Scars 24

74 3 0
                                    

Obudził mnie budzik. Nerwowo zaczęłam go szukać dookoła siebie ale wciąż wibrował.

Wściekła podniosłam się i zajrzałam pod poduszkę. Zguba się znalazła. Wyłączyłam budzik ale spać dalej nie mogłam. Według rozpiski za godzinę mieliśmy mieć śniadanie, dlatego postanowiłam wcześniej wstać.

Rozejrzałam się po pokoju. Leżałam na łóżku z białą pościelą, a naprzeciw mnie mieściło się kolejne, na którym leżała Avril. Zawinęła się znowu w kokon.

Po lewej stronie mieliśmy zasłonięte okna, a po prawej komodę przy której postawiłyśmy walizki. Dalej mieścił się korytarz z którego, można było się dostać się do łazienki i były również drzwi wejściowe. Każda z nas dostała kartę, która mogła je otworzyć.

Przeciągnęłam się i spojrzałam na swoje ciuchy. Najwidoczniej położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam. Zdążyłam tylko zdjąć buty.

Wstałam i rzuciłam się na przyjaciółkę. Zdziwiona i zaspana wychyliła głowę z kokona białej kołdry i popatrzyła na mnie jak na ducha.

– Wstawaj– powiedziałam.

– Zaraz– mruknęła i zamknęła oczy.

– Idę się umyć, a ty masz się obudzić– oznajmiłam.

Pomachała mi tylko ręką, że mam iść.

Otworzyłam swoją walizkę i wzięłam świeże ciuchy. W małej łazience wzięłam prysznic, starając się nie zamoczyć włosów. Potem wysuszyłam ciało, ubrałam świeże majtki i zapięłam czarne, gładkie body z długim rękawem i bardzo głębokim wycięciem na plecach. Włożyłam do tego oliwkowe spodnie z wysokim stanem i luźniejszymi nogawkami. Zapięłam pasek i czując się jak nowo narodzona, wyszłam z łazienki.

Avril siedziała na łóżku, przeciągając się co chwilę.

– Nie masz stanika– powiedziała i wskazała na moje nagie plecy.

– Wiem, nie potrzebuję go– westchnęłam i wyciągnęłam czarną zapinaną bluzę z kapturem.

Spojrzałam się na przyjaciółkę, ubierając ją, a ta się ze zdziwieniem na mnie patrzyła.

– No tak, masz małe cycki to nie potrzebujesz– zaśmiała się złośliwo.

– Twoje melony by się nie zmieściły bez okiełznania– odgryzłam się i dostałam z poduszki.

Odrzuciłam ją na łóżko, a ona poszła się umyć. W tym czasie ja zaplotłam włosy w dwa warkocze. Wciąż byłam jednak zmęczona ale tłumaczyłam to zmianą otoczenia i strefy czasowej.

Równo o ósmej znalazłyśmy się na parterze hotelu, przed stołówką. Czekaliśmy na nauczycielkę. Bez opiekuna nie chcieli nas wpuścić.

Podczas śniadania podali nam plan na dzisiejszy dzień. Autobusem mieliśmy pojechać do Sztokholmu, dokładniej do Djurgården. Miejsce to miało dużo terenów zielonych, a także czekało nas zwiedzanie zamku Rosendals Slott. Nie mogłam się doczekać, słysząc że ma bardzo bogatą historię. ponieważ od zawsze byłam zafascynowana przeszłością. Niekoniecznie wojnami i działaniami zbrojnymi ale co ludzie odkrywali, jak do tego dążyli. Kiedy pisałam fantastykę często bazowałam na historii świata.

Równo o dziesiątej wszyscy zebrali się przed hotelem. Niebo było częściowo zachmurzone. Odznaczały się na ciemnym niebie, ponieważ w Szwecji trwała aktualnie noc polarna. Jazda autobusem zajęła nam około czterdziestu minut i zatrzymał się przed zalesionym terenem.

– Trzymamy się w zwartej grupie! – powiedziała nauczycielka.

Co prawda pora roku nie sprzyjała pięknu tego miejsca ale i tak czułam się tam niesamowicie. Pełno pięknych zapachów, a oczami wyobraźni mogłam to zobaczyć, mimo nocy.

Tattoo and ScarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz