Madison
Mogłabym napisać książkę o tym jak wspaniale jest być nastolatką.
Czasem naprawdę mam wrażenie, że ludzie dorośli żyją w jakiejś innej rzeczywistości. Inaczej nie mogłabym nazwać tego, że od dawna wyczekiwane, wakacje życia zniknęły z mojego zasięgu równie szybko, co przekonanie o miłości rodziców.
W taki właśnie sposób znalazłam się w samolocie, lecąc do cioci, mieszkającej w jednym z najpiękniejszych miejsc w Ameryce - na Florydzie. Przez 2 miesiące, które przez innych mogą być nazywane wolnością, będę dorabiać się swoich przyszłorocznych, upragnionych wakacji.
Uznałam, że nie odpuszczę. Razem z Leilą planowałyśmy ten wyjazd od miesięcy. Jak nie teraz, to za rok. Grunt, że się odbędzie. Wspaniały w całej swej okazałości.
Z ciocią zawsze rozumiałyśmy się bardzo dobrze, głównie z powodu jej częstych przyjazdów. Moi rodzice i ja nigdy jej nie odwiedziliśmy, ponieważ przeprowadziła się na Florydę stosunkowo niedawno. Mojej rodzinie natomiast zawsze na wszystko szkoda pieniędzy.
Po ogłoszeniu przez załogę samolotu lądowania, zapięłam pasy i schowałam kilka papierków po batonikach do torby. Kiedy wreszcie mogłam opuścić pokład, odetchnęłam z ulgą.
Uwielbiam podróże, ale zdecydowanie preferuję przyziemne przemieszczanie. Samoloty nigdy nie były moim ulubionym środkiem transportu.
Po odbiorze walizki udałam się do wyjścia, gdzie miałam spotkać się z ciocią. Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu kiedy zobaczyłam ją, stojącą z ogromną kartką z napisem "Witamy na Florydzie!". Podbiegłam do niej i rzuciłam się w jej ramiona. Od naszego ostatniego spotkania minęło już pół roku.
- Ale wyrosłaś!
- Oj tam! - odpowiedziałam, śmiejąc się.
- Moja mała Maddie już wcale nie jest taka malutka.
- Ciociu, przestań. Przez Ciebie czuję się stara!
- Jeśli 16 lat to starość, to ja już chyba powinnam być na drugim świecie - odparła, przewracając oczami. - Chodźmy do samochodu, bo w takim tempie zastanie nas noc.
Odnalazłyśmy na parkingu czarne Audi, a następnie ulokowałyśmy moją walizkę w bagażniku. Usiadłam na miejscu pasażera, obserwując wysokie palmy rosnące wokół lotniska.
- A więc skoro już tu jestem to... może wreszcie dowiem się czegokolwiek o mojej pracy? Nie mam pojęcia czego się spodziewać.
- No dobra, w sumie chyba mogę zdradzić Ci już tę tajemnicę - odpowiedziała, powoli cofając. - A więc.. Będziesz pracować na małym straganie, którego właścicielką jest moja znajoma. Twoim zadaniem będzie robienie slush. No wiesz.. napoju.
- To świetnie - odparłam z entuzjazmem. - Kiedy zaczynam?
Bałam się, że moja praca będzie polegała na sprzedawaniu koszulek z dziwnymi napisami albo bezużytecznych gadżetów i pamiątek. Odetchnęłam z ulgą kiedy usłyszałam, że to jedynie kolorowe napoje, które i tak kupowane są głównie przez nastolatków.
- Jutro. Lot musiał być bardzo męczący. Jak przyjedziemy, odgrzeję Ci obiad i dam trochę spokoju.
Po 15 minutach znalazłyśmy się przed domem. Ciocia wprowadziła samochód do garażu, a ja chwyciłam za moją torbę podręczną i wysiadłam. Budynek otoczony był wysokim, białym płotem wyznaczającym teren ogrodu. Powoli podeszłam do szklanych drzwi i weszłam do środka. Wysoki, uśmiechnięty mężczyzna wstał z kanapy. Wyciągnął ręce i przytulił mnie do siebie.
- Jak lot, Madison?
- W porządku. A gdzie moi dwaj ulubieni kuzyni?
- Nie musisz się wysilać - odparł, wciąż się uśmiechając. - Jeszcze na treningu. Powinni wrócić za jakąś godzinę, także do tego czasu masz spokój - odpowiedział ze śmiechem. - Pójdę po Twoją walizkę, a Ty się rozgość. Twój pokój znajduje się na piętrze. Drugie drzwi po prawej.
- Dziękuję. Za walizkę, pokój i ogólnie za to, że pozwoliliście mi się tutaj "wprowadzić" na trochę.
- Nie ma sprawy. Trzecie dziecko do kolekcji.
Wybuchłam śmiechem i udałam się na górę. Jedyne o czym marzyłam to prysznic i krótka drzemka. Trzeba wypocząć, w końcu jutro pierwszy dzień w pracy. Muszę być żywa.
-------------------------------------------------------------
Ahhh.. Ale jestem podekscytowana! Nowe opowiadanie, nowy start! Co do Shawn'a to jego postać pojawi się w przyszłym rozdziale. Jeśli rozdział się Wam spodobał i chcielibyście zobaczyć więcej to zapraszam do komentowania i głosowania! :)
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Kid in Love || Shawn Mendes (part 1)
FanfictionTe wakacje wprowadziły nieodwracalne zmiany w jej życiu. A wszystko za sprawą tego chłopaka. 22.12.2016r. - #47 w Fanfiction