51

27 19 0
                                    

- Moglibyśmy spróbować zakopać topór wojenny? Przyznaję, że się co do Ciebie pomyliłem i chciałbym to naprawić.
- Ale nie wiem, czy ja chcę.

Próbowałam okłamać samą siebie, bo tak naprawdę myśl, że moglibyśmy spędzać normalnie czas ze sobą była jakaś dziwnie... kusząca.

- Dlaczego?
- Bo ja się co do Ciebie nie pomyliłam. Jesteś dupkiem i to, że mi pomogłeś nie wymaże tego, co mówiłeś.

Chłopak wreszcie zrozumiał o czym mówię, bo puścił mój nadgarstek.

- Wiem, przepraszam.
- Zwykłe przepraszam tu nie wystarczy.
- Wiem.
- Wybacz, ale... ja nie potrafię tak po prostu zapomnieć.
- Ja... nie miałem tego na myśli.
- Wiem, mówiłeś, ale to niczego nie zmienia.

Staliśmy na korytarzu pogrążeni w myślach.

- Co to za grobowa atmosfera?- Spytał Karol. Za nim dostrzegłam moją przyjaciółkę, na twarzy której po skrzyżowaniu spojrzeń dostrzegłam zrozumienie.
- Możemy pogadać?- Spytała mnie. Pokiwałam głową i zaczęłam wdrapywać się po schodach. Nie odwróciłam się.- Co się stało?- Spytała po polsku, gdy już byłyśmy w moim pokoju.
- Uch.- Odetchnęłam.- Potrzebuję twojej rady.

Powiedziałam jej o wszystkim, włącznie z wydarzeniami z nocy. Kiedy już wszystko opowiedziałam, siedziała chwilę w zamyśleniu jakby próbując wszystko przetworzyć.

- Powiem Ci to, co zawsze ty każdemu mówisz. Zrób to w zgodzie z samą sobą i swoim sercem.

Łatwo było powiedzieć.

- A teraz dość tej melancholii. Idziemy zjeść coś fajnego i możemy skoczyć do sklepu po piwo.
- Lepiej mi powiedz jak z Karolem.

Stanęła dęba.

- A co ma być?
- Przepaliście się ze sobą?- Na twarzy mojej przyjaciółki pojawił się rumieniec, co nie zdarza się zbyt często.- No weź, mi możesz powiedzieć.
- Tak, ale... to nadal nic nie znaczy. Poza tym ja wracam niedługo do Polski i.
- Przecież możesz zawsze studiować tutaj albo on może sie przenieść do Polski. Jesteście dorośli.

Przygryzła wargę.

- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy.
- Okej, chodźmy.

Zeszłyśmy na dół. Nigdzie nie widziałam chłopaków, co było dobre.

- Co robimy do jedzenia?
- Ja nie jestem głodna. Możesz mi zrobić herbatę.
- Dobra.

Usiadłyśmy przy stole. Ona ze swoim jedzeniem i kawą, ja z herbatą.

- Ciekawe, gdzie oni się podziali.- Zastanawiała się na głos moja przyjaciółka.
- No.

Potem postanowiłyśmy skorzystać z ładnej pogody i wyszłyśmy na dwór.

- Myślisz, że na ile zostaniesz?
- Nie mam pojęcia. Muszę wrócić do mamy.
- Wiem, dlatego Cię nie będę tu przetrzymywać. Jeśli chcesz to jedź.
- Dzięki, choć z drugiej strony, tutaj mogę odciągnąć trochę myśli.
- Znaleźliście już sposób, żeby zdobyć pieniądze?
- Nie, a czas się kończy i, co wy robicie?

Spojrzałam w tym kierunku co ona, bo nie rozumiałam.

- Basen rozkładamy.- Odparł mój kuzyn.
- Widzę właśnie, coś wam chyba nie idzie.
- Oj, bo ta instrukcja jest jakaś nienormalna.
- A może to ty jesteś nienormalny.
- Jak chcesz to próbuj.

Uśmiechnęłam się słysząc ich wymianę zdań. Kasia dołączyła do chłopaków i razem próbowali to złożyć. Co chwilę kłócili się o coś z Karolem. Ja usiadłam na ławce. Jak dobrze, że wujek ją tu postawił. Po 10 minutach moja cierpliwość się skończyła.

- Wiecie, że to nie powinno tak wyglądać sieroty?
- Bardzo zabawne, może pomóż.- Prychnął mój kuzyn.
- Pewnie, że tak, wiatrak sama złożyłam to mogę wam pomóc. Pokaż tą instrukcję. Przecież wy to kompletnie inaczej poprzyczepialiście.- Przewróciłam oczami.- Trzeba wszystko rozebrać i od nowa składać.

Mój kuzyn wydał z siebie jęk.

- Mówiłem, że trzeba było poczekać do powrotu twojego taty.
- On wraca wieczorem.

Zaczęliśmy już w czwórkę rozbierać ten basen. Później jakoś go poskładaliśmy i Karol poszedł rozłożyć szlaufa. Było nawet dobrze.

- Chyba zacznę z Tobą biegać, bo się tym zmeczyłam niemiłosiernie.
- Nie ma opcji, że dasz radę wstawać o takich godzinach.
- To racja. Uch, weszła bym już do tego basenu. Jest tak gorąco.
- Co racja to racja.- Ale nie mam zamiaru pokazywać się w stroju kąpielowym.
- Dobra, mam. Pomóżcie mi to jakoś rozłożyć.
- Tu was wcięło.- Spojrzałam w kierunku, z którego dochodził głos. Lina uśmiechała się do nas promiennie. Za nią była reszta gromadki. Niestety blondpizda też tam była.

To ten, dochodzimy do takiego momentu, że możecie już zacząć obstawiać zakończenie. Może akurat skorzystam z jakiejś propozycji.
Miłego dnia ❤️ 😘







Fame ( Pavlović)[ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz