33 Uwierz we mnie

1K 45 61
                                    

 pov: Alexander

Odsunąłem się od Mitchella i spojrzałem na jednego z moich ludzi. Facet już trzymał w dłoniach jedną z mniejszych pił i spoglądał na mnie wyczekująco.

- To jak tniemy, panie Blake? - zapytał, a ja nie zastanawiałem się długo.

- Zgodnie z planem, Jimmy. Zacznij od chuja. Potem wepchnij mu go do gardła. Następnie połam wszystkie kości od pasa w dół. Na koniec wrzuć do rębaka, ale pamiętaj, że górna część ciała ma zostać. W końcu musimy upozorować wypadek. Pomógłbym ci, ale moja piękna kobieta na mnie czeka, a ja nie chcę, żeby czekała za długo – dodałem i uśmiechnąłem się sam do siebie na wspomnienie Noemi.

- Wypadek z fiutem w ustach? - zdziwił się pracownik, ale tylko pokiwałem głową.

- Oczywiście. Oficjalna wersja jest taka, że w końcu przestraszył się tego, iż jego chore fascynacje dziećmi wyszły na jaw i w ramach autorefleksji postanowił się okaleczyć, a następnie zabić. W tartaku, a dokładniej w rębaku.

- Rozumiem, panie Blake – pracownik odpalił piłę i ruszył w stronę Michella. Zbok próbował się wyrywać, ale nie miał na tyle siły, a do tego dość mocno go przywiązano.

Stałem przez chwilę i przyglądałem się, jak cierpiał. To i tak było mało. Noemi przeżyła o wiele gorsze katusze. Przeżywała je przez ostatnie szesnaście lat... Nic nie zwróci jej dzieciństwa ani czasu, który mogła spędzić z matką. Curt zabrał jej wtedy coś więcej niż niewinność. Zabrał jej normalne życie, jakiego powinna być uczestnikiem. Zabrał jej zaufanie i wiarę w innych. Trochę rozumiałem, dlaczego nie wierzyła moim słowom – po tym, co przeszła, zapewne nie wierzyła już w nic.

Szedłem w stronę biura tartaku i rozmyślałem o tym, co zamierzałem zrobić staremu Mitchellowi. Samo zabicie dziada nie było wystarczające. Na szczęście miałem już pewien pomysł.

Noemi siedziała na blacie biurka i w rękach ściskała plastikowy kubeczek z wodą. Gdy tylko przekroczyłem próg gabinetu, wstała i ruszyła w moją stronę. Dałem znak Deaconowi, żeby opuścił pomieszczenie, bo chciałem zostać z nią na chwilę sam.

Dziewczyna podeszła do mnie szybkim krokiem i od razu się przytuliła. Kubeczek z wodą wypadł jej z dłoni, ale nie zwróciła na to uwagi. Chciała być jak najbliżej mnie. Oplotłem ją ramionami i przyciągnąłem do swojego ciała. Nie musieliśmy nic mówić – ona potrzebowała bliskości, a ja chciałem, żeby czuła się bezpieczna.

- Nie mogę na siebie patrzeć – wyszeptała. Jej głos był przepełniony bólem i przepełniony ciężarem powstrzymywanego płaczu.

- Nie myśl o nim, jego już nie ma. Jesteś tylko ty – powiedziałem przytulając twarz do jej włosów.

- Ale jestem do niego podobna! Mam jego oczy! Jego kolor włosów! Nawet twarz mam podobną! Za każdym razem, gdy będę patrzała w lustro, będę go widziała! Ja... nie dam rady, Alex. Nie wytrzymam tego – już nie próbowała ukrywać łez. Rozpłakała się tak, że całym jej ciałem wstrząsały spazmy.

Odsunąłem się na tyle, żeby móc ująć jej śliczną twarz w dłonie i spojrzeć prosto w te ciemne, fascynujące, choć teraz smutne oczy.

- To nie jest on, kochanie. To jesteś ty. Tylko ty. Od dwudziestu czterech lat to jesteś ty. On jest nieważny. Nie ma wpływu, jaka jesteś, a uwierz mi, nie znam drugiej takiej, jak ty. Nie jesteś nim. Nigdy nie byłaś i nie będziesz. Od początku jesteś tylko sobą. I jesteś wspaniała taka, jaka jesteś. Moja piękna, dzielna i mądra Noemi. Nie możesz inaczej o sobie myśleć. Jesteś najlepsza.

Mistake [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz