Rozdział 16
Mijały dni, które szybko się kończyły. Starałam się pogodzić naukę ze spotkaniami Grace i Avril. Raphael chwilowo zamieszkał u mnie razem z Chimerą. Widzieliśmy się codziennie, dużo rozmawialiśmy i wspierał mnie po wizytach u psychoterapeutki, gdzie próbowałam pracować nad sobą. Czas zleciał i cały styczeń zdążył minąć. W ciągu tych tygodni nie rozmawiałam z ojcem ze względu na jego pracę i trudne śledztwo.
W zasadzie to nie umiałabym nawet zacząć tego tematu.
Westchnęłam i skończyłam przemywać twarz. Wróciłam do pokoju i zauważyłam Raphaela, który leżał pod kołdrą i czytał moją ulubioną książkę. Miał taką skupioną minę, że nie zauważył kiedy podeszłam do niego.
– Jesteś już w połowie? – zdziwiłam się.
– Zwykle czytam, gdy nie patrzysz– powiedział i zamknął ją.
– Niecodzienny widok– uśmiechnęłam się i wróciłam do biurka, by chwilę zająć się swoją historią.
Ruszyłam z kopyta na klawiaturze laptopa ale Raphael wyrwał mnie z tego.
– Zaczynam powoli rozumieć, dlaczego utożsamiasz się z główną bohaterką.
Zatrzymałam palce i wbiłam wzrok w migającą kreskę obok ostatniego słowa.
– Gdybyś zapomniała, nigdy nie chciałabyś sobie przypomnieć przeszłości, prawda? – zapytał.
Najwidoczniej musiał dotrzeć do momentu, gdzie dziewczyna wpada w pierwszy atak paniki, opisywany w książce i wrzeszczy na chłopaka. Obwinia go o powracające bolesne wspomnienia i powody, dlaczego marzyła by się zabić. Kiedy pierwszy raz czytałam książkę, mimo młodego wieku, rozumiałam ją i płakałam razem z nią. Gdybym była na jej miejscu, postąpiłabym tak samo. Gdybym zapomniała, nie chciałabym wracać do przeszłości. Drugi raz przeżywania tego samego, nie zdołałabym udźwignąć. Ale ostatnio przestałam tak myśleć. Jeśli tak jak teraz miałabym ich wszystkich przy sobie, nie pozwoliliby mi odejść kolejny raz.
Odwróciłam się do Raphaela na krześle i smutno się uśmiechnęłam.
– Pewnie też bym się uniosła gniewem ale gdyby powróciły te dobre wspomnienia...– urwałam i spojrzałam na swoje odkryte uda. – ... dałabym radę wszystkiemu, jeśli byście przy mnie byli.
Odwzajemnił mój uśmiech i podszedł do mnie. Oparł się dłońmi o krzesło i szybko ujął moje usta.
– Bałem się, że powiesz co innego– wyszeptał, kiedy odsunął się ode mnie.
Potargałam lekko jego włosy i wrócił do czytania książki, a ja do pisania na laptopie. Musiałam wreszcie pojąć, że szczęście nie trwa wiecznie. Takie silne relacje jakie mam z Grace, Avril i Raphaelem powinny przetrwać wszystko, nawet jeśli mielibyśmy się kłócić. Tego się najbardziej bałam, kryzysów i kłótni.
Nim się obejrzałam, Raphael zasnął i wybiła jedenasta wieczorem. Wyłączyłam laptopa oraz światła i położyłam się obok. Od razu zamknął mnie w ramionach i zasnęłam z uśmiechem.
***
Wysiedliśmy z mojego auta na parkingu i ruszyliśmy w stronę szkoły. Złapaliśmy się za ręce i starałam się nie przejmować, że dziewczyny zabijają mnie wzrokiem. Znalazłam na korytarzu Avril i Chrisa.
– Co tam gołąbeczki? – zapytał chłopak.
– Ciocią będę? – zażartowała Avril i szturchnęłam ją tylko.
Poszłam na lekcje i wchodząc do klasy dostałam sms od taty.
Tata: Chciałaś ostatnio porozmawiać o czymś. Przepraszam, że nie miałem czasu. Chętna na obiad po lekcjach?
CZYTASZ
Tattoo and Scars
RomanceMarisol Holt - dziewiętnastoletnia córka sędziego, która przegrała z walką o swoją psychikę. Po tragedii w szkole, trafiła na rok do zakładu dla psychicznie chorych. Po wyjściu powoli zaczyna wracać do życia. Raphael Moore - dwudziestoletni koszykar...