24 Właściwa motywacja

1.3K 47 114
                                    

pov: Noemi

To jedno słowo wypowiedziane stanowczym głosem wręcz mnie zmroziło. Spojrzałam na Alexa. Nic z tego nie rozumiałam, przecież kilka tygodni temu sam nagabywał mnie o seks i wydawał się bardzo chętny, a teraz? Nagle mnie nie chciał?

Dopiero trzaśnięcie drzwi uświadomiło mi, że to słowo było skierowane do kierowcy.

Blake wygonił swojego pracownika, żebyśmy zostali sami.

Może to i dobrze. Prowadzenie intymnej rozmowy przy obcym człowieku nie byłoby zbyt komfortowe. W sumie... cała ta sprawa nie należała do przyjemnych. 

Chyba bardziej stresowałam się samym faktem, iż muszę go o to poprosić, niż tym, co zamierzałam z nim robić w ramach umowy.

Alex przekręcił się tak, że jego kolana stykały się z moimi nogami. Przez dłuższą chwilę nic nie mówił, tylko przyglądał się mi z zastanowieniem.

- Chciałabym... spędzić z tobą te pięć godzin – zaczęłam, bo mężczyzna nie kwapił się do rozmowy. O dziwo... zazwyczaj chętnie mówił o takich tematach, a teraz... po prostu czekał na mnie. Czułam się cholernie zażenowana tym i wyłamywałam sobie palce, jakoś tak chyba nieświadomie... 

Przestałam dopiero, gdy ciepła dłoń Alexa zakryła moje ręce i uścisnęła je uspokajająco.

- Dlaczego, Noemi? Co takiego się stało, że z własnej woli chcesz zrobić to, przed czym ciągle uciekałaś? - zapytał cicho. Nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy: cały czas był poważny i skupiony na mnie. 

Jedynie jego oczy... jego oczy wpatrywały się we mnie z taką siłą, że mimowolnie zadrżałam pod wpływem tego gorącego spojrzenia.

- Myślałam, że lubisz gonić króliczka... - uśmiechnęłam się nieśmiało, na co odpowiedział tym samym. Poczułam się trochę pewniej. Gdzieś tam w dalszym ciągu był ten Alex, który lubił żartować i wkurzać mnie głupimi tekstami. Po prostu ten smutny i obojętny Alexander go ukrywał, ale on tam był.

Jedną rękę cały czas trzymał na moich dłoniach, natomiast drugą przesunął wzdłuż  ramienia i położył na moim karku. Czułam, jak jego place bawią się moimi włosami i musiałam przyznać, że było to przyjemne uczucie.

- Powiedziałeś mi kiedyś, że gdy sama do ciebie przyjdę w wiadomym celu, to otworzysz szampana i dasz mi wszystko, o co poproszę... - przywołałam jego dawne słowa. Jego ręka momentalnie zesztywniała. Przestał wsuwać palce w moje włosy i ponownie spoważniał.

- Czyli proponujesz mi spędzenie z tobą czasu, bo czegoś oczekujesz w zamian? - dopytał. Gdy te słowa padły z jego ust to uświadomiłam sobie, że nie brzmiały dobrze. Nie miałam jednak wyjścia, potrzebowałam jego pomocy i byłam gotowa na wszystko.

- Tak. Oczekuję, że w zamian za to, coś dla mnie zrobisz – odparłam szczerze. Nie wiedziałam, dlaczego zrobiło mi się przykro, gdy zabrał swoją rękę z mojej szyi, a jego druga dłoń puściła moje ręce.

 Odwrócił się ode mnie i rozsiadł wygodnie. Oparł głowę na zagłówku siedzenia i odchylił ją do tyłu. Zamknął oczy. Zastanawiałam się, co powinnam zrobić. Mówić dalej? Naciskać na niego? Prosić? Jego zachowanie było niezrozumiałe... Może... już wcale nie chciał tych pięciu godzin? Może zmienił zdanie?

- Gdy mówiłem, że do mnie przyjdziesz, to chodziło mi o coś całkiem innego... - powiedział w końcu. Otworzył oczy, ale nie spoglądał na mnie, tylko na sufit auta – że będziesz chciała spędzić ze mną czas, a nie, że... zapłacisz mi seksem za coś.

- Zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz, to tylko seks.

Obrócił głowę w moją stronę i rzucił mi zdziwione i trochę rozczarowane spojrzenie.

Mistake [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz