Rozdział 13

6.3K 408 22
                                    

Wyszłam z pokoju a Kuba za mną po czym ruszyliśmy w stronę windy, w tym samym czasie z pokoju na końcu korytarza wyszedł Tom.

- Cześć dupku. - Powiedział kiedy do nas podszedł. - Witam Kat. - Powiedział i szeroko się do mnie uśmiechnął 

- Widzę, że za mało cię obili. - Powiedział brunet...?

- Kiedy ty się pofarbowałeś?! 

- Jakieś pół roku temu? Dopiero teraz zauważyłaś? - Zapytał i się zaśmiał.

- No przepraszam. Byłam zajęta opłakiwaniem mojego zamordowanego przyjaciela. - Warknęłam i nikt już się nie odezwał. 

Zatrzymaliśmy się na jedenastym piętrzy, drzwi szeroko się rozsunęły a moim oczom ukazała się wielka stołówka. Wysiedliśmy z pomieszczenia i z Tom'em ruszyliśmy po jedzenie. 

- Wszyscy się na mnie gapią. - Powiedziałam do chłopaka. - Dziwnie się z tym czuje...

- A będzie tylko gorzej. - Odparł.

- Dzięki za pocieszenie! - Powiedziałam i szturchnęłam go ramieniem.

Wzięliśmy tacki z jedzeniem i zaczęliśmy szukać miejsca. Na samym końcu stołówki stał cały wolny stół i nic nie zapowiadało się na to żeby ktoś chciał tam usiąść. 

- Kat nie powinniśmy tu siadać. - Powiedział Tom z lekkim przerażeniem. 

- Niby dlaczego? - Zapytałam ze zdziwieniem.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko się na mnie spojrzał i wzruszył ramionami więc spokojnie usiadłam a on po chwili zrobił to samo. 

Nagle drzwi windy się otworzyły a w nich stała niewysoka brunetka. Wszyscy na sali ucichli a ona poszła po jedzenie. W międzyczasie każdy na sali spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach.

- O co wam wszystkim chodzi? - Zapytałam.

-  Po prostu nie powinniśmy tu siadać. - Odparł szybko. 

Zaczęłam jeść ryż z sosem mięsnym kiedy do stolika podeszła brunetka.

- To moje miejsce. - Warknęła a ja ją zmierzyłam wzrokiem. - Wynoście się. - Powiedziała a Tom zaczął się podnosić 

-Nie mam zamiaru się stąd ruszyć. Możesz sobie usiąść naprzeciwko nas. Korona ci z głowy nie spadnie. - Odparłam i dalej jadłam 

- Słuchaj 201. - Powiedziała i uderzyła tacką o blat. - Albo się stąd zaraz wyniesiesz albo zmasakruje ci tą ładną buźkę. - Zagroziła a ja się zaśmiałam. 

- Uwierz mi, dla ciebie skończyłoby się to dużo gorzej. - Odparłam i podniosłam się patrząc jej prosto w oczy na co ona uśmiechnęła się szeroko.

- W końcu ktoś godny uwagi się tu pokazał. - Usiadła i podała mi rękę. - Jestem Jessica.

Również podałam jej dłoń i przedstawiłam się. Tom, z powrotem usiadł przy stole a my zajęłyśmy się rozmową. 






Porwana po raz drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz