Rozdział 16

3.8K 202 6
                                    

- Nie wiem, co powiedzieć, Natalie. To wszystko jest takie pokręcone!- mówi Alex odsuwając od siebie szklankę z mrożoną kawą. Po zakupach odpoczywamy w kawiarni, a ja opowiadam jej o wszystkich zdarzeniach, które ominęła będąc w podróży poślubnej.

- Najbardziej boję się dzisiejszego wieczoru. Nie wiem, co Oliver chce osiągnąć, ale czuję, że zrobi wszystko, żeby rujnować mi życie. - skarżę się przyjaciółce, opadając bezradnie na oparcie krzesła.

- Nie przejmuj się będę przy tobie. - jej słowa dodają mi odwagi, jednak sama nie wiem, czy chcę, żeby Oliver cokolwiek mi udowadniał.

- Zastanawiam się dlaczego w ogóle obchodzi go moje życie. Skoro nie chce ze mną być, powinien odejść, ale nadal jest gdzieś obok nie pozwalając mi o nim zapomnieć. Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie to męczy. Ciesz się, że masz Toma. Dwóch niezdecydowanych facetów w życiu, to o dwóch za dużo. -  nerwowo mieszam waniliowe lody rozpuszczone w kawie, a Alex patrzy na mnie ze współczuciem. Zazdroszczę jej tego spokoju i wspaniałego męża. Moja przyjaciółka jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze. Lekka sukienka w kolorze mięty opina jej opalone ciało, a włosy skrócone po ślubie układają się fantastycznie.

- Natalie, nie trać nadziei. Oliver może nie mówi o uczuciach, ale po cichutku walczy o ciebie. Nie widzisz tego? - Alex patrzy na mnie z nadzieją, a ja kryję twarz w dłoniach. Nie chcę doszukiwać się w jego czynach podtekstów. Nie raz już to robiłam. I nic się nie sprawdziło. Może faktycznie on chce o mnie walczyć, ale pewnie znowu w połowie się wycofa.

- Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. - odpowiadam jej w końcu, zastanawiając się, jak długo to wszystko potrwa.

- Wszystko się ułoży. - odpowiada Alex, a ja mimowolnie się uśmiecham.

****

Klub Olivera wygląda tak samo imponująco, jak za pierwszym razem. Czuję się, jakbym stała w tym samym miejscu, cofnięta w czasie, tyle, że obok mnie jest dzisiaj Alex, Tom i Patrick.

- Niepotrzebnie tu przyszłam. - narzekam pod nosem stukając wysokimi obcasami czarnych sandałków. Moja czerwona sukienka na ramiączkach krzyżujących się na plecach wygląda odważnie, a ciemnoblond loki swobodnie opadają na nagie ramiona.

- Wyglądasz świetnie. - chwali mnie Alex, a ja uśmiecham się dziękując za komplement.
Przy wejściu do klubu siedzi Anette w otoczeniu ochroniarzy. Mierzy mnie wzrokiem, jednak mimo zdenerwowania wytrzymuję to spojrzenie.

- Zmiana partnera? - pyta przekładając długie nogi na drugą stronę krzesła. Jej spojrzenie zbyt długo skupione jest na Patricku, który stoi za mną pochłonięty rozmową z Tomem.

- Jak widać. - rzucam niecierpliwie, patrząc przelotnie w stronę wnętrza klubu.

- Olivera jeszcze nie ma, ale prosił żebyście zajęli jego prywatną lożę. John, nasz ochroniarz was poprowadzi. Życzę udanej imprezy, szczególnie tobie Natalie. - mówi Anette zbyt miły głosem i odrzuca za siebie, jak zawsze idealnie proste, czarne włosy. Ochroniarz prowadzi nas na miejsce, które znajduje się na środkowej platformie klubu, obok DJ- a. Na długim szklanym stole stoją butelki z alkoholem w wiaderkach z lodem.

- Drinka? - pyta Alex, wyrywając mnie z zamyślenia. Biorę od niej szklankę udekorowaną kawałkiem karamboli, kandyzowaną wiśnią i parasolką.

- Natalie, przestań go szukać wzrokiem i zabaw się trochę! - prosi mnie przekrzykując muzykę. Idziemy na parkiet , chociaż w ogóle nie mam ochoty na zabawę . Patrick ciągle tańczy blisko mnie, a ja staram się go unikać.

- Nie odpychaj mnie Natalie... - prosi po raz kolejny. Za każdym razem uciekam przed jego dotykiem. Alex kręci głową roześmiana i łapie mnie za ręce.

Gra z ogniem (Play With Fire)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz