39

30 15 2
                                    

Obudziłam się, chociaż wolałabym dalej spać. Ciekawe, czy Karol poszedł na uczelnię. Zeszłam do kuchni, by zrobić sobie herbatę. Z kubkiem weszłam do salonu, gdzie zastałam nietypowy widok. Bowiem piłkarzyk leżał na kanapie, a w telewizji leciał jakiś piłkarski serial.

- Ty nie powinieneś leżeć w łóżku?
- Martwisz się o mnie? Jak słodko.
- Raczej o siebie, nie będę mogła teraz usiąść na tej kanapie, bo się zarażę.

Przewrócił oczami i się podniósł.
Usiadłam na fotelu.

- Na serio?
- Co?
- Specjalnie Ci miejsce zrobiłem.
- Trzeba by najpierw to odkazić.
- Wkurwiasz mnie.
- Nic nowego.
- Mogłaś mi też zrobić herbatę.
- Masz ręce.
- Ale jestem chory.
- Na mózg.

Zmrużył gniewnie oczy i włączył z powrotem serial. Nie miałam nic lepszego do roboty, więc też oglądałam.

- Zagrajmy w grę.- Wypaliłam zanim zdążyłam się ugryźć w język.
- Jaką?- Nie mogłam się teraz już wycofać. Ja i ten mój niewyparzony język.
- Zadajemy sobie po trzy pytania i druga osoba musi na nie odpowiedzieć.
- To głupie.
- Tylko zaproponowałam.

Zamierzałam sobie stąd pójść, bo nie miałam już tu co robić.

- Okej, ale jak mamy w grać to chodź tutaj.
- Po co?
- Po prostu, będziemy się lepiej słyszeć.

Wizja siadania obok niego jakoś do mnie nie przemawiała, ale kanapa jest duża. Usiadłam na jednym końcu, a ten nie wiedzieć czemu się do mnie zbliżył i prawie stykaliśmy się nogami. Zrobiło mi się gorąco. Tłumaczyłam to sobie wkurwieniem na niego.

- To mają być normalne pytania.
- Okej, kiedy straciłaś dziewictwo?
- Serio? Miały być normalne.
- To jest normalne pytanie.

Przewróciłam oczami.

- 4 kwietnia, co tak naprawdę łączy Cię z blondpizdą?
- Dlaczego Cię to tak interesuje?
- Najpierw odpowiedz na moje pytanie.

Westchnął.

- Byliśmy parą zanim wyjechała. Mogła zostać z Babcią. Co prawda trochę te procedury, by potrwały, ale nie musiała lecieć z rodzicami. Zwłaszcza, że była prawie pełnoletnia i jej rodzice sami jej to proponowali. Ona jednak wolała wyjechać. Teraz chce odbudować to co było między nami, ale ja nie wiem, czy chcę powtórki z rozrywki, raczej nic z tego nie będzie.
- Ona o tym wie? Bo patrząc na to co do mnie mówi, to nie sądzę, że w jej małej główce ,, Nic z tego nie będzie "
- Co do Ciebie mówi?
- Nieważne.
- To moje pytanie. Musisz odpowiedzieć.
- Uch, jednak żałuję tego pomysłu. W skrócie mi grozi i jest chorobliwie zazdrosna, chociaż nie ma o co.
- Teoretycznie ma.
- Widać skutki choroby.
- Chodzi mi o to, że mieszkamy teraz jakby nie patrzeć pod jednym dachem, więc teoretycznie masz mnie bliżej niż ona.
- To bez sensu.
- Jej to powiedz.

Po tych słowach już żadne z nas się nie odezwało. Siedzieliśmy patrząc się w ekran telewizora jakby zapominając, że mieliśmy jeszcze zadać jakieś pytania.

Miłego dnia 😘 ❤️





Fame ( Pavlović)[ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz