💖37✨

6 0 0
                                    

Best

Zawiozłem Chrisa do domu jego rodziców. Dziwne było to, że chłopak był bardzo entuzjastycznie nastawiony.

"Czy moja obietnica znaczyła dla niego tak wiele?"

-To co teraz Chris?-spytałem.

-Wchodzimy do środka. No chyba, że chcesz mnie zostawić.-oznajmił.

-Chyba nie uważasz, że pozwolę wejść ci tam samemu?-zapytałem retorycznie i poszedłem za nim. Chłopak miał klucze do domu co mnie zdziwiło. Nawet nie zapukał.

"Byłem tu już kilka razy i za każdym razem czuję się jak mrówka. Serio? Większego domu się mieć nie dało?"

Przed moimi oczami ukazały się ogromne schody prowadzące na górę. Chris najprawdopodobniej doskonale wiedział gdzie są jego rodzice, bo nie wahał się, w którą stronę iść.

"Dłuższych schodów się nie dało mieć? Biedne moje nogi..."

-To tutaj-biuro.-powiedział blondyn.-Pamiętaj, że jeśli nie chcesz to nie musisz wchodzić.-upewnił się, że wiem.

-Wiem, alę chcę ci pomóc.-uśmiechnął się i zapukał w drzwi.

Nie czekając na odpowiedź pociągnał za klamkę i wszedł co środka. Przy fotelu siedział jego ojciec, który widocznie był zaskoczony wizytacją syna.

-Co ty tutaj robisz?-zapytał spokojnie mężczyzna.

-Przyszedłem porozmawiać.-wyjaśnił.

-Kto to jest? Jakiś twój kolejny chłopak?-pytał z obrzydzeniem.

-Spokojnie. To tylko kolega...

-Taaa. Na Aidena też mówiłeś "Tylko kolega.-powiedział.

-Ojcze... Miałeś rację.-przyznał Chris.- Żaden chłopak mnie nie zechce. Powinienem się ciebie słuchać i znaleść sobię dziewczynę, dzięki której wasz biznes by rozkwitł. Przepraszam...

"Co on robi? Myślałem, że mu coś uświadomiłem, ale chyba się myliłem."

-A więc zgadzasz się na "umowę"?- zapytał.

-T-tak...-odpowiedział Chris wyglądając jakby miał się zaraz rozpłakać, po czym wybiegł z pomieszczenia, a ja poszedłem za nim.

"Nie wiedziałem, że pójdzie tak łatwo. I  czym jest ta umowa? Bo raczej niczym dobrym."

-O co chodzi?-zapytałem zdezorientowany.

-Nie ważne.-powiedział chłopak ocierając łzy.

-Jeśli nie chcesz powiedzieć to przecież cię nie zmuszę.-stwierdziłem.

-Wiem...

-To może ja już pójdę?- zaproponowałem.

-Nie, zostań.-odrzucił propozycję.

-No okej. Tylko co ty chcesz, żebym robił?

-Po prostu bądź.

"Aha fajnie."

Chris poszedł do swojego pokoju, a ja poszedłem za nim. Ostatecznie postanowił powiedzieć mi o co chodzi z "umową".

-Ojciec powiedział, że jeśli ożenię się z jakąś córką biznesmena to odziedziczę po nim firmę i będę mógł u niego mieszkać.-wyjaśnił.

-I ty się zgodziłeś?-głupio zapytałem.

-Nie miałem wyboru. Przecież nie będę spać na ulicy. A poza tym to i tak jebać moje uczucia.

-Chris...

-No wiem, wiem. Trochę niemądrze, ale wszystko się ułoży. Jestem pewien.

Zostałem u Chrisa jeszcze kilka godzin. Głównie rozmawialiśmy. Postanowiłem, że pomogę mu nadrobić materiał z ostatnich dwóch miesięcy. Potem wróciłem do domu.

The best-Najlepszy//+18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz