*** 12 lat wcześniej
Siedziałam z mamą w dużym pokoju i malowałam rysunek dla taty, który był w pacy.
- Mamusiu przeprowadzimy się jeszcze kiedyś? - Zapytałam a kobieta podniosła głowę znad papierów.
- Aż tak ci się to podobało? - Zapytała a ja energicznie pokiwałam głową. - Może jeszcze kiedyś, nigdy nic nie wiadomo. - Odparła i wróciła do pisania a ja zajęłam się rysowaniem.
Kilka minut, później rozległo się głośne pukanie do drzwi.
- Kat możesz otworzyć? Skończę tylko pisać i przyjdę do ciebie.
- Jasne! - Pisnęłam i pobiegłam w stronę wejścia.
Przesunęłam stołeczek do ściany, otworzyłam zamek, następnie zeszłam na ziemię i uchyliłam drzwi. Po drugiej stronie stał wysoki mężczyzna z lekkim zarostem, miał ciemne włosy i miło się do mnie uśmiechał.
- Dzień dobry. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do mężczyzny.
- Witam młodą damę. - Odpowiedział i ukucnął podając mi rękę co bardzo mnie rozśmieszyło. - Mamusia jest w domu? - Zapytał a ja pokiwałam głową.
- Zaraz przyjdzie. - Powiedziałam zgodnie z prawdą i zaczęłam się mu przyglądać. - Jak ma pan na imię? - Zapytałam po chwili.
- Hubert a ty maluchu? - Zapytał a ja skrzywiłam się na ostatnie słowo.
- Nie jestem mała! - Powiedziałam z wyrzutem.
- Masz racje. Przepraszam.
- A mam na imię Katherine.
- Śliczne imię.
- Też mi się podoba. - Odparłam a chwilę później w drzwiach stanęła mama.
- Kat, w tej chwili idź do swojego pokoju. - Powiedziała mama surowym głosem.
- Dobrze mamusiu. Do widzenia! - Krzyknęłam do mężczyzny i zaczęłam biec w stronę schodów.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zatrzymała się w miejscu, w którym wszystko mogłam usłyszeć.
- Czego chcesz? - Warknęła mama.
- To moje dziecko, prawda? - Mężczyzna zapytał po chwili.
- Ty chyba jesteś śmieszny!
- Nie okłamuj mnie! To na pewno jest moje dziecko!
- Twoje?! To ty rodziłeś ją w bólach?! Nie! Więc się odpierdol i nie wracaj tu nigdy więcej!
- Pozwól mi ją zobaczyć. Błagam! Od kiedy Mia uciekła nie było dnia, żebym nie myślał o naszym dziecku.
- Mia urodziła syna ale zmarł a teraz żegnaj i więcej się tu nie pokazuj! - Krzyknęła mama a ja uznałam, że to czas iść do siebie, więc tak zrobiłam.
Usłyszałam jeszcze głośny trzask i jak coś się rozbijało.
Poczułam jakiś dziwny zapach i zerwałam się na równe nogi.
- Kat? Wszystko dobrze? - Zapytał Kuba i odgarnął mi włosy z twarzy.
- Nie dotykaj mnie. - Warknęłam i odtrąciłam jego rękę. - To był sen?! - Zapytałam jakby z niedowierzaniem.
- Tak. Byłaś nieprzytomna, co ci się przyśniło? - Zapytał Hubert.
- Ty! Jak byłeś w moim domu po raz pierwszy. Rozmawiałeś ze mną a później kłóciłeś się z mamą.
- Tak, zgadza się. - Powiedział i zrobił przerwę jakby zastanawiając się co jeszcze dodać. - Byłem u was jeszcze kilka razu ale twoi rodzice próbowali przekonać mnie, że to nie ty i powiedzieli gdzie został pochowany mój "syn". - Powiedział i pokazał w powietrzu cudzysłów. - Prawie im się udało ale od razu wsiadłem w samolot i poleciałem tam. Moi technicy rozkopali grób ale okazał się pusty. Od tamtej pory wiedziałem, że zostałem w paskudny sposób okłamany.
- Ale dlaczego ja nic z tego nie pamiętałam wcześniej?! - Zapytałam zdezorientowana.
- Miałaś pięć lat. Mogłaś nie pamiętać czegoś takiego. - Stwierdził.
- Pamiętałam bym. - Warknęłam. - Pamiętam wszystko od moich drugich urodzin, ale nie to, dlaczego?!
- Drugich urodzin? - Zapytali jednocześnie na co kiwnęłam głową.
- Nie wiedziałem, że to tak wpłynie na twoją pamięć.
- Nie mów mi o tym! - Krzyknęłam i usiadłam na kanapie zakrywając twarz dłońmi.
- Powinienem ci chyba o tym wszystkim powiedzieć. - Stwierdził.
- Ale ja nie chce nic więcej na ten temat wiedzieć! - Krzyknęłam.
- Dlaczego? - Zapytał.
- Bo nie chce się czuć jeszcze mniej człowiekiem. - Odparłam po chwili.
- A co sprawiło, że już nie czujesz się w pełni człowiekiem? - Zapytał.
- To, że przez ciebie musiałam zabić ludzi. A co gorsze, podobało mi się.
CZYTASZ
Porwana po raz drugi
Mystery / ThrillerZawsze myślałam, że porwanie było najgorszą rzeczą jaka mogła mi się w życiu przydarzyć ale myliłam się. Powrót do domu okazał się jeszcze gorszy... Wizyty u psychologa, ciągły nadzór policji, prywatna szkoła i te wszystkie spojrzenia ludzi, których...