2

50 15 0
                                    

Stojąc na lotnisku w Świdniku i czekając na lot, zastanawiałam się nad swoim żałosnym życiem. Jak to możliwe, że zmieniło się w tak krótkim czasie. Jeszcze przed chwilą miałam wszystko.
Kontrola przebiegła pomyślnie i dość szybko siedziałam już na siedzeniu w samolocie. Postanowiłam wykorzystać ten czas i się zdrzemnąć.
Odprawa na lotnisku w Norymberdze poszła mi równie sprawnie, co w Polsce. Czekałam na mojego kuzyna, który się spóźniał. Wreszcie przyjechał Porshe, które wyglądało na warte wiecej niż moje życie. Brunet wysiadł ze środka.

- Kuzynka.- objął mnie ramieniem.
- Cześć Karol.
- To teraz opowiadaj wszystko ze szczegółami.
- Nie ma o czym. Po prostu jest idiotą, bo jak inaczej nazwać typa, który zdradza swoją dziewczynę.
- Masz rację. Daj to.- wziął ode mnie mój bagaż i wrzucił na tylne siedzenie samochodu.- Potrzebujesz czegoś ze sklepu? Czeka nas pół godziny drogi.
- Nie, dzięki.
- W takim razie ruszamy.

Po drodze rozmawialiśmy o tym co się stało. Już nie wywoływało to we mnie takich emocji. Karol opowiadał mi o swoich studiach. Jest rok starszy i w tamtym roku pisał maturę w Niemczech.  Podziwiałam też widoki za oknem. Bawaria jest naprawdę piękna. Może i byłam tu już kilka razy, ale ostatnio było to jakieś 10 lat temu. Tak wyszło. To nie to, że się nie widzieliśmy. Zwyczajnie oni mają więcej pieniędzy, więc do nas przylatywali. Kiedy wjechaliśmy do Herzogenaurach poczułam spokój. Zatrzymaliśmy się przed pięknym, typowym jak na tę rejony domkiem. Dokładnie tak go zapamiętałam.

- Jesteśmy na miejscu.

Z ulgą wysiadłam i rozprostowałam kości. Ostatnio mam z nimi jakiś problem. To pewnie już starość. Kuzyn wziął mój bagaż i weszliśmy do środka. Od progu zaatakował mnie przyjemny zapach jakiegoś mięsa. Aż zrobiłam się głodna.

- Maja, ale ty wyrosłaś.- Kobieta podeszła do mnie i mnie przytuliła.  Była bardzo podobna do mojej mamy. Było między nimi tylko dwa lata różnicy. Bardzo ją lubiłam. Jak byłam dzieckiem, zawsze przywoziła mi najlepsze słodycze z Bawarii na święta.
- Cześć ciociu. Co tak ładnie pachnie?
- Wieprzowina, mam nadzieję, że będzie Ci smakować. Jeśli nie to zrobię naleśniki.
- Na pewno będzie pyszna.
- Karol, pokaż Mai jej pokój.
- Jasne, chodź kuzynko.

Weszliśmy po krętych schodach.

- Jeżeli pamiętasz to ten jest mój. Ty masz pokój naprzeciwko. Jakbyś czegoś chciała pukaj. Na końcu korytarza jest łazienka, a w pokoju gościnnym - drugie drzwi po lewej- mamy małą biblioteczkę z książkami.
- Dzięki.
- Idź się teraz wypakować i chodź na obiad.

Zrobiłam tak jak powiedział. Weszłam do środka i od razu zobaczyłam różnice między moim pokojem w Polsce, a tym. Już pomijam szczegół, że u mnie zawsze jest bałagan. Na środku pokoju był dywan. Średniej wielkości łóżko stało pod ścianą, a obok szafka nocna. Naprzeciwko wejścia było okno. Po przeciwnej stronie niż łóżko stała szafa i do niej zaczęłam wypakowywać moje ubrania. Może ten pobyt tutaj nie będzie taki zły?

Miłego dnia 😘 ❤️
















Fame ( Pavlović)[ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz