NOTKA NA KOŃCU :)
Obudziłam się i od razu zauważyłam, że coś jest nie tak.
Przecież spałam u Nialla, ale w pokoju było jakoś tak cicho.Otworzyłam oczy.
Tak jak myślałam, pokój był pusty.
Ale.. Gdzie go wcięło o tej porze?Wstałam, zarzuciłam na piżamę (T-shirt i spodenki) bluzę i zeszłam na dół.
Na szczęście chyba nie potrzebuję już wózka, bo nie sprawiło mi to wielkiego problemu.
-Czyli co, ustalone? -usłyszałam Lou jeszcze na schodach.
-Tak, musimy tylko jeszcze uprzedzić Jane...-O czym? -spytałam, wchodząc do kuchni.
Poczułam się trochę dziwnie w tych mega krótkich spodenkach, kiedy zobaczyłam ich wszystkich.. Łącznie z Harrym i Simonem.
-Myślałem, że śpisz.. -zaczął tłumaczyć Niall.
-Dopiero wstałam -uśmiechnęłam się, siadając na wolnym miejscu obok Liama. -To o co chodzi?
-Wracamy do Londynu -odpowiedział po chwili mój brat.
-Poważnie? -ucieszyłam się, ale chyba tego nie zauważyli.
-Chyba nie jesteś zła?
-Żartujesz? Kiedy jedziemy? -patrzyli na mnie zszokowani, szeroko otwartymi oczami.
-Mówisz serio?
-Serio serio. -rozbawił mnie ton Zayna. -O co wam chodzi?
-No boo... Myśleliśmy, że będziesz zła..
-Chłopaki.. -jęknęłam wesoło. -Przecież nic mnie tu nie trzyma.-Nie? -po raz pierwszy odezwał się Hazz, co trochę zbiło mnie z tropu.
-Yy... No, nie.. Bo niby co? Już sobie radzę bez wózka, więc..
-Nie o tym mówię. -wytłumaczył. -A Nate?
-Co?
-Myślałem, że...
-Już nie raz mówiłam Ci coś na ten temat, Harry. -przy jego imieniu głos mi się lekko załamał, ale udało mi się to jakoś ukryć. Chyba..-Wiem, co powiedziałaś. Dlatego myślałem, że Wy coś..
-To źle myślałeś. -ucięłam. -Ja..
-Przestańcie.. -jęknął Simon. -Oboje. Nawet nie próbujcie znów się kłócić.. Wiecie, jakie to męczące zastanawiać się, jak was dwoje pogodzić? Nie, żeby od razu robić z was zakochaną parę czy coś... Nawet nie wiem, o co wam poszło i chyba wolę nie wiedzieć..
Chłopcy wymienili przestraszone spojrzenia. Westchnęłam.
-Na twoim miejscu cieszyłabym się, że nic nie wiem.. Przynajmniej przesypiasz noce...
-Jane ma rację. -poparł mnie loczek. -Nie musisz widzieć..
Podniosłam się z krzesła i ruszyłam do wyjścia, ale Liam kazał mi zostać i coś zjeść.Tym sposobem uwięził mnie z Nim na jakieś pół godziny.
Śmialiśmy się, trochę wygłupialiśmy..
Po tym Simon znów spoważniał.
-Czas na nas, chłopaki.
-Jak to? -zdziwiłam się. Nie mówili, że gdzieś jadą czy coś..
-Lou i Zayn mają jakiś wywiad, później sesja. Liam i Niall pojadą tam wcześniej, żeby mogli przygotować chociaż kogoś..
-A Harry? -spytałam. Nie chciałam zostać z nim sama.
-Zabiera cię do szpitala.
Aż się zakrztusiłam. Niall próbował mi pomóc, ale uderzył mnie trochę za mocno w plecy i oczy zaszły mi łzami.
-Dlaczego?

CZYTASZ
Lost in L.A.
FanfictiePierwsze fanfiction, jakie napisałam w końcu ujrzy światło dzienne ;) Biedne, kurzyło się trochę w szafie :c ... Jane, nastolatka po przejściach wyjeżdża do Los Angeles, by choć trochę poukładać swoje życie. Czy uda jej się znaleźć to...