UWAGA – jeśli nie oglądaliście Emily in Paris, to są mini spojlery o jej związkach
***************************************************************************************
wtorek
Olka zaczęła błagać mnie o wybaczenie, tłumacząc swoje zachowanie chwilową niepoczytalnością. Przyznała, że jest nieczułym skunksem, więc jej wybaczyłam i razem z Sandrą poszłyśmy po szkole do mnie do domu. Mojego szczurzego brata nie było, więc zajęłyśmy salon. Oglądałyśmy bezmyślnie Netflixa, aż w końcu Sandra nie wytrzymała:
– Nie rozumiem, czym się tak przejmujesz. Twoje uszy faktycznie trochę odstają, ale przecież nie jest tak źle. To tylko włosy. Odrosną.
Ola aż otworzyła usta, a ja odwróciłam się do Sandry z kanapy niemal jak ta dziewczynka w Egzorcyście.
– Słucham?
– Zachowujesz się, jakby to był koniec świata. Widzę, że się nawet nie malujesz. Co ty? Boisz się spojrzeć w lustro?
Tak właśnie było, ale nie zamierzałam jej dać tej satysfakcji i się do tego przyznać.
– Przeglądałam się w lustrze. Poza tym cierpię.
– Cierpisz? – prychnęła Sandra. – Użalasz się nad sobą.
Kocham ją, naprawdę. Jest jedyną osobą z mojej klasy, która jest w porządku, ale według niej empatia to zakaźna choroba.
– Nie użalam się nad sobą. Czy przez ostatnie pół godziny chociażby słowem wspomniałam, że jedyna pozytywna cecha mojego wyglądu wala się teraz na śmietnisku?! Nie!
Ola wskazała na ekran, na którym Emily z serialu Emily w Paryżu znowu zostawiała Alfiego na lodzie.
– Patrzcie! Znowu wybrała garkotłuka!
Byłyśmy Team Alfie odkąd pierwszy raz pojawił się na ekranie w drugim sezonie, a Garkotłukiem nazywałyśmy Gabriela, którego żadna z nas nie lubiła. Owszem gotował, ale też zdradzał swoją dziewczynę. Red flag.
Sandra rzuciła jej wrogie spojrzenie.
– Nie bądź naiwna, garkotłuk to na pewno end game.
Ola uśmiechnęła się z zażenowaniem. Wiedziałam, że próbowała tylko odwrócić uwagę Sandry ode mnie i byłam jej za to wdzięczna.
– Nie mów hop – zanuciła, ale Sandra już na nią nie patrzyła.
Ponownie zwróciła się do mnie:
– Musisz przestać być takim tchórzem, Wagner. To ci wyjdzie tylko na dobre.
– Nie jestem tchórzem!
– Jesteś. Kochasz się w Reniferze przeszło od dwóch lat, ale choć z nim gadasz, pozwalasz się traktować jak kumpelę i boisz się go zaprosić na randkę. Jestem pewna, że by się zgodził, ale ty potrafisz tylko jęczeć o miłości do niego, zamiast zacząć działać. Honorata zrobiła z mieszania cię z błotem sport narodowy, a ty się na to godzisz. I teraz jeszcze to. Wszyscy wiedzą, że jesteś ofiarą losu, ale no dajże spokój!
Cofnęłam się zaskoczona, jakby mnie uderzyła.
– Startujesz po złoto z Honoratą? Jaka to konkurencja? Wbić Julce nóż w plecy?
– Wiesz, że nie to miałam na myśli!
Prychnęłam, czując aż robi mi się gorąco z gniewu.
– Myślę, że dokładnie to. Zawsze chciałaś się kumplować z Honoratą i jej głupimi koleżankami. Jest na to lepszy sposób niż pognębić jej ulubioną ofiarę?
Sandra zerwała się z kanapy.
– Nie mówisz poważnie!
– Całkiem poważnie, Sandi. Wszyscy wiedzą, że nigdy nie chciałaś się zadawać z niefajnymi dziewczynami. – Wskazałam na siebie i Olę. – Zaczęłaś się ze mną kolegować w podstawówce, bo podobał ci się Patryk. Myślałaś, że jak zaskarbisz sobie łaskę jego przyjaciółki, to zwróci na ciebie uwagę.
Dziewczyna zrobiła się czerwona jak burak.
– Takie masz o mnie zdanie?
Nie. Wcale nie miałam o niej takiego zdania. To, co powiedziałam, było prawdą, ale Sandra szybko przestała się interesować Patrykiem i zaprzyjaźniła ze mną.
– Tak – skłamałam, bo byłam zbyt wściekła, żeby cofnąć swoje słowa.
– Świetnie – powiedziała Sandra i wyszła.
Spojrzałam na Olę. Dziewczyna wyglądała na smutną.
– Zawsze wydawało mi się, że to my jesteśmy te fajne – wyszeptała i poszła za Sandrą.
Patrzyłam w ślad za nimi, nie mając pojęcia, co zrobić. Pierwszy raz w życiu zachowałam się tak podle.

CZYTASZ
Piątek Trzynastego
RomanceJulia Wagner ma pecha. Ogromnego pecha, który prześladuje ją od urodzenia, ale że urodziła się w piątek trzynastego, to nawet już się temu nie dziwi. Ale gdy podpala sobie włosy i musi je ściąć na krótko, szala goryczy się przelewa i Julia postanawi...