pov: Noemi
„Co masz na sobie?"
Pokręciłam głową z politowaniem, gdy przeczytałam wiadomość od Alexa.
On cały czas o jednym... Nie dość, że wbił się wczoraj na nocowanie, to rano jeszcze mnie zawstydził przy Nicole. Siostra oczywiście wygadała mamie Jane, że zastała u mnie faceta, dlatego też nie zdziwiło mnie, że po południu musiałam porozmawiać z mamą. Na szczęście uwierzyła, że to nic nie znaczyło, że Alexander nocował jedynie jako „przyjaciel" i między nami tak naprawdę nic nie było.
„Kota" – odpisałam. Puszek w końcu się naprostował i z powrotem kochał tylko mnie, aczkolwiek w dalszym ciągu pamiętałam o jego zdradzie. Miałam go na oku.
„Ten kot ma z Tobą za dobrze" – pomyślałam sobie, że Blake miał rację, żeby tylko Puszek teraz to docenił.
Odłożyłam telefon na szafkę i próbowałam zasnąć. Dzień nie był tak intensywny, bo w tym tygodniu organizowaliśmy tylko jeden wieczór kawalerski, a i to dopiero pojutrze, jednak obfitował w ciekawe zlecenia. Partnerka na imprezie... no, no, no.
Pierwszy raz spotkałam się z taką prośbą. Seth obiecał, że wszystkim się zajmie, ja mam stawić się o dwudziestej w hotelu. Mężczyzna zadeklarował, że przyśle mi odpowiednią suknię, gdyż podobno obowiązywał jakiś dress code.
Umówiłam się z Nicole, że wpadnę do niej w sobotę, żeby pomogła mi się przygotować. Siostra bardzo się ucieszyła – uwielbiała imprezowe strojenie.
Dźwięk wibrującego telefonu wyrwał mnie z błogiego stanu zasypiania.
- Tak? - powiedziałam cicho, gdy odebrałam. Jasność ekranu poraziła mnie, więc stwierdziłam, że będę rozmawiać z zamkniętymi oczami. W końcu rozmówca i tak mnie nie widzi.
- Śpisz?
- Próbuję, ale mi przeszkadzasz.
- Tęsknię za tobą, Emi. Tak mi pusto w łóżku bez ciebie.
- Zainwestuj w kota, to nie będziesz miał takich problemów – przekręciłam się na bok i wymacałam Puszka. Leżał jak zawsze niedaleko, aczkolwiek nie przytulał się, bo był obrażony za tabletkę, którą musiałam mu dziś niespodziewanie wcisnąć do gardła. Profilaktycznie.
- Wolałbym ciebie, a nie kota.
- Nie wątpię – uśmiechnęłam się. Blake wkurzał mnie niesamowicie, ale też potrafił rozbawić jak nikt inny. Nawet cieszyłam się, że zadzwonił, choć nigdy w życiu bym się do tego nie przyznała.
- Byłaś dziś grzeczna?
- Nie pryskałam nikogo gazem po oczach, jeśli o to pytasz... Jeszcze musiałabym opiekować się takim delikwentem... wpuścić do mieszkania, nakarmić...
- Nie wpuszczaj nikogo, kochanie – odparł szybko.
- Dlaczego? Przecież, gdy kogoś skrzywdzę, to powinnam mu pomóc.
- Wtedy ja będę musiał skrzywdzić tego kogoś. Nie chcę, żeby ktokolwiek się przy tobie kręcił, Noemi, już ci o tym mówiłem.
- Jak na razie to ty się przy mnie kręcisz. Nie wiem dlaczego i po co – powiedziałam zaczepnie.
- Wiesz. Dokładnie wiesz, Emi – zaśmiał się cicho.
Zdawało mi się, że rzeczywiście wiedziałam. Chciał zaciągnąć mnie do łóżka. Niestety jego działania trochę mieszały mi w głowie: ostatnio nie był tak bardzo nachalny i nie kleił się do mnie tak, jak na początku. W zasadzie spędzał ze mną czas... na rozmowach. No dobrze, dwa razy go pocałowałam, ale raz w policzek. Jak na niewyżytego erotomana... był dość opanowany.
CZYTASZ
Mistake [18+] ZAKOŃCZONE
DiversosOPOWIADANIE 18+ ✨️ mafia ✨️ pomyłka ✨️ aranżowane małżeństwo ✨️ he feel first ✨️ tajemnica ✨️ emotional scars ✨️strangers to lovers ✨️forbidden love - Niespodzianki Noemi - to firma specjalizująca się w organizacji nietypowych przedsięwzięć: * po...