56

30 17 5
                                    

Obudziłam się o jakiejś 10, ale nikogo to nie powinno dziwić. Z uśmiechem na ustach zeszłam na dół. Domyślałam się, że Karol i Kasia jeszcze śpią. Nie zamierzałam dziś biegać. Nie miałam na to energii, poza tym jest już za gorąco. Tak jak się spodziewałam w salonie siedział piłkarzyk. Ja jednak poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę. Dopiero z napojem udałam się do salonu.

- Żadnego śniadania?
- Nie jadam śniadań.
- Jak było na meczu?
- Dobrze.

Czy my naprawdę potrafimy rozmawiać bez wzajemnego obrażania się? Cisza zaczęła być niekomfortowa. Miałam pomysł, o co mogę zapytać, ale nie miałam w sobie tyle odwagi.

- Masz Instagrama?
- Po co Ci ta wiedza?
- Tak pytam.
- Mam, jak jakieś 95% ludzi w moim wieku. Zazwyczaj używam go do tego, by wstawić na relację wynik jakiegoś meczu.
- Czyli nie wstawiasz swoich zdjęć?
- Zdarza się, ale rzadko.

Ostatnio jakieś cztery miesiące temu.

- A tik toka?
- Znowu prowadzisz przesłuchanie?
- Pytam.
- Mam.
- Nagrywasz coś?
- Nie będę Ci na ten temat odpowiadać.
- Czyli tak, spoko nie musisz. Sam znajdę twoje konto.

Wzięłam poduszkę, którą miałam pod ręką i go nią rzuciłam.

- Gramy w szachy?- Spytałam.
- Znowu? Może coś innego?
- Dobrze, niech będą warcaby.

W tym też go pokonałam. Cztery razy, później zagraliśmy jeszcze w memory. Tu również odniosłam sukces.

- Dobra, nieważne. Planszówki są do dupy.
- Rozwijają twoją wyobraźnię i pobudzają umysł do działania.
- Tak, jasne, może spróbujmy się w czymś, w czym z Tobą wygram.
- To znaczy?
- Żonglerka. Bierzemy piłki i zaczynamy żonglować w tym samym czasie. Kto pierwszy odpadnie, przegrywa.
- Zgoda, gramy o coś konkretnego?
- O co tylko chcesz.

Przełknęłam ślinę. Nie miałam pojęcia o co moglibyśmy zagrać.

- Hm, nie mam pojęcia. Może po prostu, kto przegra będzie musiał zrobić cokolwiek o co go wygrany poprosi.- Wypowiadając te słowa miałam lekkie deja vu, chociaż konspekt tych dwóch sytuacji był zupełnie różny.
- Zgoda. Budzimy jakiegoś sędziego?
- Myślę, że damy sobie radę bez tego.

Wzięliśmy piłki i ustawiliśmy się z tyłu ogrodu. Udawało mi się dorównywać mu, co widziałam kątem oka lekko go denerwowało. W końcu jednak nie dałam rady już odbijać dalej piłki przez zmęczenie. Gdybym miała lepszą kondycję to na pewno dalej bym kontynuowała. Piłkarzyk zrobił jeszcze dookoła świata na koniec, żeby się popisać. Przewróciłam oczami.

- Chcesz coś teraz?
- Nie.

Pewnie jeszcze jakiś czas temu o wiele bardziej, by mnie to przerażało. Piłkarzyk poszedł już do domu, więc zrobiłam to samo. Kasi i Karola nadal nigdzie nie było.

- Robimy coś do jedzenia, czy zamawiamy?
- Po co?
- Żeby zaspokoić podstawowe potrzeby człowieka.
- Em, okej, możemy coś zamówić.
- Co?
- Byle nie jakiś Fast food.
- A to czemu?
- Sam mówiłeś, że są niezdrowe.
- Mówiłem, ale ty nigdy nie miałaś z tym problemu.
- Nie mam problemu, ale mam ochotę na coś innego.
- Na co?

Na nic, nie chcę nic jeść.

- Sushi?
- Okej.

Piłkarzyk wyszedł z salonu, a ja mogłam się wreszcie uspokoić. To wszystko było dla mnie dziwne. Włączyłam telewizor i zaczęłam szukać jakiegoś filmu. Do meczów zostało jeszcze trochę czasu. Ciekawe, czy Karol i Kasia zamierzają wstać.

- Co włączasz?
- Właśnie nie wiem. Nie oglądam zbyt wiele filmów.
- Dobra, wybierzmy coś razem.

Podałam mu pilota, a nasze palce na ułamek sekundy się zetknęły. To wystarczyło, by pobudzić wszystkie moje zmysły. Może mi się wydawało, ale piłkarzyk przełknął ślinę. Atmosfera zgęstniała.

- Co oglądacie?- Kasia pojawiłaś się w samą porę.
- Jeszcze nic.- Odpowiedziałam jej.- Próbujemy coś wybrać. Za ile będzie to jedzenie?
- Za godzinę, co chcecie oglądać?
- Ja bym obejrzała 365 dni.

Dobrze, że nie miałam nic w ustach, bo bym się opluła.

- Genialny pomysł.- Odwróciłam się w stronę piłkarzyka, by zobaczyć uśmiech, który mógłby powalić kogoś na kolana. Coś między kpiną, a prowokacją.
- I świetnie, Idę obudzić Karola.
- Ja się na to nie piszę.
- Dlaczego?- Spytał Piłkarzyk. Kasia już poszła na górę.
- Bo nie lubię takich filmów.
- Ale czytanie takich książek to już co innego?
- Co?- Zapewne byłam teraz czerwona.
- Widziałem co przywiozłaś ze sobą. Oprócz tej serii, której nie chciałaś mi pożyczyć masz na półce kilka książek 18+ i patrząc na niektórych autorów wiadomo o czym są.
- Co w związku z tym?
- Nic, tylko mówię.
- Nie obejrzę tego filmu.
- Musisz, wygrałem zakład, więc nie masz wyboru.

Ja pierdzielę, to był błąd zakładać się z nim.
Byłam blisko zwymiotowania podczas tego filmu. Kiedy zaczęliśmy jeść sushi to już w ogóle. Może ludzie uznaliby mnie za jakąś kretynkę, ale ja po prostu nie lubię miłości ani zbliżeń w filmach. W książkach to co innego.
Gdy te męczarnie się skończyły włączyliśmy już kanał sportowy, bo zaraz miał zacząć się mecz.

Następnego dnia już poszłam biegać. Dzisiaj Karol też wrócił na uniwersytet po dwóch dniach przerwy spowodowanej meczem Polski. Powiedział, że i tak miał do wykorzystania godziny, w które może nie być, więc akurat idealnie. Nie negowałam tego. Kiedy byłam w 3 liceum i był mundial to sama uciekałam z lekcji i siedziałam w galeriach handlowych, by oglądać albo robiłam to na lekcjach. Kiedy wróciłam czułam, że jest mi trochę słabo. Wypiłam więcej niż zazwyczaj wody.

- Maja, wróciłaś, chcesz pójść ze mną na jakiś spacer? Nudno tu.
- Ty już wstałaś?
- Jak widzisz.
- Dobra, wezmę tylko prysznic.

Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, ale najwyżej zemdleję. Gotowa ruszyłam do wyjścia.

- Gdzie idziecie?
- Nie interesuj się.

Spacer z przyjaciółką poprawił mi nieco humor.

- To teraz możesz mi powiedzieć co w końcu dzieje się między Tobą, a piłkarzykiem.
- A co ma być?
- Ty mi powiedz.
- Powiedziałabym Ci, gdybym wiedziała co masz na myśli. Lepiej mi mów co jest między Tobą, a moim kuzynem.
- Nie odwracaj tematu.
- Nic się nie dzieje. W sensie, nawet nie wiem jak to mam teraz określić. Jest względnie normalnie, bo jak by nie było mieszkamy razem, a teraz gadaj.
- Nic... się nie dzieje. Nie wiem, chyba oboje mamy świadomość, że to się nie uda. Poza tym ja chyba wracam niedługo do domu.

- Mama?
- Tak, chciałabym jednak być blisko niej.
- Rozumiem, dobra wracajmy.

Resztę dnia do przyjazdu Karola spędziliśmy na siedzeniu w salonie i graniu w szachy.

- Ludziska, idziemy do basenu.- Usłyszałam Karola zanim jeszcze w ogóle go zobaczyłam. Za nim do salonu weszła reszta naszych znajomych w tym blondpizda.
- Okej.- Powiedziała Kasia. Nie było sensu dyskutować. Przebrałam się w strój i włożyłam szlafrok. Zeszłam na dół. Nie byłam pewna, czy ten basen nas pomieści. Wyszliśmy na zewnątrz. Kiedy już byłam w basenie nie wiedząc czemu spojrzałam na piłkarzyka i to był błąd. On pocałował blondpizdę. Nie powinno, ale coś ciężkiego osiadło na moim sercu.

Miłego dnia/ nocy ❤️ 😘
Ig: Patk_a099
Tik tok: Patka099
🙈🙈🙈

Następny w czwartek 😘


Fame ( Pavlović)[ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz