Wiem, że byłam inna ale nie obchodziło mnie to. Żyło mi się nawet lepiej. Kontrolowałam siebie, swoje emocje (oczywiście nie zawsze) i mózg. Mogłam z nim zrobić praktycznie wszystko co chciałam i podobało mi się to ale czasami miałam obawy, iż kiedy coś zrobię nie będę mogła już do tego wrócić i tak było też tym razem.
Bałam się, że posunę się za daleko i już nie dotrę do wspomnień związanych z przyjacielem ale musiałam to zrobić ten dupek nie mógł przejąć nade mną kontroli. Na pewno nie w taki sposób.
Zaczęłam się zastanawiać jak mogę się pozbyć kajdanek i kiedy miałam zacząć krzyczeć żeby przyszedł Igor zauważyłam, iż geniusz Kuba zostawił swoją kurtkę na krześle a w jednej z kieszeni miał kluczyki od kajdanek. Nawet cały czas płacząc kiedy prowadził mnie do łazienki spostrzegłam gdzie chowa tak potrzebną mi teraz rzecz.
Próbowałam dosięgnąć nogi krzesła ale byłą trochę za daleko. Obróciłam się i nogą zahaczyłam o nie a następnie przysunęłam do siebie jak najbliżej. Szybko otworzyłam kieszeń, wyciągnęłam mały kluczyk i oswobodziłam rękę. Jak najszybciej wstałam i podeszłam do wcześniej wybitego okna. Wyjrzałam przez nie i zobaczyłam swoją drogę ucieczki. Schody pożarowe. Zaczęła przechodzić na drugą stronę kiedy usłyszałam głos Kuby i Kacpra dobiegający z dołu. Spojrzałam w ich kierunku modląc się o to, żeby nie patrzyli w górę i tak też się stało. Dosłownie chwilę później weszli do budynku. Oczywiście byłoby zbyt pięknie gdybym mogła tak po prostu uciec. Kiedy przełożyłam nogę na drugą stronę schyliłam się po kawałek szkła, schowałam go do kieszeni w tym samym momencie do pokoju wszedł Igor z jedzeniem i zobaczył mnie po drugiej stronie. Natychmiast zaczęłam zbiegać na dół. Nie wiem ile minęło ale jak tylko spojrzałam w górę dostrzegłam w oknie Kubę, który już zaczął przez nie przechodzić.
-Kat! Do jasnej cholery! Masz już przejebane!- krzyknął a ja nic sobie z tego nie zrobiłam
Kiedy stanęłam już na ziemi zaczęłam biec w stronę z której oni wcześniej przyszli. Kilka zakrętów później dostrzegłam dużą, a właściwie ogromną ulicę, która prawdopodobnie była w samym centrum miasta. Oczywiście pobiegłam na nią licząc, że ukryje się wśród tłumu ale niestety Kuba przez cały czas mnie obserwował. Na końcu ulicy dostrzegłam ogromny budynek do, którego natychmiast pobiegłam.
To mogła być moja ostatnia szansa żeby od nich uciec.
![](https://img.wattpad.com/cover/52576252-288-k710868.jpg)
CZYTASZ
Porwana po raz drugi
Mystery / ThrillerZawsze myślałam, że porwanie było najgorszą rzeczą jaka mogła mi się w życiu przydarzyć ale myliłam się. Powrót do domu okazał się jeszcze gorszy... Wizyty u psychologa, ciągły nadzór policji, prywatna szkoła i te wszystkie spojrzenia ludzi, których...