⚽
Obudziłam się zdezorientowana, bo to na czym leżałam głową zdecydowanie nie było moją poduszką. Bałam się patrzeć, bo przypomniałam sobie co zrobiłam w nocy. Spojrzałam na chłopaka, który wydawał się być pogrążony we śnie, ale przez moje ruchy otworzył oczy i je przetarł. Chciałam zniknąć. Wyjść z tego pokoju i nigdy więcej tu nie wrócić. Nie patrzyłam na niego, nie umiałam. Wyszłam z łóżka z zamiarem udania się pod prysznic i powrotu do pokoju dopiero jak będę miała pewność, że jego już tu nie będzie. Wtedy bym się zasunęła i nikogo nie wpuszczała. Złapał mnie za nadgarstek uniemożliwiając opuszczenie pomieszczenia, bo jego uścisk był dość mocny, ale nie na tyle by mnie to bolało.
- Popatrz na mnie.
Westchnęłam i się poddałam. Spojrzałam na jego twarz, gdzie nie dostrzegłam ani grama kpiny. Nie widziałam też, by żałował, że mi pomógł, bo to zrobił. Przygryzłam wargę.
- Nie musisz się niczego wstydzić. Nikomu o tym nie powiem. Ty mi pomogłaś, przynajmniej w ten sposób mogłem Ci podziękować.
Westchnęłam.
- A teraz chodź tu jeszcze, bo chcę poleżeć.
- To leż, ja idę biegać.
- O 7 rano?
- Ja zazwyczaj o tej godzinie wstaję.- Nie kłamałam.
- Zrobisz wyjątek. Chodź zanim mój dobry humor się skończy.
- A jak się obudzą.
- Nie znam za bardzo tej twojej przyjaciółki, ale wydaje się w porządku, poza tym, czy ty naprawdę myślisz, że oni tak szybko wstaną?Miał rację.
- Uch, dobra.
Wróciłam na moje wcześniejsze miejsce. Musiałam leżeć od ściany, ale starałam się zachować jak największy odstęp.
- Dziękuję.- Powiedziałam.
- Nie musisz.
- Czyli teraz wracamy do stanu rzeczy sprzed tego, gdy Ci pomogłam.
- A co nie pasuje Ci to?- Nie patrząc na niego byłam pewna, że ma na ustach kpiący uśmiech.
- Wręcz przeciwnie.
- To świetnie.Miałam nadzieję, że teraz przestanie mnie doprowadzać do szału swoim dotykiem.
- Dlaczego Karolowi nie chciałeś powiedzieć o Mili, a mi powiedziałeś?
- Nie muszę odpowiadać na to pytanie.
- Owszem musisz, zostały mi jeszcze dwa, które mogę Ci zadać.
- Nienawidzę Cię. Nie wiem, czemu. Po prostu nie o wszystkim musi wiedzieć. Poza tym ta sprawa go nie dotyczy.
- A mnie tak?
- To już kolejne pytanie.
- Dobra, dobra, już nie pytam.
- Poniekąd tak, poza tym, ty wiedziałaś o wszystkim, więc nie musiałbym Ci wszystkiego tłumaczyć na co nie miałbym ochoty i siły.
- Kumam.Ta cisza była dość krępująca, ale nie miałam już pomysłu jak ją przerwać.
- Co tak właściwie z twoim byłym?
- Nie mam pojęcia. Nie interesuje mnie to, dopóki mnie nie nachodzi.
- Okej.
- Czemu pytasz?
- Z ciekawości.
- Dobra, w każdym razie, ja wstaję.
- Poszedłbym z Tobą, ale to chyba nie byłoby najrozsądniejsze.
- Zdecydowanie, jak wrócę ma Cię tu nie być.
- Aj, aj kapitanie.Nie mogłam się powstrzymać. Parsknęłam śmiechem. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej potrzebne ubrania.
- Fajny tyłek.- Powiedział, gdy już stałam w drzwiach. Wystawiłam mu środkowy palec i wyszłam. W łazience potrzebowałam chwili, by uregulować oddech. Co się ze mną dzieje? Chyba naprawdę mnie czymś zaraził. Wyszłam z domu. Musiałam opanować myśli, więc włączyłam sobie playlistę z piosenkami Aniki. To powinno pomóc. Dzisiaj chyba przeszłam samą siebie. Odkładałam powrót do domu, więc chyba przebiegłam 4 kilometry. W końcu musiałam wrócić. Nie odczuwałam jakiegoś strasznego zmęczenia, ale i tak zamierzałam wypić całą butelkę wody.
- Widzę, że się posłuchałeś.- Powiedziałam, gdy zobaczyłam piłkarzyka w kuchni. Odwrócił się do mnie przodem i to kurde nie było dobre. Był bez koszulki, więc miałam widok na jego idealną klatkę piersiową. Znowu zrobiło mi się gorąco. Tempo wpatrywałam się w jego ciało.
- Napatrzyłaś się?- Wyrwał mnie z zamyślenia. Tylko co ja mam mu na to powiedzieć?
- Nie, może sobie zdjęcie zrobię, jak sądzisz?Spojrzał na mnie ze zdziwieniem chyba nie spodziewając się takiej odpowiedzi.
- Proszę bardzo.
- Przy okazji ty możesz sobie zrobić zdjęcie mojego tyłka.- Puściłam mu oczko.
- A pewnie, skoro nalegasz.Czy to można nazwać jakiegoś dziwnego rodzaju flirtowaniem ze sobą?
- Nie nalegam, proponuję.
- Kusząca propozycja.
- Ja wiem, teraz wybacz, idę pod prysznic.Chyba zimny, żeby opanować swoje hormony. Po prysznicu zeszłam z powrotem na dół, bo miałam ochotę na herbatę. Weszłam do kuchni i zauważyłam, że piłkarzyk nakłada jajecznicę na dwa talerze.
- Nie mógłbyś zjeść z jednego talerza? Mniej się wybrudzi. Chociaż i tak wy zmywacie.
- Drugi jest dla Ciebie.
- Nie zjem nic od Ciebie, już mówiłam.
- Przecież Cię nie otruję.Przewrócił oczami.
- Po co to? Przecież miałeś skończyć być dla mnie miły. Ja pomogłam Tobie. Ty pomogłeś mi, więc wystarczy.- Dlaczego zabrzmiałam jakbym tego żałowała? Chłopak chyba nie znalazł sensownej odpowiedzi, bo przez następne sekundy wpatrywaliśmy się w siebie próbując wyczytać ze swoich twarzy, co myślimy. Niestety nie udała mi się ta sztuka, więc odwróciłam się i wyszłam. Zamierzałam pójść do pokoju, zasunąć się na klucz i spędzić tam resztę dnia. Nie zdążyłam nawet wejść na pierwszy schodek, bo poczułam nagłe szarpnięcie.
- Zaczekaj.⚽
Miłego dnia 😘 ❤️
Najbardziej się boję, że w pewnym momencie coś zrobię nie tak i przestanie się wam to podobać
CZYTASZ
Fame ( Pavlović)[ Zakończone]
Fanfiction18- letnia Maja ma wszystko czego potrzebuje. Kochający rodzice, chłopak, najlepsza przyjaciółka i świetne wyniki w nauce. Jest szczęśliwa. Dopóki to wszystko nie pęka jak bańka mydlana, bo chłopak ją zdradza. Mama proponuje jej wakacje w Niemczech...