33.

67 6 1
                                    

NOTKA NA KOŃCU :)

Obudziłam się i od razu zauważyłam, że coś jest nie tak.
Przecież spałam u Nialla, ale w pokoju było jakoś tak cicho.

Otworzyłam oczy.
Tak jak myślałam, pokój był pusty.
Ale.. Gdzie go wcięło o tej porze?

Wstałam, zarzuciłam na piżamę (T-shirt i spodenki) bluzę i zeszłam na dół.
Na szczęście chyba nie potrzebuję już wózka, bo nie sprawiło mi to wielkiego problemu.
-Czyli co, ustalone? -usłyszałam Lou jeszcze na schodach.
-Tak, musimy tylko jeszcze uprzedzić Jane...

-O czym? -spytałam, wchodząc do kuchni.

Poczułam się trochę dziwnie w tych mega krótkich spodenkach, kiedy zobaczyłam ich wszystkich.. Łącznie z Harrym i Simonem.

-Myślałem, że śpisz.. -zaczął tłumaczyć Niall.

-Dopiero wstałam -uśmiechnęłam się, siadając na wolnym miejscu obok Liama. -To o co chodzi?

-Wracamy do Londynu -odpowiedział po chwili mój brat.

-Poważnie? -ucieszyłam się, ale chyba tego nie zauważyli.

-Chyba nie jesteś zła?

-Żartujesz? Kiedy jedziemy? -patrzyli na mnie zszokowani, szeroko otwartymi oczami.

-Mówisz serio?

-Serio serio. -rozbawił mnie ton Zayna. -O co wam chodzi?

-No boo... Myśleliśmy, że będziesz zła..
-Chłopaki.. -jęknęłam wesoło. -Przecież nic mnie tu nie trzyma.

-Nie? -po raz pierwszy odezwał się Hazz, co trochę zbiło mnie z tropu.

-Yy... No, nie.. Bo niby co? Już sobie radzę bez wózka, więc..

-Nie o tym mówię. -wytłumaczył. -A Nate?

-Co?

-Myślałem, że...
-Już nie raz mówiłam Ci coś na ten temat, Harry. -przy jego imieniu głos mi się lekko załamał, ale udało mi się to jakoś ukryć. Chyba..

-Wiem, co powiedziałaś. Dlatego myślałem, że Wy coś..

-To źle myślałeś. -ucięłam. -Ja..

-Przestańcie.. -jęknął Simon. -Oboje. Nawet nie próbujcie znów się kłócić.. Wiecie, jakie to męczące zastanawiać się, jak was dwoje pogodzić? Nie, żeby od razu robić z was zakochaną parę czy coś... Nawet nie wiem, o co wam poszło i chyba wolę nie wiedzieć..

Chłopcy wymienili przestraszone spojrzenia. Westchnęłam.

-Na twoim miejscu cieszyłabym się, że nic nie wiem.. Przynajmniej przesypiasz noce...

-Jane ma rację. -poparł mnie loczek. -Nie musisz widzieć..
Podniosłam się z krzesła i ruszyłam do wyjścia, ale Liam kazał mi zostać i coś zjeść.

Tym sposobem uwięził mnie z Nim na jakieś pół godziny.

Śmialiśmy się, trochę wygłupialiśmy..

Po tym Simon znów spoważniał.

-Czas na nas, chłopaki.

-Jak to? -zdziwiłam się. Nie mówili, że gdzieś jadą czy coś..

-Lou i Zayn mają jakiś wywiad, później sesja. Liam i Niall pojadą tam wcześniej, żeby mogli przygotować chociaż kogoś..

-A Harry? -spytałam. Nie chciałam zostać z nim sama.
-Zabiera cię do szpitala.
Aż się zakrztusiłam. Niall próbował mi pomóc, ale uderzył mnie trochę za mocno w plecy i oczy zaszły mi łzami.
-Dlaczego?

Lost in L.A.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz