Wyplułem patyka pod nogami Kaito, a on podniósł go, nieco krzywiąc się, gdy przez przypadek dotknął tego obślinionego przeze mnie fragmentu gałęzi. Odszedłem kawałek i zamerdałem ogonem, czekając, aż rzuci go znów. Zamachał nim w powietrzu, a ja zniżyłem się na łapach, gotów w każdej chwili wyskoczyć za patykiem. Przez chwilę Kaito drażnił się ze mną, ale w końcu wypuścił patyka z rąk, a ten przeleciał na drugi koniec polany przed domem, lądując tuż przy drzewach. Pobiegłem w tamtą stronę.
Od dłuższego czasu miałem w głowie myśl, że chcę porozmawiać z Kaito. Nie wiedziałem jednak, czego miałaby dotyczyć ta rozmowa, więc na razie nie mówiłem mu, że chcę z nim pogadać. Myślałem, że tylko mi się wydaje, że jest coś konkretnego, co chcę z nim omówić, lub po prostu stęskniłem się za nim przez ten tydzień, gdy nie wychodził z pokoju przez swoją ruję. Minęło jednak dość sporo czasu, podczas którego nadrobiliśmy cały ten tydzień i jeszcze więcej. Spędzaliśmy razem naprawdę dużo czasu, praktycznie kilka godzin każdego dnia. Wątpię więc, że na pewno chodziło tylko o to, że się za nim stęskniłem i brakowało mi jakiejkolwiek rozmowy.
Nie mogłem sobie przypomnieć, co chodziło mi po głowie, gdy postanawiałem, że porozmawiam z Kaito. Pamiętałem postanowienie, ale szczegóły? Coś więcej, cokolwiek? Absolutnie. Próbowałem sobie przypomnieć, wrócić myślami do tamtego odległego dnia, ale wciąż w mojej głowie panowała pustka. Przez to byłem nieco rozdrażniony i czasem nie kontaktowałem, ale chyba nikt tego nie zauważył, bo nikt o nic nie pytał. To dobrze. Nie wiem, jak miałbym wytłumaczyć im powód mojego rozkojarzenia.
Wziąłem patyk w pysk. Zacisnąłem na nim zęby raz i drugi, i trzeci, po czym odwróciłem się do Kaito i zacząłem tachać zabawkę w jego stronę. Patrzył na mnie z uśmiechem i skrzyżowanymi ramionami. Potknąłem się o gałąź, na co zaśmiał się. Prychnąłem pod nosem. To nie było miłe.
Nagle moją uwagę przykuł szelest. Zatrzymałem się i nastawiłem uszu w tamtą stronę, wypatrując w krzakach zbliżającego się... Czegoś. Spomiędzy zarośli tuż za plecami Kaito wyszedł Sora. Wręczył chłopakowi zielone coś i bardzo czerwony liść, a potem spojrzał na mnie, mrużąc przy tym oczy.
Rzucił na trawę drugi liść, tym razem żółto-pomarańczowy. Roślinka spadła tuż obok jego stóp, ale nie przejął się tym i poszedł do domu. Położyłem uszy, wydając z siebie dźwięk niezadowolenia i ponownie ruszyłem w stronę Kaito, który oglądał... Podarunek?
Rzuciłem gałąź na ziemię i schyliłem się, by powąchać liść. Nie pachniał jakoś szczególnie, bo był zwykłym liściem i z początku nie miałem pojęcia, o co chodziło Sorze tym razem, ale wystarczyło, że Kaito powiedział kilka słów, a ja poczułem, jak moje wnętrze zalewa ciepło.
- Sora przyniósł dla nas prezenty. Jak miło z jego strony, nie sądzisz? Spójrz, dostałem czterolistną koniczynę!
Od razu się zmieniłem. Podniosłem liść i obejrzałem go z każdej strony. To był prezent? Dla mnie? Sora coś dla mnie przyniósł? Podarunek naprawdę nie był wyjątkowy w żaden sposób, choć jego kolory ładnie się ze sobą mieszały, ale z jakiegoś powodu mój ogon i tak zaczął latać na boki z zawrotną prędkością. Cieszyłem się. Z czego? Jaki był powód mojej radości? To przecież zwykły liść. Może uderzyłem się ostatnio w głowę i o tym zapomniałem, dlatego teraz cieszę się jak głupi?
Wtedy coś kliknęło. O tym miałem pogadać z Kaito. Z jakiegoś nieznanego mi powodu zacząłem lubić Sorę, pragnąłem jego uwagi i towarzystwa, i nie chciałem już robić mu na złość tak bardzo, jak chciałem tego kiedyś. O tym miałem mu powiedzieć. Kaito też lubił Sorę, byli przyjaciółmi; może on wytłumaczy mi, jak to się stało, że ten dziwaczny osobnik, zimny i oschły, który tyle razy groził mi pożegnaniem z moimi ukochanymi łapami i ogonem, teraz nagle zdobył moją sympatię. Choć nie wiem, czy koniecznie chodziło o to, by dostać wytłumaczenie pochodzenia moich uczuć. Chyba po prostu... Chciałem się wygadać. Wyrzucić to z siebie, pozbyć się poczucia, że coś jest nie tak, bo Sora nie dał mi powodów, by go lubić, a jednak go lubię. Może poczuję się lepiej, jeśli Kaito będzie wiedział.
YOU ARE READING
If I Want To Have Memories
FantasyOdkąd pamięta był sam, ale nie przypomina sobie, by kiedykolwiek mu to przeszkadzało. Może dlatego, że jego pamięć nie działa do końca tak, jak powinna, a zatrzymanie w głowie krótkiej informacji to dla niego nie lada wyzwanie. Z jakiegoś powodu jed...