniją I Eugenią.

-Uwierz że będzie mi smutno i pusto w domu. Ale drzwi stoją dla was otworem, zawsze jesteście i będziecie mile widziani. Wpadaj kiedy tylko chcesz.

Rodzina Monet IG oraz Ich ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz