Dylan odebrał okulary 👓

186 9 0
                                    

Pov Vincent:
Dziś wstałem dość szybko, jak pracuje to wstaję wcześnie ale jak mam urlop to zazwyczaj śpię do 8:00. Dziś jednak wstałem o 5:30, obudziłem się pełen energii więc bez zbędnego leżenia wstałem. Udałem się do łazienki, wziąłem prysznic ubrałem się i gotowy zszedłem na dół. Skierowałem się od razu do kuchni. Zrobiłem sobie śniadanie, bo nasza Eugenia pracuje od 6:30 a była dopiero 6:00. Zrobiłem sobie jajecznicę, usiadłem do stołu i zjadłem śniadanie. Posprzątałem po sobie i wziąłem leki, siedziałem w kuchni i przeglądałem coś na telefon, gdy na dole zjawił się Will i Harisson. Przywitali się i zrobili sobie śniadanie. Ja jakoś nie mogłem usiedzieć w miejscu, postanowiłem pójść na siłownie zrobić lekki trening. Wróciłem do pokoju, Anija dalej spała, przebrałem się i poszedłem na siłownie. Założyłem słuchawki i wszedłem na bieżnię, zacząłem od lekkiego tempa spacerowego, następnie zwiększyłem lekko prędkości i biegłem truchtem, zszedłem z bieżni. Zrobiłem z 30 pompek, później coś tam powyciskałem i robiłem jeszcze parę innych aktywności. Zmęczony treningiem wyszedłem z siłowni. Wróciłem do pokoju, wziąłem prysznic i ułożyłem włosy. Nie chciałem obudzić Aniji więc wyszedłem z pokoju. Postanowiłem wyjść na ogród, usiadłem sobie na leżaku, wysunąłem sobie okulary przeciwsłoneczne na nos i leżałem sobie w słońcu. Jednak mój telefon postanowił przerwać mi ten relax. Był to Adrien, odebrałem telefon i usiadłem inaczej. Zadzwonił aby zapytać czy wszystko jest dobrze, jak się czuje itd. Zakończyłem rozmowę z Adrienem i udałem się do domu. Na dole zjawiła się Hailie, przywitałem się i chwilę porozmawialiśmy. Po chwili na dole zjawił się również Dylan, Martina i bliźniacy. Po nich przyszli Monty, Maya i Flinn. Ostatnio Flinn chcę do każdego na ręce, oczywiście najbardziej lubi u Dylana bo jest najwyższy. Dziś gdy zjadł już śniadanie, podszedł do mnie i wyciągnął do mnie ręce w znaku abym wziął go na ręce.

- Flinn wątpię aby Wujek Vincent wziął cię na ręce- odezwała się Hailie

- chodź do mnie na barana, bo wujek Vincent cię nie weźmie- odezwał się i Dylan

-Ale ja chcę do wujka Vinca-  odezwał się Flinn, błagającym głosem.

- Proszeeeee, Wujaaaaa,- Nalegał Flinn

Spojrzałem na Flinna, chwilę tak na niego patrzyłem, aż w końcu się odezwałem

-Niech ci będzie Flinn ale na chwilę tylko, dobrze?

-takkk

- Na barana?- zapytałem

-Takkk

Wyciagnąłem ręce do Flinna i go podniosłem, posadziłem go sobie na ramionach, Chłopiec się trochę wygłupiał, i oczywiście nie obyło się bez zdjęcia, wykonanego przez Hailie. Po chwili jednak Maya chciała coś od Flinna więc postawiłem go na podłogę i mały pobiegł do swojej mamy. Nagle na dole pojawili się wszyscy, przywitałem się z Aniją, i usiadłem obok niej przy stole. Rozmawialiśmy z wszystkimi tutaj obecnymi. Flinn od czasu do czasu kogoś zaczepiał, Podbiegł do mnie i zaczął mnie zaczepiać, nie reagowałem nawet na to. Po chwili jednak Flinn szeptał do mnie "Wujek?, Wujek?, Wuja?" Odwrócilem się twarzą do dziecka.

-Słucham cię Flinn?- Zwrócilem się do dziecka

-Moge na apa? Proszeeeee

- Tak ci się spodobało u mnie? Zapytałem lekko unosząc kącik ust

- Tak, Mogę wujaaaa, Proszeeeee

-No dobrze, już cię biore.

Podniosłem Flinna i posadziłem sobie na kolanach. Siedział tak oparł się plecami i moją klatkę piersiową i coś tam wygłupiał się z Hailie i Dylanem.
Około 11 Maya wzieła Flinna i położyła go na drzemkę, my teraz już nie siedzieliśmy w jadalni a na ogrodzie. Dylan z nami długo nie powiedział ponieważ jechał do optyka odebrać okulary.

Pov Dylan:
Razem z Martiną pojechaliśmy do optyka po okulary. Po 40 minutach jazdy zaparkowaliśmy pod optykiem. Martina stwerdziła że poczeka w samochodzie bo miało to zająć mi chwilę. Tak też było. Wszedłem do optyka, odebrałem okulary i zapłaciłem za nie. Wrócilem do samochodu i ubrałem okulary, przejrzałem się jak wyglądam, no jak zwykle zajebiście. Odjechaliśmy z pod optyka i pojechaliśmy do Starbucks'a, zamówiłem nam po kawie i bajglu. Zjedliśmy w samochodzie i pojechaliśmy na chwilę do koleżanki Martiny bo kobieta musiała oddać klucze swojej przyjaciółce. Gdy mieliśmy już wszystko załatwione wróciliśmy do domu. Posiedzieliśmy chwilę i poczekaliśmy aż wszyscy się przygotują. Gdy wszyscy byli już gotowi pojechaliśmy do kina. Vincent załatwił opiekunkę dla Flinna bo nie mógł jechać z nami. Dojechaliśmy do kina i weszliśmy na salę wcześniej zamawiając popcorn, nachosy i inne przekąski. Weszliśmy na salę kinowa idealnie po reklamach. Rozsiedliśmy się i wyciszylismy telefonu bynajmniej ja. Hailie zrobiła nam jeszcze zdjęcie na pamiątkę. Vincent ją upomniał żeby schowała telefon, nie chętnie go posłuchała. Zaczął się Film i wszyscy odrazu zwrócili wzrok na wielki ekran. Po 2,5 godziny seansu wyszliśmy z sali kinowej. Pojechaliśmy coś zjeść i wróciliśmy do domu. W domu Maya dała Flinnowi obiad i ten pełen energii poszedł z Hailie na ogród. Vincent omawiał coś z Montym, dziewczyny poszły z Hailie i Flinnem na ogód. Ja z bliźniakami stwierdziliśmy że zagramy w cos. Padło na strzelankę, oczywiście oberwało nam się od Vince że jest na głośno, w końcu chyba stracił do nad cierpliwość lub po prostu nie chciało mu się już nas uciszać i z Montym przesiedli się do kuchni. Około 17 rozłożyliśmy się wszyscy na kanapie i włączyliśmy bajki. Oglądaliśmy przez parę godzin, zjedliśmy kolację i wróciliśmy do ogladania. Monty położył spać małego, i do nas wrócił do chwili. Około 3 zaczęliśmy się powoli rozchodzić do pokoi. Hailie nam zasnęła więc zaniosłem ją do pokoju, gdy wracałem mało brakowało a zleciał bym że schodów, co prawda narobiłem trochę hałasu ale nie spadłem. Roześmiany wrócilem do salonu i usiadłem na kanapie, sprawdzając czy wszystko okej z kostką bo mi się wygieła , wszystko było okej więc ogladałem dalej bajke. Ostatecznie po 3 Vincent wygnał nas wszystkich do pokoi. Rozeszliśmy się prawie o 4. Przygotowaliśmy się do spania i razem z Martiną położyłem się spać.

Rodzina Monet IG oraz Ich ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz