Rzesza posłała Francję do kąta, by przemyślała co zrobiła. To ta wzięła czerwony pisak i zaczęła rysować komiks o trójkącie ZSRR, Rzeszy oraz oczywiście Francji...na ścianie! I to wcale nie taki dla dzieci!
- FRANCJA, JA CIĘ ZABIJĘ! CO JA Z TYM ZROBIĘ?! PRZECIEŻ TO PORNOL!
- Zaraz tam pornol...- Francuzka złożyła usta w ciup. - to tylko...instrukcja obsługi.
- JA CI DAM INSTRUKCJĘ OBSŁUGI, ZMYWAJ MI TO ALE JUŻ!
- Phi, nie znasz się na sztuce.
- Może i się nie znam...ale znam się na szkaradztwie, a to jest SZKARADZTWO!
- To nie jest szkaradztwo!
- To totalny pornol!
- Gdzie mu tam do pornolu...ostrzejsze oglądałam
- ZMYWAJ TO. ALBO ZMYJĘ TO SAMA. TWOJĄ MORDĄ. - syknęła Niemka, łapiąc za głowę Francję. Oczy jej świeciły. - I to w try miga, pókim dobra.
- Eeee...rzecz w tym że...to taka śmieszna sprawa...- zachichotała nerwowo Bagietkożerca.
- Co? Gadaj! - warknęła Rzesza.
- Ten marker... niekoniecznie da się go zmyć...
- CO?!
Chwilę później dwójka dziewczyn leżała na dywanie. Rosyjskim dywanie. Mniejsza wszczęła nagłą, lecz spodziewaną bójkę, przez co obie skończyły pobite. Bo i Francji nie można zarzucić, że nie umie się bić...jak jej się chce.
- Będę miała mieszkanie jak z domu publicznego! - jęknęła Rzesza.
- Z domu UCIECH. - poprawiła ją Bagietka.
- Ja nie mam żadnej uciechy z tego, że rozwaliłaś mi ścianę!
- Dobra, dobra...to się przemaluje, czego krzyczysz? ZSRR obudzisz.
- On śpi jak stary pijak, którym zresztą jest. - burknęła Niemka. - I nie zmieniaj tematu!
- Jak on jest stary, to ja jestem mumia - odparła Francja.
- Mam na ciebie mówić babciu?
- Bo się obrażę!
- A proszę bardzo, obrażaj się!
- KHY! KHY! - nagle usłyszały charczenie jak u starego gruźlika.
Momentalnie obie wstały i pobiegły do ZSRR, jego kaszel brzmiał naprawdę groźnie.
Wpadły do jego pokoju. Ujrzały Rosjanina siedzącego na łóżku, zanoszącego się kaszlem.
- Zakrztusiłeś się? - Rzesza od razu wskoczyła na łóżko i zaczęła aplikować pierwszą pomoc, waląc dłonią w łódeczkę o plecy kumpla.
- Zrób mu usta-usta! - krzyknęła Francja z dołu, układając dłonie w tubę. Niepotrzebnie, były tylko niecały metr od siebie. - to najlepsza metoda!
- ...Francja jakim cudem ty tyle przeżyłaś?
- Jakoś się udało. Dawaj usta-usta!
- On oddycha! - warknęła Niemka. - Czy ty chcesz, żeby on wypluł to, czym się krztusi, mi do ust? Ble! Dziękuję, postoję! - skrzywiła się z obrzydzeniem.
- Dziewczyno, jak ty w ogóle chcesz się całować? - westchnęła Francja. - tego nie, tamtego nie...
ZSRR przestał kaszleć.
- N..normalnie! - wykrzyknęła nerwowo, cała czerwona Rzesza. Od razu jak tylko Rosjanin przestał kaszleć, ta na niego spojrzała.
- Oho! On też jest ciekawy odpowiedzi, dlatego aż przestał się krztusić! - zauważyła Francja chichocząc.
- Hihi...ale miałem zgagę! - rozciągnął się ZSRR. - To co mamy na kolację?
Cześć! Długo mi zajęło napisanie nowego rozdziału, ale łapcie! Jak się podoba?
~MadokaAi
12.07.2024

CZYTASZ
Nie ufaj pijanemu kumplowi!
FanfictionZSRR chce mieć dziecko. Problem polega na tym, że nie ma dziewczyny. Przypadkowo spotkany w zaułku cygan rozwiąże jego problem.