72

30 12 0
                                    

Automatycznie uważałam, żeby nie obudzić Pavlovica, ale gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam że jego już nie ma. Spojrzałam na wyświetlacz i się przeraziłam. Była 10, ale się nie dziwię. Przez całą noc męczyły mnie koszmary, więc gdy w końcu udało mi się zasnąć to spałam, aż do 10. Zeszłam na dół. Znalazłam go w kuchni, gdzie coś gotował.

- Cześć.
- Hej, wszystko w porządku?
- Tak, czemu miałoby nie być?
- Kiedy się obudziłem to coś krzyczałaś. Śnił Ci się koszmar. Już miałem cię budzić, ale się uspokoiłaś. Zostałem jeszcze chwilę, żeby się upewnić, że spokojnie śpisz i zszedłem. Co to był za koszmar?
- Nic takiego, czym warto by się przejmować.
- Okej, co chcesz na śniadanie?

Miałam już się pytać, czy muszę, ale do kuchni weszła moja przyjaciółka.

- Jajecznicę.

Chciałam przygotować wszystkie składniki, ale chłopak mnie ubiegł.

- Zrobię Ci.
- Miałaś udaną noc, że tak długo spałaś?
- Um, raczej nie, miałam koszmary.
- Znowu?

Automatycznie przeniosłam wzrok na piłkarzyka. Wydawał się być zdziwiony. Posłałam Kasi wymowne spojrzenie, by już nic nie mówiła.

- Ja też poproszę.- Powiedziała na odchodne i kontynuowała rozmowę po polsku.- Te same, co kiedyś?
- Tak.
- Coś się stało?
- Nie, nic, nie chcę o tym rozmawiać.
- Okej, jak chcesz. Przespałaś się już z nim?
- Co? Nie! Dlaczego o tym w ogóle pomyślałaś?
- Bo to kwestia czasu. Prawdę mówiąc dziwi mnie, że jeszcze tego nie zrobiliście.
- Wątpię, czy kiedykolwiek do tego dojdzie. Lepiej mi powiedz jak z moim kuzynem.
- Nijak, nadal żadne poważne słowa nie padły z naszych ust, nieważne, o naprawdę mi też zrobiłeś, dzięki.
- Skąd pomysł, że to dla Ciebie, może to dla mnie.
- Trudno, zrobisz sobie nowe.

Chłopak pokręcił głową, zaśmiał się i wyszedł z salonu, po chwili wrócił z trzecim talerzem. Usiedliśmy.

- Gdzie Karol?- Spytałam.
- Pewnie jeszcze śpi.- Odparła moja przyjaciółka.
- Pisałem do reszty. Mają przyjść za niecałe dwie godziny, więc lepiej, żeby wstał.
- Pójdę zaraz go obudzić, tylko zjem.

Jak powiedziała, tak zrobiła.

- O co jej chodziło?
- W sensie?- Zapytałam, choć znałam odpowiedź.
- Dlaczego powiedziała, że znowu miałaś koszmary?
- Oj, bo kiedyś mnie prześladowały co noc, ale teraz już ich nie miałam i.
- Więc co je spowodowało?
- Nie wiem.
- Wiesz, ale nieważne, nie możesz już?

Spojrzałam na swój talerz, z którego zniknęło niewiele jedzenia.

- Nie, no zjem.
- Zjedz, ile możesz. Resztę dojem za Ciebie.
- Dzięki.

Właściwie to nawet z przyjemnością zjadłam tą jajecznicę. Co jak na mnie ostatnio, jest dość dziwne.

Miłego dnia 😘 ❤️


Fame ( Pavlović)[ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz