Will się za......

293 8 3
                                    

Pov Will:
Po porannym bieganiu i śniadaniu, siedziałem u siebie w pokoju i rozmawiałem na kamerce z Przyjacielem. Oboje byliśmy Bisexualni, ale nie byliśmy razem. Rozmawiałem z Harissonem bardzo często i dosyć długo gdy mam czas. Przyniosłem sobie sok do pokoju i postawiłem go na biurku przy którym sam usiadłem. Oprałem telefon o ścianę tak żeby Harisson mnie widział. Wziąłem pierwszy lepszy olówek i kartkę i zacząłem sobie rysować. Cała nasza rodzina umie rysować no może uprócz Dylana znaczy jak się skupi to umie. Największy talent do rysowania ma Tony, potem Vince i tak dalej. Gdy rysowałem i rozmawiałem strąciłem szklankę z sokiem na siebie. Całą koszulka była mokra i trochę spodnie. Podniosłem szklankę i zdjąłem mokre ubrania. Znałem się z Hariossonem na tyle długo że zachowywaliśmy się przy sobie trochę jak rodzeństwo i nie mieliśmy probelmu z tym aby być przy sobie w bieliźnie. Zdjąłem koszulkę I usłyszałem od Przyjaciela tekst "Tejjj jaki sześciopak" na co się uśmiechnąłem i poinformowałem go że zaraz wracam, poszedłem do Garderoby po świeże ubrania. Przebrałem się i poszedłem po mopa, wrócilem do pokoju i wytarłem sok z podłogi. Wytarłem sok z biurka i nalałem sobie świeżego soku i szklankę odstawiłem tym razem dalej. Wróciłem do rozmowy z Harissonem.

Pov Vincent:
Obudziłem się z wielkim bólem głowy, czułem się koszmarnie jeszcze słońce raziło mnie po oczach ponieważ Anija odsłoniła rolety. Rozejrzałem się po pokoju, Aniji nie było. Pewnie jest na dole. Wstałem I poszedłem do łazienki. Wykąpałem się I ubrałem dresy. Ułożyłem włosy i zszedłem na dół zjeść śniadanie. Na dole zastałem Tatę.

-Jak się czujesz? - zapytał Gdy mnie zobaczył

-Koszmarnie. Głowa mnie boli.

-I po co tyle piłeś?

-Nie wiem.

-Gdzie jest Anija?- zapytałem po chwili

-Poszła z Dziewczynami na zakupy.

-Mam nadzieję że mają ochroniarzy.

-Jasne że mają.

-To dobrze.

W szafce odszukałem tabletki na ból głowy których oczywiście u nas w szafkach był zapas tak samo jak wody. Wziąłem tabletkę i popiłem wodą. Teraz już mogłem zabrać się za robienie śniadania i kawy. Zrobiłem śniadanie I usiadłem do stołu gdzie siedziała mój Tata. Nie wiem kiedy to zleciało ale jesteśmy tu już 2 tygodnie. Przydało by się wrócić do pracy. Ale to nie dziś bo nie dam rady się skupić, zacznę od jutra. Postanowiłem pracować zdalnie i narazie odmawiać spotkać biznesowych ale gdyby było coś bardzo ważne to bym poleciał na spotkanie nie mając innego wyjścia. Posprzątałem po sobie I poszedłem do swojego pokoju, położyłem się na łóżku I przysnąłem

Pov Will;
Rozmawiając z Harissonem zdałem sobie sprawę że pomniędzy nami jest chyba coś więcej niż przyjaźń. Uświadomiłem sobie że chyba go Kocham. Przyjaciel poinformował mnie że jutro musi coś załatwić na kanarach. Zapytał czy możemy się spotkać bo dawno się nie widzieliśmy. Znamy się od początku studiów i sam jestem w szoku że nadal mamy kontakt. Zgodziłem się na spotkanie. Byłem szczęśliwy z tego powodu. Pożegnaliśmy się I wyszedłem z pokoju. Postanowiłem zajrzeć do Vince'a bo jeszcze go dziś nie widziałem. Zapukałem ale nie dostałem odpowiedzi więc wszedłem. Zobaczyłem śpiącego Vince'a a na szafce nocnej butelkę wody I tabletki na ból głowy. Wyszedłem z pokoju brata i poszedłem na dół.  W salonie był Tata I Benny. A babcia przyżądzala coś w kuchni. Mimo tego że jest niewidoma radzi sobie bardzo dobrze. Dosiadłam się do taty w salonie.

-Gdzie są wszyscy?- zapytałem

-Dziewczyny na mieście, Tony I Vince u siebie w pokojach. A Dylan i Shane gdzieś pojechali.

-A właśnie, co jest Vincentowi po śpi a to rzadko się zdąża.

-Kaca ma. Głowa go boli.

-On i kac? To ile on wypił?

- Nawet nie wiem. Wczoraj późnym wieczorem rozmawialiśmy I Vince przesadził z whisky.

-Masakra.

Wziąłem telefon i zobaczyłem powiadomienia od Harissona. Pisałem z nim przez jakiś czas. Potem wróciły dziewczyny. A po chwili Tony. Czas jakoś leciał. Dziś był taki mega leniwy i nudy dzień.

- Gdzie Vincent? - zapytała Anija

-W pokoju, śpi.- powiedziałem

- Czemu śpi? Co mu jest?- zapytała tym razem Hailie

-Kaca ma. Głowa go boli wiec położył się spać. Wieczorem będzie już git.- Odpowiedział Tony

Po obiedzie postanowiłem przejechać się motorem. Tony chciał iść że mną ale Tata mu zakazał mimo tego że był już praktycznie zdrowy. Wyglądał dobrze i miał tylko lekki katar, ale dla pewności dzis miał zostać jeszcze w domu. Hailie poszła ze mną na motor. Przebraliśmy się i poszliśmy do garażu. Wyprowadziłem 2 motory I pojechaliśmy. Wróciliśmy przed 19. Podczas jazdy z Hailie rozmawiałem chwilę z Harissonem. Po powrocie do domu rozsiedliśmy się w salonie. Tym razem był już tam Vincent.

-Jak się czujesz? -zapytałem

-Dobrze.

-Głowa nadal boli?

-Już nie.

Usiedliśmy z Vincem I Aniją w salonie. Dowiedzieliśmy się że w domu aktualnie jesteśmy tylko my i Tony ale on jest u siebie.

POV Vincent:
Od jakiegoś czasu Anija miała mdłości. Wiedziałem że to przez ciążę ale się o nią martwiłem. Razem z swoją ukochaną jutro jadę na USG. Tak wiem że miałem pracować ale znajdę czas dla swojej ukochanej. Hailie z Aniją postanowiły przygotować kolację dla wszystkich. Ja z Willem rozmawiałem w salonie. Po 30 minutach w domu pojawili się Tata Benny I Blanche. A chwilę po nich Dylan, Martina i Shanem. A jeszcze po nich Maya i Monty Tony gdy usłyszał zamęt na dole zszedł do salonu I został z nami I czekaliśmy na kolację. Dziewczyny zrobiły bardzo apetyczną kolację. Zasiedliśmy wszyscy do stołu I zabraliśmy sie do jedzenia. Pochwaliłem swoją ukochaną I siostrę za zdolności w gotowaniu. Kolacja była bardzo smaczna. Wszyscy zjedlismy ją że smakiem. Po kolacji urządziliśmy sobie noc filmową w salonie. Jako pierwszy od nas poszedł Monty który od jutra również wraca do pracy. Później poszedłem ja. A reszta siedziała do bardzo późna. Wykąpałem się I poszedłem spać.

Rodzina Monet IG oraz Ich ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz