16 Kłamstwo

1.1K 56 88
                                    

pov: Noemi

Co masz na sobie?"

Pokręciłam głową z politowaniem, gdy przeczytałam wiadomość od Alexa.

 On cały czas o jednym... Nie dość, że wbił się wczoraj na nocowanie, to rano jeszcze mnie zawstydził przy Nicole. Siostra oczywiście wygadała mamie Jane, że zastała u mnie faceta, dlatego też nie zdziwiło mnie, że po południu musiałam porozmawiać z mamą. Na szczęście uwierzyła, że to nic nie znaczyło, że Alexander nocował jedynie jako „przyjaciel" i między nami tak naprawdę nic nie było.

Kota" – odpisałam. Puszek w końcu się naprostował i z powrotem kochał tylko mnie, aczkolwiek w dalszym ciągu pamiętałam o jego zdradzie. Miałam go na oku.

Ten kot ma z Tobą za dobrze" – pomyślałam sobie, że Blake miał rację, żeby tylko Puszek teraz to docenił.

Odłożyłam telefon na szafkę i próbowałam zasnąć. Dzień nie był tak intensywny, bo w tym tygodniu organizowaliśmy tylko jeden wieczór kawalerski, a i to dopiero pojutrze, jednak obfitował w ciekawe zlecenia. Partnerka na imprezie... no, no, no. 

Pierwszy raz spotkałam się z taką prośbą. Seth obiecał, że wszystkim się zajmie, ja mam stawić się o dwudziestej w hotelu. Mężczyzna zadeklarował, że przyśle mi odpowiednią suknię, gdyż podobno obowiązywał jakiś dress code. 

Umówiłam się z Nicole, że wpadnę do niej w sobotę, żeby pomogła mi się przygotować. Siostra bardzo się ucieszyła – uwielbiała imprezowe strojenie.

 Dźwięk wibrującego telefonu wyrwał mnie z błogiego stanu zasypiania.

- Tak? - powiedziałam cicho, gdy odebrałam. Jasność ekranu poraziła mnie, więc stwierdziłam, że będę rozmawiać z zamkniętymi oczami. W końcu rozmówca i tak mnie nie widzi.

- Śpisz?

- Próbuję, ale mi przeszkadzasz.

- Tęsknię za tobą, Emi. Tak mi pusto w łóżku bez ciebie.

- Zainwestuj w kota, to nie będziesz miał takich problemów – przekręciłam się na bok i wymacałam Puszka. Leżał jak zawsze niedaleko, aczkolwiek nie przytulał się, bo był obrażony za tabletkę, którą musiałam mu dziś niespodziewanie wcisnąć do gardła. Profilaktycznie.

- Wolałbym ciebie, a nie kota.

- Nie wątpię – uśmiechnęłam się. Blake wkurzał mnie niesamowicie, ale też potrafił rozbawić jak nikt inny. Nawet cieszyłam się, że zadzwonił, choć nigdy w życiu bym się do tego nie przyznała.

- Byłaś dziś grzeczna?

- Nie pryskałam nikogo gazem po oczach, jeśli o to pytasz... Jeszcze musiałabym opiekować się takim delikwentem... wpuścić do mieszkania, nakarmić...

- Nie wpuszczaj nikogo, kochanie – odparł szybko.

- Dlaczego? Przecież, gdy kogoś skrzywdzę, to powinnam mu pomóc.

- Wtedy ja będę musiał skrzywdzić tego kogoś. Nie chcę, żeby ktokolwiek się przy tobie kręcił, Noemi, już ci o tym mówiłem.

- Jak na razie to ty się przy mnie kręcisz. Nie wiem dlaczego i po co – powiedziałam zaczepnie.

- Wiesz. Dokładnie wiesz, Emi – zaśmiał się cicho.

Zdawało mi się, że rzeczywiście wiedziałam. Chciał zaciągnąć mnie do łóżka. Niestety jego działania trochę mieszały mi w głowie: ostatnio nie był tak bardzo nachalny i nie kleił się do mnie tak, jak na początku. W zasadzie spędzał ze mną czas... na rozmowach. No dobrze, dwa razy go pocałowałam, ale raz w policzek. Jak na niewyżytego erotomana... był dość opanowany.

Mistake [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz