- Nie wierzę. Jak on mógł tak po prostu zniknąć! Zwróci ci wolność, no chyba nie robi ci pieprzonej łaski. – Alex wybucha i przytula się do mnie.
- Wyszłam za niego, kupiliśmy dom... naprawdę myślałam, że pogodził się ze stratą klubu... że zaczniemy wszystko od nowa. A on mnie zostawił. Tyle razy zapewniał, że jest szczęśliwy, a to było jedno, wielkie kłamstwo. Jedna wielka ściema. Boże, jestem taką żałosną idiotką! – łkam i ściskam mocno moją przyjaciółkę. Tak bardzo potrzebuję, żeby ktoś mi pomógł poradzić sobie z tą całą gównianą sytuacją.
- Nie chcę być teraz sama. – mamroczę połykając napływające do gardła łzy. Wrzucam z siebie cały gniew i żal. Opowiadam jej o gali, zniknięciu Claudii Coleman i rozmowie z Sebastianem.
- Możesz zostać u mnie na noc. Tu jesteś bezpieczna. – Alex podaje mi koc, poduszkę i swoją pidżamę.
- Jesteś dla mnie jak siostra Natie. Spróbuj się teraz przespać. – Alex idzie do swojej sypialni, a ja zostaję sama w ciemnym pokoju.
Zastanawiam się, gdzie on teraz jest. Czy myśli o mnie? Czy żyje?.
Jego obojętność. „Koniec zabawy w dom" – te słowa ciągle dźwięczą w moich uszach sprawiając ogromny ból.
***
- Czemu nie zostałaś na przyjęciu po gali, Natalie? – pyta mnie Jason, a ja naprawdę nie chcę już rozmawiać o tym przeklętym weekendzie.
- Źle się poczułam. – kłamię, bo co niby mam mu odpowiedzieć? Że mój mąż, a właściwie niedługo chyba były mąż miał coś wspólnego z zaginięciem córki Colemana, a ja nie mogłam znieść całej sytuacji i po prostu uciekłam do przyjaciółki, zamiast urżnąć się do nieprzytomności na przyjęciu, co myśląc o tym teraz, nie byłoby takie złe, gdyby nie fakt, że dzisiaj nikomu z firmy nie byłabym w stanie spojrzeć w oczy .
- Och, szkoda. Bardzo się cieszę, że ktoś z mojego oddziału zgarnął drugie miejsce. Właściwie to gdybym miał decydować o wygranej wybrałbym twój projekt. – Jason uśmiecha się serdecznie, a ja czuję wdzięczność za jego słowa wsparcia.
- Dzięki, może następnym razem uda mi się stworzyć coś godnego głównej wygranej. – odpowiadam i przecieram gablotę z biżuterią. Za chwilę otwieramy sklep. To będzie długi dzień.
- Stać cię na więcej niż bycie ekspedientką Natalie. Założę się, że za niedługo będę mógł pochwalić się znajomością z tobą, kiedy będę sprzedawał kolekcje zaprojektowane przez ciebie. – Jason śmieje się i przekręca zamek w drzwiach sklepu. Wchodzący klienci uniemożliwiają nam dalszą rozmowę.
Projektowanie biżuterii – tak, to jest mój życiowy cel. Będę sławną, samotną projektantką biżuterii.Kiedy moja zmiana dobiega końca dociera do mnie fakt, że poza mieszkaniem brata nie mam się gdzie podziać. Dom, który kupiliśmy z Oliverem, nie jest już moim domem.
„Koniec zabawy w dom" – jego słowa tak bolą.
Czy naprawdę uważał to, co nas łączyło tylko za zabawę?
W zasadzie od początku naszej znajomości proponował mi właśnie to. Może ja po prostu nie słuchałam zbyt uważnie i oczekiwałam zbyt wiele.
Może ślub i wszystkie jego słowa to była część pogrywania moimi uczuciami i wykorzystywania mojej naiwności i miłości.
Popełniłam wiele błędów wiem. I teraz za to zapłacę.
***
- Josh, ja przepraszam, ale... - próbuję tłumaczyć swoją obecność w jego mieszkaniu, ale brat mi przerywa.

CZYTASZ
Gra z ogniem (Play With Fire)
Storie d'amoreNatalie May, absolwentka UCLA, rozpoczynająca karierę w L.A. spotyka Olivera, który daje się jej poznać, jako beztroski i pociągający właściciel nocnego klubu. Oliver Dark nie lubi składać obietnic bez pokrycia i uwielbia niezobowiązujące towarzyst...