WAŻNE PYTANIE POD ROZDZIAŁEM!
- O czym ty mówisz? Nie zdradzę Cię, kocham cię bez względu na to jaka jesteś. - cmoknął mnie w czoło.
- Jak można kochać dziewczynę chorą psychicznie? Jak?! - krzyknęłam.
- Normalnie. Kotek, nie jesteś chora. - wtulił się w moją szyję.
- Jestem chora. Nie nazywaj mnie tak, nie jestem twoim kotkiem. Byłam. - warknęłam i wyrwałam się z uścisku bruneta. Szybko zasłoniłam nadgarstki i poszłam do salonu rozpakować zakupy. Janek oczywiście na to nie wpadł. Denerwuje mnie w nim to, że nie myśli o tego typu rzeczach. Dla niego liczą się tylko fajki, seks i alkohol. W kim ja się zakochałam?
- Kotek, przestań. Ja Cię kocham. - powiedział chwytając mnie za rękaw bluzy. Syknęłam z bólu, więc brunet szybko cofnął rękę.
- Mnie i tysiące innych dziewczyn. - prychnęłam. Wyjęłam z reklamówki sprite i colę i odłożyłam ją na piramidkę z tych napoi.
- O co Ci chodzi? - uniósł jedną brew do góry widocznie nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- Firanki, idioto. A i wiesz co? Okłamałam Cię. Byłam firanką. Chciałam Cię spotkać, mieć autograf. Tamten dzień to był najlepszy dzień w moim życiu i nawet nie myślałam o tym, że tak mnie zranisz. Gdybym wiedziała to bym się nie zgodziła do Ciebie pójść i teraz bym pewnie siedziała u siebie w pokoju, a nie kłóciła z aroganckim skurwielem. - warknęłam.
- Wiem, że byłaś firanką, bo to wszystko było ustawione. - podrapał się po karku. W tym momencie cały ten dzień mi się przypomniał. Jak Sylwia ciągle z kimś pisała, potem tłumaczyła, że to Remo i, potem przypadkiem spotkałyśmy Jasia.
- Co? Jak mogliście? - jęknęłam unosząc ręce w geście irytacji. Opadłam na kanapę.
- To nie tak jak myślisz, kochanie... Ustawione było do momentu pierwszego nagrywania z tobą i Sylwią. W planach nie było naszego związku, ani twojego upicia się, ani live'a. - powiedział lekko zmieszany.
- Aha, czyli dowiaduję się, że rozpoczęcie naszej znajomości było ustawione i, że jestem waszą zabawką? Po co to było? - z moich oczu cisnęły się łzy po raz enty dzisiejszego dnia.
- Żebyś nam pomogła w gangu... - mruknął. Czyli tak na prawdę mój chłopak mnie nie kocha, bawi się mną i wszystko zaplanował z moją najlepszą przyjaciółką.
- Jak mogłeś? Zakochałam się w tobie, a ty nic do mnie nie czujesz. Bawisz się mną.. Dlaczego, Jaś? - wybuchnęłam płaczem.
- Kocham Cię, nie przewidziałem tego. Baw się dobrze. - powiedział oschle i opuścił mieszkanie. Zaciągnęłam się płaczem jeszcze kilka razy.
***************
- Cześć Ari! - ujrzałam lekko przerażoną Sylwię. Cofnęłam się o kilka kroków i ruchem ręki zaprosiłam dziewczynę do środka. Usiadłyśmy na kanapie.
- Co się stało? - spytała przejęta. Zaśmiałam się sarkastycznie.
- O tym zaraz, ale może najpierw wytłumaczysz mi po co to wszystko zrobiliście? - spytałam z wyrzutem skanując wzrokiem twarz brunetki.
- Co? O co chodzi, nie rozumiem? - pokręciła głową. Irytowała mnie. Czasem zachowywała się jak 5-letnia blondynka (jestem misiakiem Sysi, więc to tylko na potrzeby opowiadania XD).
- O moją znajomość z Jaśkiem. Ustawiliście to. Wiesz, że złamaliście mi serce? Kochałam go, a on... - ukryłam twarz w dłonie. Jasiek powiedział, że nasz związek nie był ustawiony, chcę zobaczyć czy to prawda.

CZYTASZ
Delete me. / FF JDabrowsky
Fanfiction" - Jasiu zrobisz mi herbatę? - Szafka po lewej, cukier na blacie a łyżki w szufladzie pod zlewem. - Pieprzony romantyk. " __________ Aurelia ma 17 lat. Ma bladą cerę, prawie białe włosy i niebieskie oczy. Ogląda JDabrowsky'ego i marzy o spotkaniu...