- Au! - jęknął. - Mój brzuch!- po chwili zorientował się, że na kogoś wpadł. - O, przepraszam. - kicnął.- Nic ci się nie sta...- spojrzał w twarz osoby, którą pytał i aż oniemiał. - Czy...to Rzesza? - odsunął się od niej.
- Dlaczego niemiecki śmieć wpadł na...- zniżył wzrok na jej biust i z powrotem na twarz. Dojrzał rzęsy u dziewczyny. - Uła! - wrzasnął, aż się przewracając. - P-przecież Cesarstwo miał syna! Nie córkę!
Zaczerwienił się cały. Trudno mu było w to uwierzyć, ale wiedział, że to prawda. Jak cycki można sobie wypchać, to rzęs, tak dobrze wyglądających, już nie da się podrobić.
- Co tam znowu wrzeszczysz Ruski Popaprańcu?- Reichtengle również wszedł do pokoju. I jak stanął jak wryty. - O rany! Rzesza?
- No to się porobiło. - westchnął Wielka Brytania.
- Ale przecież ja mam syna! - krzyknął Cesarstwo, podbiegając do Rzeszy i przytulając mocno. To jeszcze bardziej utwierdziło go w przekonaniu, że to co przed nim stoi, to kobieta. - Nie wiedziałem, że mam w domu tranwestytę! Przepraszam synu...znaczy córko! Przecież mogłaś mi powiedzieć, że źle się czujesz w swoim ciele, to bym ci zapłacił za operację. Nie musiałaś łożyć na to ze swojej kieszeni! Mam nadzieję, że chociaż wyglądają dobrze. I...kiedy było robione?
- Nic nie było robione, jełopie! - wrzasnęła Niemka. - I nie jestem trans! Tylko facet! A to...- pokazał na siebie- to robota tego durnia! - wskazała na ZSRR. - Dał mi napój od cygana, przez którego zmieniłem się w kobietę! Więc te piersi są zrobione przez naturę, a nie skalpel i żelowe wkładki!
- Synu! To ty jednak hetero jesteś! - krzyknął Imperium, przytulając Sowieta.
Rzesza aż poczerwieniał z wściekłości. - Hej!
- Moja latorośl jest chłopakiem! Tylko zmienił się przez...tego Rosjanina, w kobietę! - wrzasnął Cesarstwo. - Słyszysz?!- wskazał oskarżycielsko palcem w stronę rodzinki ze wschodu Europy. - To wina ZSRR! Dlaczego to zrobiłeś?
- Bo...chciałem mieć dziecko- odparł zdołowanym głosem Sowieta, patrząc w ziemię.
- I chciałeś je z MOIM synem? - zdziwił się wielce Reichtangle.
- Nie! To nie tak...- bronił się Komunista. - Po prostu jestem nieśmiały w stosunkach z kobietami. I cygan dał mi fiolkę mówiąc, że mam ją dać kumplowi do wypicia, a spełni się moje pragnienie. - wydukał. Ciężko mu było o tym mówić. Dopiero teraz widział jaki głupio się zachował, ufając nieznajomy osobie z zaułka, która kazała coś niewiadomego pochodzenia, wepchnąć swojemu przyjacielowi- ufającemu mu w dużym stopniu.
Cesarstwo i Imperium popatrzyli na siebie. I razem wybuchnęli śmiechem. Ale Reichtangle zaraz przestał. - Z czego ja mam się śmiać? To mój synek dostał uszczerbku.
WB i Francja schowali się w najdalszych zakamarkach pokoju. Coś czuli, że gdyby teraz się pokazali, to cała frustracja skupiłaby się na nich.
Hejka! Dawno nie pisałam tego ff. Więc oto proszę!
Czy komuś też tak szybko leci czas? Bo mi bardzo! Niedawno zdawałam egzaminy semestralne (W czerwcu), a teraz muszę już się szykować na kolejne, które będą w styczniu. Dziwne...
To teraz pytanie do miłośników Stevena Universa, ktorzy by chcieli czytać ff z niego.
O kim byście najchętniej czytali?
Ja mam już pomysł, ale ciekawe czy napiszcie to samo.
Żegnam Was już, czas na mnie
~MadokaAi
11.11.19
101 ROCZNICA ODZYSKANIA NIEPODLEGLOŚCI
CZYTASZ
Nie ufaj pijanemu kumplowi!
FanfictionZSRR chce mieć dziecko. Problem polega na tym, że nie ma dziewczyny. Przypadkowo spotkany w zaułku cygan rozwiąże jego problem.