- Tak bardzo cię kocham. - szeptam w jego usta, jakby te dwa słowa miały zmniejszyć moje poczucie winy.
Niestety pomimo jego zapewnień, że wszystko jest ok, coś się między nami zmieniło.
Nie mogę powiedzieć, że nie jesteśmy szczęśliwi, jednak są noce, kiedy Oliver wymyka się z łóżka uprzednio upewniając się , że zasnęłam. Siada ze szklanką whisky w fotelu i sączy alkohol w skupieniu, nie wiedząc, że w ciemnościach go obserwuję. Kilkakrotnie wzdycha, postukuje palcami o blat stolika, jakby coś go męczyło. Kiedy próbuję wrócić do dnia, kiedy postawiłam swoje warunki od razu zmienia temat i zapewnia mnie, że dobrze zrobił sprzedając klub Sebastianowi.
- Natalie, kochanie. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Bez klubu przeżyję, bez ciebie nie. Czego jeszcze nie rozumiesz, skarbie? Dajmy już temu spokój. Za kilka dni bierzemy ślub, kupimy dom, urządzimy się i będziemy prowadzić normalne, szczęśliwe życie. Nie szukaj dramatów. - całuje mnie przelotnie, a ja uśmiecham się i odpuszczam, bo już nie mam pomysłu jak nakłonić go do szczerej rozmowy.
Bez klubu przeżyje.
Nie chcę, żeby przeżył tylko żeby był naprawdę szczęśliwy.
Moja ręka wraca do sprawności. Niedawno Jason zapytał mnie o doświadczenie w projektowaniu biżuterii. Ostatecznie dałam się namówić na wysłanie projektu kolczyków do głównego oddziału firmy w Nowym Jorku. Wiem, że znowu ryzykuję dzieląc się swoim projektem, ale kiedyś będę musiała po raz kolejny podjąć ryzyko. Najwyżej ponownie ktoś go ukradnie i podpisze swoim nazwiskiem, już mi wszystko jedno. Jedyne na czym mi teraz zależy to szczęście mojego przyszłego męża.
- Gdybyś tylko chciał ze mną porozmawiać. - ściskam jego dłoń, a on wzdycha podirytowany.
- Nie chcę o niczym rozmawiać, bo nie ma o czym. Nie wracajmy już do tego. Koniec. - Oliver wychodzi zirytowany mrucząc pod nosem, że będzie za dwie godziny. Dzisiaj dostaliśmy zaproszenie na nowe otwarcie klubu Olivera, który teraz należy do Sebastiana.
Wieczór nadchodzi niepokojąco szybko.
Oliver zakłada ciemną koszulę, jakby szedł na pogrzeb. Mój nastrój też nie jest najlepszy.
- Gniewasz się o coś na mnie? - pyta niespodziewanie, kiedy przesuwam prostownicą po włosach.
- Nie.- odpowiadam automatycznie patrząc w lustro.
- Po prostu musiałem wyjść oddać auto do mechanika. Nie uciekłem od rozmowy. - tłumaczy podchodząc do mnie bliżej. Opiera dłonie na moich ramionach i delikatnie całuje moją szyję.
- Cudownie pachniesz. - komplementuje mnie, zamykając oczy.
- Chcesz na pewno tam dzisiaj iść ? - upewniam się odkładając prostownice na bok. Odwracam się do niego, ale nie wygląda na zadowolonego.
- Wiesz, że muszę tam iść, żeby Sebastian zyskał uznanie moich byłych pracowników. Po wszystkim da nam święty spokój. Tak, jak chciałaś.
Na chwilę zapada między nami cisza. Ubieram czarną sukienkę i buty na obcasie wiązane wokół kostki.
Naprawdę wyglądamy, jakbyśmy otrzymali zaproszenie na pogrzeb. Zamawiamy taksówkę i jedziemy do tak dobrze nam znanego miejsca, które już od wejścia nie przypomina klubu Olivera.
- Cóż za miła niespodzianka. - Anette wita nas ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu. Znowu jest selekcjonerką.
Oliver wydaje się bardziej zdziwiony niż ja. Widzę, że cały czas jest spięty i nie przypomina dawnego siebie. Wydaje się zagubiony i rozczarowany kolejnymi chwilami w klubie . Wystrój całkowicie się zmienił, od progu uderza w nas zapach papierosów i narkotyków.
- Uważaj jak chodzisz. - rzuca w moją stronę dziewczyna na niebotycznie wysokich obcasach, zataczająca się w moją stronę. Puszczam jej uwagę mimo uszu, wtulając się w silne ramię Olivera. Wysoki ochroniarz prowadzi nas w milczeniu do Sebastiana.
- Kuzynie.... Natalie... - Sebastian podaje nam szampana rozpoczynając wielkie przedstawienie. W otoczeniu swoich gości jest pewnym siebie dupkiem. Oliver zachowuje się uprzejmie, partnerki kolegów Sebastiana zerkają na niego z nieskrywaną ciekawością.
- Zaraz wracam. - informuję Olivera, zajętego rozmową z jakimś kolegą. Podążam wzrokiem za Sebastianem znikającym w tłumie tańczących imprezowiczów. Przyspieszam kroku, ale nie mogę go dogonić.
- Zgubiłaś się ślicznotko? - jakiś typ łapie mnie niespodziewanie za rękę i pociąga w stronę ściany, blokując drogę ucieczki.
Nikt nie zwraca na nas uwagi. Przestaje mi się tu podobać.
- Nie, szukam Sebastiana. Właściciela klubu. - tłumacze unikając jego zaćpanego wzroku.
- Ze mną też będzie ci dobrze. - jego oddech śmierdzący alkoholem odpycha mnie. Próbuję odsunąć się, ale on tylko się śmieje .
- Zostaw ją, Rob. - na dźwięk głosu Sebastiana chłopak odsuwa się ode mnie jak oparzony.
- Znikaj stąd. - nakazuje Sebastian, a Rob podnosi ręce w geście poddania i wycofuje się z niepokojem w oczach.
- Przepraszam szefie. To się więcej nie powtórzy. Przysięgam. - jąka się rozglądając, jakby zaraz ktoś miał mu spuścić łomot.
- To narzeczona Olivera. Zapamiętaj sobie dobrze, jak wygląda. Danny zrobi ci test ze zdjęć osób nietykalnych. Jedna pomyłka i po tobie. - Rob blednie.
- Co tu jeszcze robisz. - Sebastian zaciska zęby, jakby z trudem tolerował jego obecność. Rob w pośpiechu znika w tłumie ludzi tańczących na parkiecie.
- Szukałaś mnie, tak? - Sebastian patrzy na mnie zaintrygowany.
- Chciałam porozmawiać. - tłumaczę dziwnie zawstydzona jego obecnością. Przez Roba stoimy tak blisko siebie... Nasze oczy spotykają się na krótką chwilę. W jego wzorku utkwionym w moich ustach nie widać gniewu i pogardy.
- Chyba nie mamy za wiele wspólnych tematów, Natalie. - Sebastian zdając sobie sprawę, że za długo mi się przygląda, odsuwa się na bezpieczną odległość i obrzuca wnętrze klubu obojętnym spojrzeniem.
- To prawda, ale chciałabym cię o coś prosić. - na dźwięk słowa "prośba" ponownie skupia na mnie swoje przenikliwe spojrzenie uśmiechając się lekko.
- Jezu, ty to umiesz mnie zaintrygować. - niespodziewanie bierze mnie za rękę i popycha do stojącej nieopodal pustej loży.
- Proś. - nakazuje , a ja czuję, że nie będzie lepszego momentu. Sebastian nalewa nam po drinku i stawia przede mną kieliszek.
- Chciałabym, żebyś zwrócił Oliverowi klub. - moje słowa przyjmuje ze spokojem. Kiwa głową, niedowierzając. Milczy zbyt długo w skupieniu, jakby szukał właściwych słów.
- Zwrócić klub. Czy ty wiesz o co mnie prosisz? - wybucha śmiechem, jakby słyszał najlepszy dowcip na świecie.
- To tak, jakbyś poprosiła mnie właśnie o kilkadziesiąt milionów dolarów, na cele charytatywne. I co mi dasz w zamian? No, co mi dasz, Natalie? - Sebastian rozsiada się w loży, rozkładając ramiona na oparciu czarnej, skórzanej loży.
Proponuję mu zwrot pieniędzy, które zapłacił Oliverowi. Dokładam swoją kolekcję biżuterii, ale wydaje się zawiedziony.
- Jak ty go kochasz. - mówi z pogardą. Zachowuje się, jakby nasza miłość mu przeszkadzała.
- Kocham Oliver całym sercem i widzę, jaki jest nieszczęśliwy bez tego miejsca. - wyjaśniam zrezygnowana wbijając wzrok w splecione na kolanach dłonie.
- Wiesz, że jesteś pierwszą kobietą do której kiedykolwiek strzeliłem? - Sebastian wstaje i opiera dłonie na stoliku zaciskając je na brzegu blatu.
Nie wiem, do czego zmierza. Góruje nade mną, a ja siedzę cicho wpatrując się w niego.
- Przez ciebie nie mogłem spać tygodniami. Zwykle nie roztrząsam postrzałów swoich ofiar, aż tu narzeczona mojego kuzyna ciągle staje mi przed oczami, a mnie zżerają cholerne wyrzuty sumienia. Teraz wiesz, jak to jest. Jak dręczy cię poczucie winy. Coś nas łączy. - Sebastian bierze mojego drinka i wypija go do dna.
- Odezwę się do ciebie. Muszę przemyśleć, czy masz coś co by mnie interesowało. - po tych słowach wracamy do jego gości i Olivera.
- Wszystko w porządku? - pyta Oliver uważnie mi się przyglądając.
- Masz rozpalone policzki. - zauważa dotykając ich. No cóż, nie codziennie muszę prosić najbardziej znienawidzoną osobę o pomoc w uciszeniu dręczących mnie wyrzutów sumienia.
- Chodźmy potańczyć. - proponuję, a Oliver uśmiecha się do mnie. Na parkiecie jest radosny i w swoim żywiole. Porusza się seksownie, kilka dziewczyn wije się koło niego, ale nie okazuje im żadnego zainteresowania.
- Lubię cię obmacywać na parkiecie, kiedy nikt nie patrzy... - szepta mi do ucha, a ja wiem, że nie ma racji.
Z loży obserwuje nas Sebastian z miną pokerzysty.
CZYTASZ
Gra z ogniem (Play With Fire)
RomanceNatalie May, absolwentka UCLA, rozpoczynająca karierę w L.A. spotyka Olivera, który daje się jej poznać, jako beztroski i pociągający właściciel nocnego klubu. Oliver Dark nie lubi składać obietnic bez pokrycia i uwielbia niezobowiązujące towarzyst...