19.

73 6 4
                                    

Kiedy znalazłam się w kuchni podjechałam do długiego blatu pełniącego rolę stołu i zaczęłam nerwowo skubać winogrona z koszyka.

-Lou.. -zaczęłam.
-Hm?
-Myślisz, że Taylor może komuś to powiedzieć? W sensie mediom?
-Oh, to cię męczy. -uśmiechnął się lekko. -Szczerze, tak właśnie myślę. Ona leci na naszego loczka i teraz pewnie będzie chciała mu dopiec.
-Nie pocieszasz. -jęknęłam. Z każdym jego słowem coraz szerzej otwierałam oczy.

-Coś wymyślimy, Jane. Nie przejmuj się. -kolejny uśmiech.
-Łatwo ci mówić, to nie ty jesteś "dziewczyną Styles'a"..
-Tu się mylisz -usłyszałam jego dźwięczny śmiech. -Niektórzy twierdzą, że..
-Wiem, wiem. Larry is real? -odpowiedziałam tym samym.
-Potrzebowaliśmy cię w tym domu -westchnął po chwili.
Nie za bardzo zrozumiałam, o co chodzi.
-Jak to? Przecież macie Perry i Leo..
-Są świetne, dogadasz się z nimi -jego oczy zabłysły, gdy wspomniałam brunetkę. -Ale ty jesteś czymś nowym, świeżym.
-Nie wydaje mi się, żebym znalazła wspólny język z Perry. Wydaje się okropnie wredna- dodałam już szeptem, by Malik mnie nie usłyszał.
-Hahah, niedługo sama się przekonasz. Dokładnie za jakąś chwilę -dodał, odwracając się do lodówki.
-Okaay, tu zawsze jest tyle ludzi? -zmieniłam temat.
-Czasem, kiedy przychodzi Jeremy lub Simon.. Albo dziewczyny.
-Kim jest Jeremy?
-To nasz menadżer-odparł, jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.
-A Simon?
-Simon?
-Myślałam, że to on jest menadżerem. -byłam w szoku.
-Dzięki niemu istniejemy, jest przyjacielem zespołu.
-Oh, rozumiem.. -zamyśliłam się na chwilę.
-Okay Jane, koniec plotek, bo jeszcze usłyszy, że o niego pytasz -zaśmiał się, kładąc przede mną talerz kanapek.

***
Krótki, nudny, bo przejściowy ;c 
Zaraz zabieram się za przepisywanie kolejnego, obiecuję!
Możecie mi nie wierzyć, ale ten rozdział czekał tutaj tak długo w projektach!
Po prostu byłam mega zapracowana, a jeszcze jest przecież szkoła ;c
Kooocham piosenkę w załączniku :)
Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam za kolejną przerwę :c
I naprawdę bardzo, bardzo przydałyby się jakieś komentarze, bo zaczynam wątpić, czy jest sens kontynuowania, a już miałam jakiś zamysł na PART 2. ;c



Lost in L.A.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz