Weszłam do czerwonego Jeepa. Jaś usiadł za kierownicą. Po około 20 minutach jazdy byłam pod jakimś budynkiem. Nie był to dom jednorodzinny, ale był za ładny na blok.
- Mieszkam w apartamentowcu. - powiedział od niechcenia, jakby czytał w moich myślach. Zostawiłam reklamówkę z prezentem w samochodzie i weszłam do budynku.
- 1 piętro, mieszkanie nr. 9. Weszłam po schodach, a zaraz za mną Jaś. Rozmowa jakoś nam się nie kleiła.
* Perspektywa Jasia *
Wchodząc po schodach obserwowałem ruchy Ari. Tak, wymyśliłem kolejne przezwisko. Włożyłem klucz w drzwi i przekręciłem go w lewo. Wyjąłem go i nacisnąłem na klamkę. Drzwi się powoli otworzyły.
- Damy przodem. - uśmiechnąłem się. Niech będzie chociaż trochę romantycznie. Uniosła lekko kąciki ust, prawie niezauważalnie. Weszła ostrożnie do mieszkania. Zdjęła buty. Zrobiłem to samo. Wszedłem do garderoby za lustrem, wyciągnąłem fioletowe kapcie i podałem Aurze.
- Załóż. - powiedziałem. Wsunęła stopy w ciepłe kapcie. Zdjąłem skórzaną kurtkę i odwiesiłem na wieszak. Wyszedłem z pomieszczenia. Zaprowadziłem Ari do mojego biura.
- Robimy live'a? - spytałem włączając komputer. Po jej wyrazie twarzy widziałem niezdecydowanie.
- W sumie czemu nie? - odpowiedziała po chwili nieśmiało się uśmiechając.
- No dobra, więc tak zdejmij okulary, idź do łazienki rozpuść włosy, dam ci moją koszulkę JDabrowsky Wear i zaczynamy. - poinstruowałem ją. - A no i nie możesz być taka spięta.
- Spoko. - pokazała rząd białych zębów. Pokazałem jej łazienkę. Napisałem na fanpage, że za 10 minut live z Outlast'a. Specjalnie wybrałem grę horror, żeby się bała. Wygrzebałem z garderoby koszulkę i poszedłem do łazienki. Zastukałem delikatnie w drzwi. Uchyliłem i rzuciłem koszulkę. Usłyszałem "dzięki ". Zaparzyłem dwie herbaty w kubkach z mojego sklepu i zaniosłam do biura. Zacząłem przygotowywać wszystko do live'a. Wtedy w drzwiach pojawiła się ona.
- W co będziemy grać? - spytała odważniej.
- W Outlast'a. - uśmiechnąłem się złośliwie.
- Robisz to specjalnie prawda? - westchnęła. Usiadła na fotelu obok mnie.
- Zaczynamy? - spytałem.
- T-tak. - odpowiedziała zestresowana.
- Jeżeli nie chcesz to powiedz. - powiedziałem najmilej jak mogłem.
- Nie, chcę, chcę. - uśmiechnęła się. Włączyłem nagrywanie. Przywitałem się z widzami, przedstawiłem im Arielkę, ale mówiłem na nią Aurelia, lub Ari. Na czacie było mnóstwo pytań odnośnie tego czy jesteśmy razem. Powiedziałem, że nie, że Ari to moja koleżanka. Na początku grała Aurelia, ale gdy wyskoczył jej jumpscare grubego Mariana hydraulika ( hehe, Isamu 8) to wypuściła pada z ręki i schowała twarz w moją bluzę. Na czacie ciągle ktoś pisał " jak słodko " " ooo *u* " "pasujecie do siebie ". Aurelia odskoczyła ode mnie.
- Sorry. - szepnęła.
- Możesz tak siedzieć, mi to nie przeszkadza. - uśmiechnąłem się lekko. Po tych słowach Aurelia przysunęła się do mnie i trzymała w rękach moją bluzę bawiąc się w nią a potem chowała w nią twarz, a ja czułem ciepło od niej bijące na moim torsie. Graliśmy tak godzinę, a potem pożegnaliśmy widzów i wyłączyłem komputer.
- Ten Outlast to nie był najlepszy pomysł widzę. - podrapałem się po karku. Spojrzała na mnie tylko zabójczym wzrokiem i powiedziała, że chce jej się pić. Wyciągnąłem z lodówki 2 piwa cytrynowe. Spojrzała na mnie pytająco. Otworzyłem puszki. Podałem jej jedną.
- J-ja nie mogę, mam-ma będzie zła. - tłumaczyła się.
- Mam płyn do płukania ust, nic nie poczuje. - uśmiechnąłem się lekko. Zrobiła łyka alkoholu i usiadła na kanapie. Usiadłem obok niej. Zaczęliśmy oglądać jakąś komedię romantyczną. Nudy, ale ją to interesowało. Przyglądałem się jej. Zacząłem bawić się jej włosami. Wypiliśmy jakieś pół puszki tego piwa. Chwyciła mnie za rękę i położyła mi głowę na ramieniu. Ktoś tu ma słabą głowę do alkoholu i na pewno nie jestem to ja. W dalszym ciągu ona oglądała film a ja patrzyłem na nią. Gdy film się skończył puszki były puste. Była nieźle wstawiona. Podniosła się i patrzyła mi w oczy, ale nie tak nieśmiało jak poprzednio, tylko odważnie. Miała rozszerzone źrenice. Usiadła mi na kolanach, zarzuciła ręce za głowę i pocałowała w policzek. Uśmiechnąłem się do niej. Patrzyłem na jej pełne usta, które po chwili wylądowały na moich. Zdziwiłem się jej reakcji, ale odwzajemniłem pocałunek. Chciała go pogłębić, ale odsunąłem głowę. Przypomniało mi się, że miała wrócić przed 22, a ja jej pijanej odstawić do domu nie zamierzam. Wziąłem jej telefon, i napisałem do jej mamy jako ona, że zostaję na noc u Sylwii i wrócę jutro popołudniu. Pocałowałem Arielkę w czoło i zaniosłem na górę. Położyłem na łóżko.
- Pora iść spać, księżniczko. - uśmiechnąłem się. Rozbierała mnie wzrokiem.
- Nie chcę mi się spać. Chcę Ciebie. - przygryzła wargę. Miałem do czynienia z pijaną, napaloną, małolatą.
- Kiedy indziej, słoneczko. Masz tutaj bluzkę, przebierz się, a ja zaraz przyjdę. - wyszedłem z mojej sypialni i poszedłem do łazienki ściągnąć ubrania. Zostałem w samych bokserkach. Wszedłem cicho do mojej sypialni.
- Dobranoc, Arielko, idę się położyć na kanapę. - szepnąłem.
- Nie, boję się, śpij ze mną. - udawała przerażenie. Zmyśliła to. Westchnąłem. Położyłem się na łóżku a po chwili przykryłem kołdrą. Aura zrobiła to samo. Wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu. Wyglądało to komicznie. Zaśmiałem się.
- Dobranoc, księżniczko. - pocałowałem ją w czoło.
- Nie chcę spać, księciu. - pocałowała mnie w usta. Tym razem nie mogłem się powstrzymać, zacząłem pogłębiać pocałunek. Położyła się na mnie i splotła nasze ręce. Jej język przejechał po moich przednich zębach. Po chwili nasze języki tańczyły ze sobą. Zjechałem niżej i zacząłem całować jej szyję. Gdy zacząłem robić jej malinkę jęknęła. Wplotła palce w moje włosy. Zrzuciłem ją z siebie i powiedziałem po raz ostatni "dobranoc"odwracając się tyłem do niej.
* Perspektywa Aurelii *
Gdy obudziłam się rano strasznie bolała mnie głowa. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że nie jestem u siebie w pokoju a obok mnie śpi Jasiek w samych bokserkach, a ja w koszulce i majtkach. Film mi się urwał, pamiętam tylko to, że włączyłam jakiś film, a potem już nic. Leżałam chwilę i zastanawiałam się co zrobiliśmy, a czego nie. Po chwili usłyszałam westchnięcie.
- Dzień dobry, księżniczko. - Jaś pocałował mnie w czoło.
- Co ty robisz?! - odsunęłam się zszokowana.
- A w nocy byłaś taka chętna. - zaśmiał się.
- Co?! Co to ma znaczyć?! Czy my.. - zaczęłam płakać.
- Cii, do niczego nie doszło, chociaż bardzo tego chciałaś. - bawiło go to. Uspokoiłam się.
- Dziękuję. - wymamrotałam.
- Nie ma za co, mi też znajomi ratują dupę jak się upiję. - uśmiechnął się.
- Ile wypiłam? - westchnęłam.
- Jedną puszkę cytrynowego piwa.
- O boże, a czuję się jakbym co najmniej sama butelkę whisky obaliła.
- Poczekaj, pójdę po tabletkę. - wstał z łóżka. Zrobiłam to samo i podeszłam do lustra. Malinka na szyi, ugh.
__________________________
Taki tam rozdział. :D Dawajcie votes i komentujcie! :3
Ciekawostka: każdy rozdział ma więcej niż 1000 słów.

CZYTASZ
Delete me. / FF JDabrowsky
Fiksi Penggemar" - Jasiu zrobisz mi herbatę? - Szafka po lewej, cukier na blacie a łyżki w szufladzie pod zlewem. - Pieprzony romantyk. " __________ Aurelia ma 17 lat. Ma bladą cerę, prawie białe włosy i niebieskie oczy. Ogląda JDabrowsky'ego i marzy o spotkaniu...