Rozdział 48

3.8K 298 96
                                    

Kiedy się obudziłam wszędzie dookoła było ciemno a głowa niemiłosiernie mnie bolała. Próbowałam się ruszyć ale byłam związana mocniej niż kiedykolwiek.

-Gdzie ja jestem...?- zapytałam sama siebie

-Kat! Kat!- usłyszałam głos Giny w uchu.

-Nie krzycz. Błagam... Moja głowa. Co się stało? Gdzie ja jestem?- zaczęłam dopytywać

-Przepraszam. To moja wina, że się tam znalazłaś. Mogłam cię do niego nie wysyłać, albo wtedy skupić na tobie całą uwagę. Boże, mówiłam, że jest ich za dużo! Przepraszam.- powiedziała i zaczęła płakać

-Gina nie płacz. - powiedziałam cicho- Wiesz gdzie jestem?- zapytałam

-Tak mniej więcej. Twój lokalizator ma jakieś zakłócenia. Chyba przewidzieli, że możesz coś takiego mieć. Nie martw się Kuba z Kacprem już jadą w twoją stronę.- powiedziała

-Moja głowa zaraz wybuchnie.- powiedziałam

Chciałam się przekręcić żeby chociaż minimalnie było mi wygodniej. I wtedy mnie olśniło. Byłam w bagażniku.

-Gina. Ja jestem w bagażniku...- oznajmiłam jej

-Że co?! Nie... Normalnie zabiję tego gościa jak go znajdziemy.- powiedziała

Wystarczyło jedno słowo, a moja głowa odtworzyła wszystko co działo się w fabryce. Ja zabiłam człowieka... I to nie jednego... Zaczęłam płakać.

-Kat, co się dzieje?!- Gina pisnęła

-Zabiłam człowieka... Zabiłam człowieka...- zaczęłam to w kółko powtarzać

Nie zwracałam uwagi na to co mówiła Gin, po prostu płakałam i powtarzałam to. Jakim cudem byłam do tego zdolna...?! To było ludzkie życie, nie miałam prawa o nim decydować, a co dopiero kończyć... Wtedy poczułam że hamujemy i to ostro. Z moich ust wydarł się cichy jęk niezadowolenia. Bałam się co może za chwilę nastąpić. Nie chciałam umrzeć, chociaż zasługiwałam na to po tym co zrobiłam. Byłam zdolna odebrać komuś życie żeby sama przetrwać...

Nagle się obudziłam. Kolejne wspomnienie i kolejna osoba, której nie pamiętam.

- Ian... - Powiedziałam i trąciłam go ramieniem. - Ian ja spałam. - Powiedziałam zrozpaczona a on się poruszył.

- Co...? - Zapytał i przeciągnął się.

- Spaliśmy! - Powiedziałam i zaczęłam płakać. - Ian ja nie dam rady. Nie zniosę powtórki z wczoraj.

- Mi nie płacz. - Powiedział i przytulił mnie.

- On mnie zabije! - Powiedziałam.

- Nie zabije cie! Nie pozwolę mu na to! - Powiedział i ciągle mnie przytulając usiedliśmy.

Oparł się o ścianę i przycisnął do siebie jak najmocniej co na pewno sprawiało mu wiele bólu, ponieważ on również został pobity dzień wcześniej.

- Chciałabym zabrać twój ból. - Powiedziałam.

- Wystarczy, że tu jesteś. - Powiedział a ja uśmiechnęłam się smutno.

- Już czternasta. - Powiedziałam kiedy zerknęłam na zegarek. - Idę się ogarnąć. - Powiedziałam i wstałam z łóżka.

Dosłownie w tym samym momencie do pokoju wpadł jeden z osiłków Bastiana każąc nam wyjść z pokoju i natychmiast iść do gabinetu tego durnia.

- Mogę się chociaż ubrać?! - Zapytałam wściekła stojąc na samym środku pokoju w zakrwawionej bieliźnie.

- Nie! - Warknął.

- Dupek. - Powiedziałam a on mnie spoliczkował.

- Misty... Uspokój się proszę. - Powiedział Ian i rzucił mi sukienkę, która leżała na łóżku.

Szybko ubrałam ją na siebie i wyszliśmy z pokoju. Zanim weszliśmy do gabinetu Bastiana, Ian szybko mnie pocałował i przytulił.

- Będzie dobrze. - Powiedział cicho.

Ale nie było dobrze. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenie pięść Bastiana uderzyła w mój policzek przewracając mnie . Po drodze uderzyłam jeszcze w futrynę drzwi i dopiero poleciałam na posadzkę. Zaczęło mi się kręcić w głowie a wspomnienia wirowały. Przed oczami przelatywały mi najróżniejsze sceny. 

- Misty? Wszystko w porządku? - Zapytał Ian ale jego głos był jakby stłumiony. 

Obrazy ciągle latały porządkując się w kolejności. Hubert, Amy, Eta, Hope, rodzice, Steve, Kuba, wszystko zaczynało się układać. I w pewnym momencie kiedy otworzyłam oczy poczuła jak wzbiera we mną złość, to znowu się działo ale tym razem pamiętałam. Pamiętałam wszystko. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Porwana po raz drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz