💖1✨

18 0 0
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne, bo wiem, że jest ich dużo. Miłego czytania. 😉

****************

Wstałem rano z ogromnym bólem brzucha, który nie dawał mi  spokoju. Wziąłem telefon do ręki.

"Siódma. Powinienem się już zbierać"-

pomyślałem i zacząłem pakować wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka. Przebrałem się i zszedłem na dół najciszej jak się dało.
 
Nie chciałem obudzić ojca.Pewnie by się wściekł. Wziąłem bułkę i schowałem ją do plecaka. Założyłem buty i wyszedłem. Mężczyzna chyba nie zorientował się, bo nie usłyszałem żadnych krzyków z domu.

Zacząłem iść na przystanek, aby się nie spóźnić. Nie mogłem sobie na to pozwolić. Pomimo, że ojciec ma samochód to i tak musiałbym iść pieszo, przez co spóźniłbym się na pierwszą lekcję, a to miałoby swoje konsekwencje.

Zatrzymałem się, ponieważ dotarłem na przystanek. Usiadłem na drewnianej ławce. Byłem 10 minut za wcześnie, więc nie tracąc czasu wyciągnąłem słuchawki i założyłem je. Zaczęła grać kojąca muzyka.

"Dlaczego akurat ja muszę mieć takie spieprzone życie? Nie mogę mieć kochającego taty, mamy, która nie jest pracocholiczką, przyjaciół? Jak widać nie mogę..."- zacząłem myślotok.- "Co ja takiego zrobiłem, że na to zasługuję? Ugh i czemu ten cholerny brzuch nie może przestać boleć?" Mój myślotok przerwał nadjeżdżający autobus. Wsiadłem do niego i zająłem wolne miejsce.
  
Gdy autobus zatrzymał się przy szkole wysiadłem. "Szkoła - miejsce którego tak nienawidziłem. To przez nie to wszystko" Na przerwie usłyszałem rozmowę dwóch koleżanek.

-Ej Ann słyszałaś, że podobno do szkoły ma dojść nowa dziewczyna?- spytała jedna z nich.

-Fajnie będziemy miały z kim robić sobie paznokcie- zachichotała, od razu założyła, że ta dziewczyna się z nimi zaprzyjaźni.

"Ona przynajmniej w przeciwieństwie do mnie może tak założyć. Jest popularna, więc na pewno "nowa" będzie się chciała z nią zaprzyjaźnić. Ze mną nikt nie chce się przyjaźnić, a jak chce to reszta szkoły sprawia, że mu się odechciewa przyjaźni ze mną. Przynajmniej nikt się nie musi o mnie martwić, bo nikogo nie obchodzę"
 
Uśmiech, który tak bardzo chciałem zatrzymać, zniknął z mojej twarzy. Poszedłem na lekcję.

                       ******

-Hejka a ty gdzie się wybierasz?
-powiedział Chris na przerwie przed ostatnią lekcją.

  Cała szkoła mnie nienawidziła, ale on najbardziej. Nie odezwałem się. Nie miałem ani siły, ani odwagi.  Po prostu przeszedłem obok niego. On złapał mnie za ramię i spojrzał na mnie z lekko rozwścieczoną miną.

-D-daj mi przejść- powiedziałem niepewnym głosem, choć wiedziałem, że to nic nie da. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i uderzył w brzuch, który i bez tego sprawiał mi okropny ból. Jęknąłem, a on uderzył jeszcze raz tym razem w twarz.

  Nie miałem siły mu się postawić. Jedyne co, to musiałem mieć nadzieję, że nauczyciel się zjawi. Większość nauczycieli mnie lubi, bo się dobrze uczę. Niestety żaden z nich się nie pojawił, a ja obudziłem się w gabinecie pielęgniarki.

The best-Najlepszy//+18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz